Demograficzna rzeczywistość
W ostatnim czasie do naszej redakcji dotarło szereg sprzecznych informacji dotyczących likwidacji szkół na terenie gminy Więcbork. Najpierw usłyszeliśmy o planach zmierzających do likwidacji i zamknięcia szkoły w Zakrzewku, a kilka dni później o wymazaniu z oświatowej mapy gminy szkoły w Jastrzębcu. – Robimy rozeznanie, ale żadnej uchwały intencyjnej dotyczącej likwidacji którejkolwiek ze szkół w najbliższym czasie rada miejska nie będzie podejmować. Szkoły w Jastrzębcu i Zakrzewku nie generują takich strat, o jakich się mówi. Najbardziej deficytowe są obie szkoły zlokalizowane w mieście – twierdzi Józef Kujawiak. Przewodniczący rady miejskiej posiada poważne argumenty potwierdzające to, co mówi. – Szkoła Podstawowa w Zakrzewku, pomimo małej liczby uczniów, nie generuje takich strat jak szkoły w Więcborku. Przyczyn takiej sytuacji jest kilka. Po pierwsze, subwencja oświatowa przypadająca na jednego ucznia szkoły w Zakrzewku wynosi ponad 7 tys. zł. Szkoła w Więcborku na jedno dziecko otrzymuje subwencję wynoszącą zaledwie 4,2 tys. zł. Po drugie, Szkoła Podstawowa i Gimnazjum w Więcborku mają obsługę i administrację rozbudowaną do granic możliwości (8 etatów w każdej ze szkół). W obu szkołach na etatach pracuje w sumie 8 sprzątaczek. Jeżeli zlikwidujemy szkołę w Zakrzewku i przeniesiemy uczniów do Więcborka, to stracimy znaczną część przysługującej nam subwencji oświatowej. Dodatkowo dojdą nam koszty związane z dowozem dzieci do szkół. Likwidacja tej placówki wcale nie przyniesie takich korzyści, jakich się wszyscy spodziewają – wyjaśnia przewodniczący Rady Miejskiej w Więcborku. Ta kwestia będzie szczegółowo omawiana podczas dzisiejszej sesji rady miejskiej poświęconej problematyce oświatowej. Pomimo zapewnień Kujawiaka liczba uczniów uczęszczających do dwóch najmniejszych szkół w gminie może niepokoić. Do siedmiu oddziałów Szkoły Podstawowej w Zakrzewku uczęszcza łącznie 72 uczniów, daje to bardzo niską średnią 10,3 ucznia na oddział. W Jastrzębcu na jeden oddział przypada 12,5 ucznia. Tak wygląda smutna demograficzna rzeczywistość. W najbliższych latach największe placówki oświatowe działające na terenie gminy Więcbork odnotują chwilowy wzrost liczby uczniów. Ta tendencja nie dotyczy jednak najmniejszych szkół. Jeśli ustawodawca nie dokona drastycznych zmian w przepisach oświatowych, to w nowym roku szkolnym pierwsza klasa w SP w Zakrzewku będzie liczyła 4 osoby. Gdy do pierwszej klasy pójdą dwa roczniki, to powstanie jeden 12-osobowy oddział. Powyżej prezentujemy tabelę zawierającą przewidywaną ilość dzieci uczęszczających do klas pierwszych szkół podstawowych do roku 2016/2017.
Na podstawie konkretnych danych liczbowych można diagnozować i rozwiązywać problemy oświatowe. Trzeba jednak skończyć gadać o szukaniu oszczędności i faktycznie ich poszukać. W powiecie sępoleńskim wszystkie gminy dokładają do bieżącego utrzymania szkół i nauczycieli. Chodzi o to, żeby były to kwoty w granicach rozsądku i możliwości finansowych danego samorządu. W Więcborku od wielu lat oświata rozsadza budżet, a deficyt zamiast maleć, rośnie. Żaden z mędrców zasiadających w radzie miejskiej nie może temu zaradzić. Pomimo wielu ułomności systemu oraz wadliwych i kompletnie nieracjonalnych zapisów Karty nauczyciela można i nawet trzeba szukać oszczędności. Od tego są: burmistrz, radni i urzędnicy z Biura Obsługi Oświaty Samorządowej. Dlaczego dla mieszkańców miasta i gminy oświata jest taka ważna? Ponieważ w tym roku samorząd dopłaci do oświaty ponad 6 milionów złotych.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.