Więcbork
Internat i stołówka uratowane
Robert Lida, 26 wrzesień 2019, 09:45
Średnia:
0.0
(0 głosów)
22 lutego rada powiatu podjęła uchwałę o zamiarze likwidacji internatu przy Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Więcborku. W chwili podejmowania uchwały w internacie przebywało 10 wychowanków. Likwidację internatu i działającej przy nim stołówki wpisano do programu postępowania naprawczego powiatu.
– Obecnie sytuacja jest znacznie lepsza i o likwidacji nie mówimy – przyznaje starosta Jarosław Tadych.
Jak łatwo się domyślać, zapowiedzi likwidacji internatu wzięły się z jego trudnej sytuacji ekonomicznej. W 2015 roku w internacie mieszkało 24 uczniów, w 2016 również 24, w 2017 14, w 2018 - 13, a w roku szkolnym 2018/2019 już tylko 10. Funkcjonowanie internatów, tak jak w przypadku szkół, objęte jest ministerialną subwencją. Jeszcze kilka lat temu „Ekonomik” czerpał z tego tytułu niezłe profity. W 2015 roku dochody internatu łącznie z subwencją wynosiły 629.053 zł, zaś koszty jego funkcjonowania 429.168 zł. W 2016 dochody wynosiły 617.882 zł, a koszty 514.935 zł. W 2017 roku relacja ta zaczęła się odwracać. Dochody wyniosły 522.186 zł, a wydatki 543.377 zł. W 2018 roku minus był już całkiem spory. Dochody to 536.327 zł, a wydatki 667.380 zł. Poprzedni rok szkolny to już finansowa katastrofa. Do internatu trzeba było dołożyć ponad 200.000 zł.
Ustawa „Prawo oświatowe” internat traktuje jak szkołę. Aby go zlikwidować, należy przeprowadzić określoną procedurę. Pierwszy krok to podjęcie uchwały o zamiarze likwidacji w terminie do 6 miesięcy przed datą likwidacji. Ponieważ zamierzona likwidacja miała nastąpić z dniem 31 sierpnia, graniczna data podjęcia wspomnianej uchwały to ostatni dzień lutego. Uchwała o zamiarze likwidacji nie oznacza faktycznej likwidacji. To tak zwana uchwała intencyjna otwierająca jedynie furtkę do dalszych działań.
Dyskusja nad uchwałą podczas obrad rady powiatu była długa i bardzo emocjonalna. Tuż przed sesją przewodniczący otrzymał list od rady pedagogicznej CKZiU zawierający stanowisko wypracowane podczas jej posiedzenia w dniu 21 lutego. Rada sprzeciwiała się zamiarowi likwidacji internatu. Jako jeden z głównych argumentów podano fakt, że funkcjonowanie szkoły nie przyczyniło się do konieczności wprowadzenia przez powiat programu naprawczego. Ponadto zarzucono władzom powiatu pośpiech w procedowaniu tej uchwały. Rada pedagogiczna twierdziła również, że likwidacja internatu uszczupli ofertę szkoły. Powoływano się również na względy pracownicze. W trakcie dyskusji kilkakrotnie powtarzano, że jeśli szkole, jej dyrekcji uda się pozyskać większą liczbę uczniów korzystających z internatu, to internat będzie nadal funkcjonował. Czasu na działania ratunkowe nie było zbyt wiele. Jak dziś, w nowym roku szkolnym, wygląda sytuacja więcborskiego internatu?
– Obecnie w internacie mieszka 20 uczniów. Pozwala to na zbilansowanie kosztów jego utrzymania. Już przy 15 wychowankach kalkuluje się utrzymanie internatu, ponieważ tam jest bardzo wysoka subwencja. Dodatkowo etaty wychowawców w godzinach nocnych z pedagogicznych zostały zamienione na niepedagogiczne. Pozwala na to prawo. Zatem sytuacja internatu jest dobra – mówi wicestarosta Andrzej Marach.
Zamiar likwidacji dotyczył również stołówki internatu.
– Stołówka wydaje codziennie 200 posiłków. Oprócz wychowanków internatu korzystają z nich domy dla dzieci, Szkoła Podstawowa numer 2, Filia Zespołu Szkół numer 2 oraz osoby indywidualne. Pan dyrektor podpisał umowy na rok i będzie musiał się starać o kolejne. Będzie stawał do przetargów na posiłki zamawiane na przykład przez opiekę społeczną. Chcemy też aby stołówka była rozliczana indywidualnie, tak, abyśmy mieli pełną, dostępną w każdej chwili informację o stanie jej finansów – mówi Andrzej Marach.
– Likwidacja internatu i stołówki były zawarte w programie naprawczym powiatu. Wystąpiliśmy do regionalnej izby obrachunkowej o wycofanie tych punktów z programu i otrzymaliśmy na to zgodę – dodaje starosta Tadych.
Internat to potężny budynek. Już wcześniej nie był on w pełni zagospodarowany, a po wyprowadzce placówki opiekuńczo-wychowawczej opustoszało całe piętro. Czy właściciel znalazł jakiś sposób na zagospodarowanie pustostanów?
– Może zacznijmy od dołu. W budynku są duże, suche piwnice. Pani prezes szpitala szuka miejsca na archiwum i to będzie dobre miejsce. Cały parter zajmuje Filia Zespołu Szkół numer 2 w Sępólnie. Na pierwszym piętrze mamy biura Spółki Wody Polskie oraz Centrum Administracyjne Domów dla Dzieci. Wyżej jest internat i dwa mieszkania adaptacyjne znajdujące się w gestii Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Więcborku. Są jeszcze wolne pomieszczenia, ale być może uda się je zagospodarować, ponieważ pan burmistrz Więcborka wystąpił do nas z zapytaniem czy moglibyśmy tam umieścić biura organizacji, które obecnie funkcjonują w baraku przy urzędzie miejskim. Tak jak informowaliście, gmina planuje rozbiórkę tego baraku. Myślę, że cały obiekt uda nam się zagospodarować – mówi starosta Marach.
Jak łatwo się domyślać, zapowiedzi likwidacji internatu wzięły się z jego trudnej sytuacji ekonomicznej. W 2015 roku w internacie mieszkało 24 uczniów, w 2016 również 24, w 2017 14, w 2018 - 13, a w roku szkolnym 2018/2019 już tylko 10. Funkcjonowanie internatów, tak jak w przypadku szkół, objęte jest ministerialną subwencją. Jeszcze kilka lat temu „Ekonomik” czerpał z tego tytułu niezłe profity. W 2015 roku dochody internatu łącznie z subwencją wynosiły 629.053 zł, zaś koszty jego funkcjonowania 429.168 zł. W 2016 dochody wynosiły 617.882 zł, a koszty 514.935 zł. W 2017 roku relacja ta zaczęła się odwracać. Dochody wyniosły 522.186 zł, a wydatki 543.377 zł. W 2018 roku minus był już całkiem spory. Dochody to 536.327 zł, a wydatki 667.380 zł. Poprzedni rok szkolny to już finansowa katastrofa. Do internatu trzeba było dołożyć ponad 200.000 zł.
Ustawa „Prawo oświatowe” internat traktuje jak szkołę. Aby go zlikwidować, należy przeprowadzić określoną procedurę. Pierwszy krok to podjęcie uchwały o zamiarze likwidacji w terminie do 6 miesięcy przed datą likwidacji. Ponieważ zamierzona likwidacja miała nastąpić z dniem 31 sierpnia, graniczna data podjęcia wspomnianej uchwały to ostatni dzień lutego. Uchwała o zamiarze likwidacji nie oznacza faktycznej likwidacji. To tak zwana uchwała intencyjna otwierająca jedynie furtkę do dalszych działań.
Dyskusja nad uchwałą podczas obrad rady powiatu była długa i bardzo emocjonalna. Tuż przed sesją przewodniczący otrzymał list od rady pedagogicznej CKZiU zawierający stanowisko wypracowane podczas jej posiedzenia w dniu 21 lutego. Rada sprzeciwiała się zamiarowi likwidacji internatu. Jako jeden z głównych argumentów podano fakt, że funkcjonowanie szkoły nie przyczyniło się do konieczności wprowadzenia przez powiat programu naprawczego. Ponadto zarzucono władzom powiatu pośpiech w procedowaniu tej uchwały. Rada pedagogiczna twierdziła również, że likwidacja internatu uszczupli ofertę szkoły. Powoływano się również na względy pracownicze. W trakcie dyskusji kilkakrotnie powtarzano, że jeśli szkole, jej dyrekcji uda się pozyskać większą liczbę uczniów korzystających z internatu, to internat będzie nadal funkcjonował. Czasu na działania ratunkowe nie było zbyt wiele. Jak dziś, w nowym roku szkolnym, wygląda sytuacja więcborskiego internatu?
– Obecnie w internacie mieszka 20 uczniów. Pozwala to na zbilansowanie kosztów jego utrzymania. Już przy 15 wychowankach kalkuluje się utrzymanie internatu, ponieważ tam jest bardzo wysoka subwencja. Dodatkowo etaty wychowawców w godzinach nocnych z pedagogicznych zostały zamienione na niepedagogiczne. Pozwala na to prawo. Zatem sytuacja internatu jest dobra – mówi wicestarosta Andrzej Marach.
Zamiar likwidacji dotyczył również stołówki internatu.
– Stołówka wydaje codziennie 200 posiłków. Oprócz wychowanków internatu korzystają z nich domy dla dzieci, Szkoła Podstawowa numer 2, Filia Zespołu Szkół numer 2 oraz osoby indywidualne. Pan dyrektor podpisał umowy na rok i będzie musiał się starać o kolejne. Będzie stawał do przetargów na posiłki zamawiane na przykład przez opiekę społeczną. Chcemy też aby stołówka była rozliczana indywidualnie, tak, abyśmy mieli pełną, dostępną w każdej chwili informację o stanie jej finansów – mówi Andrzej Marach.
– Likwidacja internatu i stołówki były zawarte w programie naprawczym powiatu. Wystąpiliśmy do regionalnej izby obrachunkowej o wycofanie tych punktów z programu i otrzymaliśmy na to zgodę – dodaje starosta Tadych.
Internat to potężny budynek. Już wcześniej nie był on w pełni zagospodarowany, a po wyprowadzce placówki opiekuńczo-wychowawczej opustoszało całe piętro. Czy właściciel znalazł jakiś sposób na zagospodarowanie pustostanów?
– Może zacznijmy od dołu. W budynku są duże, suche piwnice. Pani prezes szpitala szuka miejsca na archiwum i to będzie dobre miejsce. Cały parter zajmuje Filia Zespołu Szkół numer 2 w Sępólnie. Na pierwszym piętrze mamy biura Spółki Wody Polskie oraz Centrum Administracyjne Domów dla Dzieci. Wyżej jest internat i dwa mieszkania adaptacyjne znajdujące się w gestii Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Więcborku. Są jeszcze wolne pomieszczenia, ale być może uda się je zagospodarować, ponieważ pan burmistrz Więcborka wystąpił do nas z zapytaniem czy moglibyśmy tam umieścić biura organizacji, które obecnie funkcjonują w baraku przy urzędzie miejskim. Tak jak informowaliście, gmina planuje rozbiórkę tego baraku. Myślę, że cały obiekt uda nam się zagospodarować – mówi starosta Marach.
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.
Zaloguj się
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...