Przez cały weekend na więcborskiej Plebance ryczały motocykle motocrossowe, a to wszystko za sprawą wielkiej imprezy, jaką był finał Pucharu Polski. Łącznie w dwudniowych zawodach wystartowało blisko 100 zawodników.
Sępoleńska drużyna była bliska przegrania meczu walkowerem w Bydgoszczy. Dzięki postawie fair-play ekipy Zawiszy II udało się spotkanie rozegrać i wywalczyć jeden punkt. - Dziękujemy gospodarzom za taką postawę - mówili po meczu trenerzy Krajny.
Wielki sukces zanotowali zawodnicy Więcborskiego Klubu Motorowego, którzy w dwudniowym finale pucharu Polski, jaki odbył się na torze Plebanka w Więcborku wywalczyli główne trofeum.
Więcborczanie nie mieli większych kłopotów z pokonaniem zamykających ligową tabelę piłkarzy z Dąbrowy Chełmińskiej. Gościom sił i determinacji wystarczyło tylko na kilkanaście minut. Później bezapelacyjnie dominowali gospodarze. Drużyna Kamionki natomiast nadal nie odczarowała własnego boiska. W trzecim spotkaniu doznała trzeciej porażki i jak na razie wszystkie punkty, które zdobyła w nowym sezonie, przywiozła z wyjazdów.
118 biegaczy z całej Polski ukończyło w sobotę II Bieg Pamięci na dystansie 10 kilometrów z Karolewa do Więcborka. W ten sposób uczczono pamięć pomordowanych w tamtejszym obozie. Bieg z nowym rekordem trasy wygrał Bartosz Wiligalski z Łubianki.
Tenisiści stołowi rozpoczęli zmagania w nowym sezonie. Pierwsza kolejka była bardzo udana dla sępoleńskich drużyn, które w komplecie wygrały swoje pojedynki. Drużyna Kamionki rozpoczęła sezon od remisu.
W piątym dniu Mistrzostw Europy Juniorów do lat 15 w Kłajpedzie (Litwa), ogromny sukces zanotował reprezentant Polski, zawodnik Sokoła Więcbork Kacper Badziągowski.
Piłkarze Kamionki zupełnie przespali końcówkę pierwszej połowy. Natychmiast wykorzystali to goście z Tucholi, praktycznie rozstrzygając losy spotkania. Większych kłopotów z wygraniem z beniaminkiem z Wudzynia nie miał więcborski Grom, który zaaplikował rywalom aż 7 goli.
Sępoleńska drużyna wspólnie z Szubinianką zamyka ligową tabelę bez zdobyczy punktowej. Widoków na poprawę tej sytuacji na razie nie ma. W spotkaniu z Piastem piłkarze Krajny byli zupełnie bezradni. Goście zdominowali mecz i zasłużenie wygrali. Trudna sytuacja kadrowa jeszcze się pogłębiła, gdyż w końcówce spotkania boisko z kontuzją nogi opuścił M. Lipiński.