Dwie wysokie porażki

Tomasz Aderjahn, 13 październik 2013, 03:01
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Zupełnie nie wiedzie się drużynie Krajny, która cały czas ma spore problemy. W ostatnich kilku dniach ponownie zamieszanie nie wpłynęło dobrze na drużynę, o czym świadczą dwie wysokie porażki. W środę w zaległym spotkaniu lepszą od sępoleńskiej drużyny okazała się Sparta Brodnica, a w sobotę Flisak Złotoria. Przed sobotnim pojedynkiem ponownie z prowadzenia zespołu zrezygnował trener M. Lipiński.
Dwie wysokie porażki

Na początku spotkania ze Spartą Brodnica piłkarze Krajny zaskoczyli rywala kilkoma groźnymi atakami. Fot. Tomasz Aderjahn

Krajna - Sparta Brodnica 1:5 (1:1)
Bramka: Ł. Nowak.
Krajna: R. Mrugalski, H. Grajczyk, S. Kosmela, M. Lipiński, B. Czerechowski, Ł. Kozina, D. Nawrocki, P. Herzberg, K. Dankowski, A. Dądela (75' V. Erkvania), Ł. Nowak.’
Spotkanie ze Spartą pierwotnie miało odbyć się 7 września, jednak na prośbę Krajny zostało przełożone i rozegrane właśnie w ubiegłą środę. Gospodarze po konfrontacji z liderem z Brodnicy przystąpili w nieco lepszym składzie niż we wcześniejszych pojedynkach. Z zagranicy powrócili H. Grajczyk i Ł. Kozina. Do składu powrócił również kontuzjowany wcześniej Ł. Nowak. Sępoleńska drużyna ani myślała o obronie i od pierwszych minut troszkę niespodziewanie ruszyła do ataków. Już w 1. min faulowany przed polem karnym był D. Nawrocki, jednak po dograniu z rzutu wolnego nic groźnego nie wyszło. Po chwili ponownie D. Nawrocki w polu karnym próbował dogrywać, a piłkę zdołali wybić obrońcy. Najbliżej szczęścia był w 4. min  A. Dądela, którego strzał po ziemi obronił bramkarz. Nieco zaskoczona drużyna z Brodnicy pierwszą groźną akcję przeprowadziła dopiero w 23. min. Pewnym wyjściem z bramki niebezpieczeństwo zażegnał R. Mrugalski. Od tego momentu coraz groźniej robiło się pod bramką Krajny, a skończyło się utratą gola w 28. min. W kolejnej akcji błąd w obronie H. Grajczyka próbowali wykorzystać goście. Mocny strzał   z pierwszej piłki na raty obronił bramkarz Krajny.  W 40 min mocne uderzenie obronił R. Mrugalski, a dobitka z  bliska była na szczęście niecelna. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, po nieudanym rzucie wolnym gości, Krajna przeprowadziła szybką kontrę i Ł. Nowak pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, doprowadzając do remisu.
Druga odsłona rozpoczęła się od znakomitej sytuacji gospodarzy, jednak K. Dankowski źle kopnął w piłkę i niewiele z tego wyszło. W drugiej połowie gospodarze mieli jeszcze jedną dobrą sytuację. W 74. min Ł. Nowak ładnie dograł do A. Dądeli, a ten z bliska uderzył za słabo i futbolówkę pewnie wyłapał bramkarz. Przewaga Sparty w drugiej odsłonie rosła z każdą minutą i udokumentowana została w 63. min. Krajna szukała jeszcze możliwości do szybkiej kontry, jednak dobrze grająca drużyna z Brodnicy nie pozwalała na zbyt wiele. W ostatnich 10 min goście podkręcili jeszcze tempo gry, a zmęczeni gospodarze nie byli w stanie im się przeciwstawić. Trzecia stracona bramka w 81. min zupełnie podłamała sępoleńską drużynę. Skrzętnie wykorzystali to goście, strzelając jeszcze dwie bramki i chociaż przez 80 min na to się nie zanosiło wygrali bardzo wysoko.

Flisak Złotoria - Krajna 6:1 (2:0)
Bramka: P. Herzberg.
Krajna: R. Mrugalski, H. Grajczyk (55' M. Trąbka), S. Kosmela (43' M. Stupałkowski), P. Jureńczyk, B. Czerechowski, M. Lipiński, A. Dądela, S. Dankowski, D. Nawrocki, P. Herzberg, Ł. Nowak.

Przed spotkaniem z Flisakiem sępoleńska drużyna kolejny raz w tym sezonie przeżyła zaskoczenie. Z funkcji trenera zrezygnował M. Lipiński.  Wyjazd do Złotorii był zagrożony, jednak ostatecznie piłkarze się zebrali i na spotkanie pojechali. Wraz z nimi, wcielając się w funkcję kierownika, wyjechał prezes J. Bogdanowicz - W piątek wieczorem dowiedziałem się od kierownika sekcji, że Maciej rezygnuje z funkcji trenera. Wysłaliśmy pismo do związku, że na sobotni mecz wpiszemy w protokół trenera z niższą licencją. Zgodę na wpisanie w protokół wyraził V. Erkvania. Teraz szukamy trenera z odpowiednią licencją - mówił o całym zamieszaniu prezes klubu.
Pierwsza połowa spotkania w Złotorii toczyła się pod dyktando sępoleńskiej drużyny. Przy kilku dogodnych sytuacjach brakowało jednak skuteczności. Jedna z niewielu akcji zespołu Flisaka zakończyła się utratą gola. W końcówce pierwszej połowy faulowany w polu karnym był S. Kosmela, a sędzia odgwizdał rzut karny. Niestety, strzał Ł. Nowaka obronił bramkarz gospodarzy. Na domiar złego w końcówce pierwszej połowy drugiego gola zdobyli piłkarze Flisaka.
Po zmianie stron, pomimo straty trzeciego gola Krajna cały czas próbowała zmienić niekorzystny rezultat. Udało się po ładnej akcji A. Dądeli, którą strzałem do pustej bramki wykończył P. Herzberg. Kilka minut później goście bliscy byli strzelenia drugiego gola, który by jeszcze tchnął wiarę w drużynę. Niestety, sytuacja nie została wykorzystana, a kilka minut później strata czwartego gola zupełnie rozbiła sępoleńską drużynę, która w końcówce został jeszcze skarcona dwoma kolejnymi. W końcówce pierwszej połowy boisko z kontuzją opuścił S. Kosmela, a na początku drugiej połowy jego los podzielił H. Grajczyk. W ich miejsce zagrali młodzi piłkarze, którzy pomimo ambitnej gry, nie byli w stanie poradzić sobie z doświadczonymi i rosłymi piłkarzami Flisaka.
W drużynie Krajny są zatem ogromne kłopoty. Nie ma trenera, brakuje piłkarzy, a w sobotę do Sępólna ma przyjechać wicelider z Chełmna, wygrywający swoje spotkania bardzo wysoko. Sytuacja jest zatem fatalna. Czy Krajna jest w stanie dokończyć rundę. Przekonamy się już niebawem.

Co zrobi Krajna?
Rozpoczął się nowy miesiąc, a wraz z nim kolejne zamieszanie w drużynie Krajny. Ponownie z prowadzenia drużyny zrezygnował M. Lipiński i tym razem jest to decyzja ostateczna. Mocno komplikuje to i tak już nie najlepszą sytuację drużyny. Jednym z powodów rezygnacji Lipińskiego było to, że klub nie chciał się zgodzić na zatrudnienie dwóch trenerów, czyli M. Lipińskiego i S. Kosmeli. Teraz sytuacja jest bardzo trudna i praktycznie jest tylko jedno rozwiązanie. Wiadomo, że na prowadzenie drużyny w IV lidze musi być odpowiednia licencja, którą oprócz M. Lipińskiego posiada jeszcze w naszym powiecie K. Dropiński, obecny trener Gwiazdy. Pozostaje zatem porozumieć się z tym trenerem i podpisać umowę lojalnościową, co zasugerowaliśmy prezesowi w poniedziałek rano. Przypomnijmy, że do końca rundy pozostało 6 kolejek. W długiej przerwie zimowej można na spokojnie przeanalizować całą sytuację i znaleźć odpowiednie rozwiązanie.
Co zrobi prezes i zarząd? Zobaczymy.

10. kolejka
Zawisza II Bydgoszcz - Mień Lipno 5:0, Chełminianka Chełmno - Grom Osie 7:0, Zdrój Ciechocinek - Sparta Brodnica 1:2, Szubinianka Szubin - Piast Złotniki Kujawskie 1:2, Kujawianka Izbica Kujawska - Lech Rypin 4:0, Gopło Kruszwica - Polonia Bydgoszcz 0:2, Pomorzanin Toruń - Promień Kowalewo Pomorskie 1:2.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...