Jak dyrektor Basa przeciągnął Wielkopolskę do Sypniewa

Wszyscy pamiętamy jak sypniewska ,,kuźnia kadr” była nikochanym dzieckiem powiatu sępoleńskiego i groziła jej likwidacja. Ratunkiem okazało się przejście pod skrzydła Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W ten sposób stała się jedną z 63 szkół wchodzących w skład Sieci Szkół Rolniczych prowadzonych przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. 

Aktualnie w jej ofercie są technika kształcące w zawodach: technik rolnik, technik mechanizacji rolnictwa i agrotroniki, technik weterynarii, technik żywienia i usług gastronomicznych. Jest też szkoła branżowa I stopnia kształcąca w zawodzie kucharz, rolnik oraz mechanik - operator pojazdów i maszyn rolniczych. W szkole odbywają się również szkolenia i kursy branżowe, a także kwalifikacyjne kursy zawodowe nadające uprawnienia rolnicze. Nawet tak bogata oferta wcześniej nie była w stanie przyciągnąć odpowiedniej liczby zainteresowanych uczniów. Powodem był brak połaczeń komunikacyjnych, które umożliwiłyby uczniom dojazd do szkoły. Co prawda szkoła miała własny internat, ale czas zatrzymał się w nim jakieś 40 lat temu. Warunki bytowe były tutaj fatalne. Dzięki ministerialnym środkom przeprowadzono już trzy etapy remontu internatu i warunki te zmieniły się diametralnie. Aktualnie w internacie mieszka 40 uczniów i ciągle ich przybywa. Aby przyciągnąć uczniów dojeżdżających, szkoła zorganizowała własny transport mikrobusami. W tym miejscu należy zaznaczyć, że szkoła w Sypniewie nie jest żadną konkurencją dla szkół prowadzonych przez powiat sępoleński. Uczniów znaleziono za Łobzonką, czyli na terenie sąsiedniego wojewodztwa wielkopolskiego. Obecnie aż 80 procent uczniów szkoły to młodzież z Wielkopolski. Przyszedł taki moment, że dwa własne mikrobusy nie były w stanie dowieźć chętnych na lekcje, dlatego sięgnieto po nowatorskie rozwiązanie. 

– Mamy firmę przewozową, która podpisała indywidualne umowy z rodzicami na dowóz uczniów. Mało tego ten dowóz jest dofinansowany przez Wielkopolski Urząd Marszałkowski. W tej kwestii bardzo pomógł nam poseł z Piły Marcin Porzuczek. W planach mamy zakup dużego autokaru oraz kolejny etap remontu internatu – mówi dyrektor Marian Basa. 

W planach inwestycyjnych jest również budowa boiska wielofunkcyjnego oraz wiele mniejszych zadań. 

Szkoła w Sypniewie leżąca na skraju województw mimo braku komunikacji publicznej znalazła swoje miejsce na edukacyjnej mapie. Tutaj dyrektor nie jest tylko dyrektorm zarządzającym. To jest przede wszystkim menedżer. Owszem, jako szkoła resortowa Sypniewo otrzymuje znacznie większe środki finansowe na funkcjonowanie, ale to nie powinien być zarzut pod adresem samej szkoły. Nie tak dawno policzono, że do szkół ponadpodstawowych w Chojnicach uczęszcza 270 uczniów z powiatu sępoleńskiego. Można powiedzieć, że to jedna placówka. Widocznie oferta tamtych szkół jest lepsza. Okazuje się, że szkoła w Sypniewie działa, i to skutecznie, w przeciwnym kierunku, wprowadzając pewien stan równowagi.