Inauguracja wiosennej rundy ligi powiatowej

Ruszyła ospale…

Piotr Pankanin, 14 kwiecień 2013, 23:59
Średnia: 0.0 (0 głosów)
No i się zaczęło. Po długich mrozach na boiska wybiegły drużyny biorące udział w rozgrywkach piłkarskiej ligi powiatowej. Jeśli uznać, że wygrana Piaseczna nad Sitnem to nic dziwnego, to w zasadzie niespodzianek nie było, chociaż lider mógł stawić większy opór kolegom z Lutowa.
Ruszyła ospale…

Jedna z akcji pod bramką gości w końcówce spotkania Fireman - Obrol, zbliżająca gospodarzy do wyrównania. Fot. Piotr Pankanin

Victoria Orzełek - HZ Zamarte 2:1 (1:0)

Do 60. min mecz po dyktando Victorii. Na tyle starczyło jej sił. Nikłe zwycięstwo gospodarzy ma związek z bardzo niską skutecznością “Paszczaka”. Drugą bramkę dla gospodarzy strzelił Steinborn. Dla gości Synak.
 
Sosenka Sośno - Orzeł Dąbrowa 3:4 (2:0)
Sosenka przegrała pechowo. Nie dość, że Ariel Stremlau, pomimo zdobycia dwóch goli, nie mógł się wstrzelić w zbyt, dla niego, wąską bramkę, to jeszcze zwycięski gol dla Orła padł w doliczonym czasie gry po strzale Kamila Rudzińskiego. Mecz był wyrównany i interesujący.
 
LZS Piaseczno - TomDach Sitno 5:1 (2:0)
Wymarzony debiut gospodarzy. I pomyśleć, że tak zwani dziadkowie potrafią zagrać jak za dawnych lat. Mowa o Sławomirze Kurzyńskim, który zapewnił zwycięstwo beniaminkowi. Popularny “Kura” strzelił 3 bramki.
LZS Płocicz - Fuks II Wielowicz 4:0 (1:0) Ach ten niezmordowany Józek. Zwycięstwo gospodarzy zasłużone, a Józek “wymiatał” jak na jesieni. Tak to w skrócie wyglądało. Bardzo odmłodzony skład gości z Maciejem Szeflerem z Sosenki niewiele wskórał, chociaż kombinacje z Maciejem Szulcem, a docelowo z bratem Karolem, mogą tchnąć w rezerwy Fuksa nowego ducha.
 
Time Lubcza - Mastel Lutowo 2:3 (1:1)
Obie drużyny stworzyły bardzo dobre widowisko. Mecz wygrał słynny “Ciapek” czyli Marek Dankowski, który chyba nigdy się nie zestarzeje.
 
LZS Lutowko - KS Kawle 2:2 (2:1)
Mecz mógłby stać na wyższym poziomie. Dwie bramki dla Lutówka strzelił Dawid Żmich. Dla gości trafiali debiutanci: Sebastian Siekierka i Arek Zieliński.
 
Fireman Zabartowo/Pęperzyn - Obrol Obkas 3:3 (1:1)
Gospodarze schodzili z boiska przekonani, że ich dodatkowym przeciwnikiem był sędzia. Prawda jest taka, że połowa goli padła z rzutów karnych, w tym dwa dla gości, wśród których dobrze zagrał Maculewicz (trzy gole). Gospodarzy wzmocnił “Bobi” czyli Łukasz Bethke, który chyba potrzebuje więcej czasu aklimatyzację.

Wyrównujący gol w 96' spotkania Fireman - Obrol

Komentarze do artykułu
Avatar_missing_small
Patryk Sigmanski - 15 kwiecień 2013, 11:44

witam panie Piotrze Tomasz Maculewicz 3 bramki strzelił w meczu zabartowo -obkas

Small
Piotr Pankanin - 15 kwiecień 2013, 11:53

Owszem, mój błąd w liczeniu, przepraszam pana Maculewicza, to jego wielki wyczyn. Zresztą zagrał, jak zwykle, porywająco!

Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...