Dyrektor MGOPS zakażony COVID-19. Lekarz POZ zignorował objawy
Robert Lida, 03 wrzesień 2020, 11:00
Średnia:
0.0
(0 głosów)
W ubiegłym tygodniu u dyrektora Miejsko-Gminnego Ośrodka Opieki Społecznej w Więcborku stwierdzono obecność wirusa COVID -19. Tomasz Siekierka sam pojechał do szpitala zakaźnego, ponieważ lekarz pierwszego kontaktu, udzielając mu teleporady, zignorował niepokojące objawy.
– Źle się czułem już w ubiegłą niedzielę. W poniedziałek nie poszedłem do pracy. Takich objawów nigdy wcześniej nie miałem. Zadzwoniłem do lekarza z sępoleńskiej przychodni. Nie przeprowadził żadnego wywiadu w kierunku zakażenia koronawirusem. Po prostu zapisał mi antybiotyk i na tym skończyła się cała teleporada. Dzisiaj na chłodno nie chcę tego komentować, ale lekarz mógł zadać chociaż jedno pytanie. Ponieważ czułem się coraz gorzej, pojechałem do szpitala zakaźnego w Bydgoszczy przy św. Floriana. Tam wykonano mi test i już po dwóch godzinach znałem wynik – był dodatni. Nie mam pojęcia od kogo, gdzie i kiedy mogłem się zarazić – mówi dyrektor Tomasz Siekierka, dementując jednocześnie krążącą po Sępólnie plotkę, że w ostatnim czasie przebywał na wczasach w Grecji.
Ta sytuacja miała swoje dalsze, poważne konsekwencje i uruchomiła lawinę zdarzeń. Żona dyrektora jest funkcjonariuszem Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sępólnie. U niej także stwierdzono wynik dodatni. W związku z tym do kwarantanny trafiło pięciu innych strażaków, którzy czekają na pobranie wymazów.
Odbywa się to w różnych terminach, ponieważ zasada jest taka, że materiał do testów pobiera się po upływie minimum 7 dni od ostatniego kontaktu z zakażonym. Wśród nich są osoby, które podlegają jurysdykcji inspekcji sanitarnej z sąsiednich powiatów. Praca komendy odbywa się normalnie, a wszystkie służby są obsadzone.
Oczywiście przetestowano całą rodzinę dyrektora MGOPS a dodatni wynik stwierdzono u jeszcze jednego jej członka. Tomasz Siekierka jest już w domu. W tej chwili, wspólnie z najbliższymi, którzy są zakażeni, przebywa w domowej izolacji.
– Sytuacja w Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy w Więcborku jest opanowana. Kwarantannę miało trzech pracowników, u których przeprowadzono już testy. Znamy ich wynik, są negatywne. Pan dyrektor wykazał się dużą odpowiedzialnością, nie przychodząc do pracy – poinformował nas w poniedziałek burmistrz Więcborka Waldemar Kuszewski.
W tej historii bulwersuje zwłaszcza postawa lekarza pierwszego kontaktu. Leczenie przez telefon krytykują dosłownie wszyscy, ale medykom to pasuje. Po prostu mają mniej „roboty”, ale ile przez to mogą narobić szkody. Dlaczego tak jest tylko w Sępólnie czy Więcborku? Dlaczego lekarze chowają się przed pacjentami? Pewnie odpowiedzą, że boją się zakażenia. Kasjerka z Biedronki czy innej Mrówki też się boi, a mimo to ma styczność z setkami osób dziennie i nie mówi: „Zróbcie sobie zakupy przez telefon”.
– Leczę się w poradni kardiologicznej w Bydgoszczy i tam jest normalny dostęp do lekarza. Z tego, co wiem, również w Chojnicach przychodnie są normalnie dostępne dla pacjentów – mówi starosta Jarosław Tadych.
To, że przychodnie zdrowia w Chojnicach pracują normalnie, czyli leczą pacjentów, potwierdzają mieszkańcy gminy Kamień, którzy są pacjentami tych placówek. Czyżby w powiecie sępoleńskim doszło do jakiejś lekarskiej zmowy? Lekarz udzielający porady dyrektorowi Siekierce wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością. Na szczęście odpowiedzialnością wykazał się pacjent.
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.
Zaloguj się
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...