Sypniewo

Jak nie topola, to komin się przewróci

Robert Lida, 26 marzec 2020, 09:56
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej przy ulicy Parkowej 4 w Sypniewie boją się o swoje życie. Na ich dom może spaść potężna topola rosnąca w przypałacowym parku. Zdaniem gminnych urzędników drzewo stwarza zagrożenie i należy je wyciąć. Właściciel jednak nie zamierza tego robić.
Jak nie topola, to komin się przewróci

Wiekowa topola może uszkodzić dom przy ul. Parkowej (w głębi). Komin gorzelni też odbiega od pionu

Parkowa 4 to kilka niedużych, znajdujących się na jednym poziomie, połączonych ze sobą lokali wciśniętych między gorzelnię a budynek tak zwanej palmiarni, o której pisaliśmy w ubiegłym tygodniu (Parkowa 2). Kilkanaście metrów od budynku rośnie potężna topola. Wiekowe drzewo znajduje się na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego, w linii jego ogrodzenia.
– Walczymy o to od dwóch lat. Jak tylko wiatr mocniej wieje, to już nie śpimy. Topola wyraźnie pochyla się w naszą stronę, ma kruche, łamliwe gałęzie. Nawet pojedyncza gałąź, która spada z takiej wysokości, może narobić sporo szkody. Boimy się nie tylko o nasz dom, ale też o bezpieczeństwo. Tędy chodzą dzieci do szkoły. Pan Adamski miał to drzewo wyciąć, ale tego nie robi. Czy coś musi się wydarzyć aby to zrobił? Wtedy będzie za późno – mówi jeden z mieszkańców Parkowej 4.
Rzeczywiście drzewo jest mocno pochylone. Mało tego, spora część bryły korzeniowej jest ponad poziomem ziemi. Prawdopodobnie odkryto ją przy wykonywaniu ogrodzenia i równaniu przebiegającej obok drogi. To nie koniec zagrożeń. W zasięgu drzewa przebiega linia energetyczna. Można sobie wyobrazić rozmiar szkód wyrządzonych przez spadające konary czy nie daj Boże całe drzewo.
W czerwcu 2017 roku mieszkańcy wspólnoty napisali w tej sprawie do Urzędu Miejskiego w Więcborku. Była to prośba o wycinkę topoli.
„Po dokonaniu wizji terenowej pracownicy Urzędu Miejskiego stwierdzili iż przedmiotowe drzewo rzeczywiście stanowi zagrożenie i można je zakwalifikować do wycinki. Jednak aby to mogło nastąpić, właściciel gruntu powinien złożyć stosowny wniosek o wycinkę. Gmina Więcbork mając powyższe na uwadze prosi o dokonanie stosownych czynności” – czytamy w piśmie skierowanym przez kierownika referatu rolnictwa, ochrony środowiska i dróg Urzędu Miejskiego w Więcborku do właściciela Zespołu Pałacowo-Parkowego w Sypniewie, Romualda Adamskiego.
– Ponieważ jest to teren Zespołu Pałacowo-Parkowego objętego nadzorem konserwatora zabytków, wniosek o wycinkę należy kierować właśnie do konserwatora, a nie do gminy, jak to się robi w standardowych przypadkach. Uważam, że jeśliby taki wniosek został złożony, to konserwator wydałby zgodę na wycinkę – mówi Tomasz Fifielski.
- Pani konserwator widziała to drzewo i powiedziała, że jeśliby mierzyć wszystko jednakową miarą, to każde drzewo w parku nadaje się do wycinki. Wiele drzew już się przewróciło. W listopadzie ubiegłego roku jedno zniszczyło mi nowy samochód. Tutaj jest jeszcze jeden problem. Obok tej topoli przebiega linia energetyczna. Energetyka nie zdejmie tej linii na czas wycinki. Musiałbym to zrobić na własny koszt, a to ogromne kwoty. Na razie nie podejmuję wycinki tego drzewa – mówi Romuald Adamski.
Kiedy byliśmy na miejscu, zwróciliśmy uwagę nie tylko na kruchą i pochyłą topolę, ale też na znajdujący się kilkadziesiąt metrów dalej potężny komin nieczynnej od lat gorzelni. On także coraz bardziej odchyla się od pionu. W jego górnym fragmencie widać luźne cegły. Część z nich można znaleźć na ziemi. Nie cały komin, ale nawet pojedyncza cegła spadająca z takiej wysokości działa jak pocisk armatni. W obrębie gorzelni codziennie przemieszcza się wiele osób. Dni z porywistymi wiatrami jest coraz więcej. Właściwie to już nie dni, a tygodnie. Koślawy i niebezpieczny komin gorzelni rolniczej w Sypniewie polecamy nadzorowi budowlanemu.
                                                                                               *  *  *
To nie koniec problemów mieszkańców Parkowej 4, a także sąsiedniej Parkowej 4a. Ma tutaj miejsce konflikt mieszkańców z właścicielem pałacu, który tuż obok, wąską dróżką transportuje drewno opałowe na swój plac.
– To drewno przywozi duża ciężarówka, która zahacza o budynek. Niszczy elewację, rynny czy chodnik. Najeżdża na pokrywy szamb. Zwracałem uwagę kierowcy, ale to nic nie dało. To jest nasza wspólna droga. Jej nieodpłatna służebność została ustanowiona przez sąd. Walczyliśmy o to dwa lata – mówi jeden z mieszkańców Parkowej, pokazując zniszczenia spowodowane przez ciężarówkę z drewnem.
Niestety, to kolejna odsłona konfliktu okolicznych mieszkańców z właścicielem Zespołu Pałacowo -Parkowego nazywanego tutaj hrabią. Cały teren zespołu oraz dawnego gospodarstwa pomocniczego ZSCKR to przedziwna plątanina dróg, dróżek, wybudowanych bez ładu i składu baraków, szopek, garaży i nie wiadomo czego jeszcze. W tym całym bałaganie mieszkają ludzie, którzy po sprzedaży gospodarstwa i pałacu mają utrudnione normalne funkcjonowanie. To niestety rodzi niepotrzebne konflikty sąsiedzkie.  

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...