Piotr Pankanin
Użytkownik nie dodał opisu.
Artykuły napisane przez tego redaktora
Co pewien czas na naszych łamach publikujemy troszkę nietypowe, niekiedy niszowe dziedziny sportu, zwłaszcza w naszym regionie. Tak było wcześniej m.in. z hokeistami, którzy na zamarzniętych jeziorkach doskonale bawią się, jednocześnie ostro rywalizując między sobą. Dzisiaj prezentujemy zapalonych tenisistów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak tenis ziemny jest dosyć znaną dziedziną sportu, gdyby nie okres, w jakim czwórka zapaleńców postanowiła spotkać się na korcie.
W większości wolnych krajów święto narodowe jest powodem do radości, zabaw i dumy. Dumy z wartości wyznawanych przez dane społeczeństwo, dumy z przodków, którzy wywalczyli niepodległość, demokrację i tworzyli społeczeństwo obywatelskie. Mimo różnic politycznych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych, przez wiele społeczności, tu przykładem może być USA, gdzie istnieją wszystkie wymienione wyżej różnice, święto jest obchodzone w poczuciu wspólnoty.
Sobotni Hubertus w stajni Małgosi i Marka Wojciechowskich w Wituni tradycyjnie zakończył sezon tych imprez
w naszej części Krajny. Mimo nie najlepszej pogody z zaproszenia gospodarzy skorzystało dwudziestu dwóch jeźdźców i siedem zaprzęgów, które zawiozły gości na pole gonitwy położone wśród okolicznych lasów. Lisem był zeszłoroczny zwycięzca gonitwy Kamil Skrętny z Ossówca.
Kolejne lata na Syberii ukazały ogromną siłę tych, którzy pod przymusem opuścili własny kraj, aby na nieludzkiej ziemi żyć w głodzie, chłodzie i ubóstwie. Stanisława Szczepańska wraz z rodziną przez sześć lat znosiła upokorzenia ze strony oprawców. Podczas powrotu do Polski Sowieci skonfiskowali im wszystkie dokumenty, zakazując mówić, że kiedykolwiek byli wywiezieni. Przez ten cały czas nigdy nie wątpili, że uda im się przeżyć. W maju 1946 roku dwudziestoletnia Stasia wraz z rodziną wróciła do Polski.
W sobotę na scenie Centrum Kultury i Sztuki wystąpił kabaret Paranienormalni. To już kolejna czołowa polska grupa kabaretowa, która zaprezentowała się sępoleńskiej publiczności. W kabaretowym światku podobno funkcjonuje już określenie „sępoleńska scena kabaretowa”.