Więcbork
Jak starostę w Więcborku grillowali
Robert Lida, 07 kwiecień 2022, 10:27
Średnia:
0.0
(0 głosów)
Na środowej sesji Rady Miejskiej Więcborka starosta Jarosław Tadych przez trzy godziny udowadniał, jaki to powiat jest dobry dla gminy Więcbork. Dodał wszystkie inwestycje realizowane i finansowane przez powiat na jego majątku w gminie Więcbork, podzielił przez liczbę mieszkańców gminy i wyszło mu, że kwota przypadająca na jednego mieszkańca jest większa niż w gminie Sępólno. Matematyczny geniusz starosty polegał na tym, że w wydatkach poniesionych na terenie gminy Więcbork uwzględnił inwestycje na terenie szpitala. Tak, jakby szpital w Więcborku służył tylko mieszkańcom tej gminy. Radni i więcborscy burmistrzowie tego nie kupili. Starosta przez trzy godziny musiał odpowiadać na ich zarzuty.
Mister bombka
Starosta Tadych na więcborskiej sesji pojawił się ze swoim suflerem, czyli wicestarostą Andrzejem Marachem w związku z interpelacją przewodniczącej Anny Łańskiej złożoną na sesji w dniu 27 grudnia. Oto co wówczas powiedziała przewodnicząca więcborskiego samorządu:
– Zwracam się do pana burmistrza o przekazanie mojego wniosku do starosty sępoleńskiego o zabezpieczenie w budżecie powiatu na 2022 rok 12 tysięcy złotych na zakup ozdób świątecznych dla gminy Więcbork. Wniosek mój motywuję tym, że powiat sępoleński tworzą 4 gminy. Chciałabym przypomnieć również, że wszystkie gminy tworzące powiat współfinansują inwestycje powiatowe, transport publiczny, działania związane z covid. Gmina Więcbork jest jednostką, która przez lata dofinansowywała przedsięwzięcia inwestycyjne powiatu w największym procencie, chodzi głównie o drogi. Postawa władz powiatu pokazuje, że nie wszystkie gminy są traktowane na równi. Moje oburzenie nie jest jednostkowe, ale są to również odczucia wielu mieszkańców niezgadzających się na takie traktowanie gminy Więcbork. Starosta w swoich działanaich powinien łaczyć wszystkich mieszkanców powiatu.
Interpelacja złożona na ręce burmistrza została przesłana do starosty. Oczywiście była to prowokacja ze strony przewodniczącej po tym, jak na naszych łamach ujawniliśmy fakturę za dwie ozdoby świąteczne, które stanęły na sępoleńskim rynku opiewającą na 12 tysięcy złotych. To, co szczególnie zbulwersowało Annę Łańską było tłumaczenie starosty, który twierdził, że zakup bombek dla Sępólna to była między innymi forma podziękowania gminie Sępólno za dotychczasową, finansową pomoc.
Z pespektywy czasu możemy dziś powiedzieć, że jeśli starosta Tadych uważa się za polityka, to zakup słynnych bombek był jego największym politycznym błędem. Ta historia będzie się za nim ciągnęła do konca. Po prostu takich rzeczy się nie robi. Doszło do tego, że w starostwie na szefa mówią „mister bombka”.
Najwyższa matematyka
W odpowiedzi na interpelację przewodniczącej starosta napisał, że wniosek o zabezpieczenie środków na zakup ozdób świątecznych dla gminy Więcbork przyjmuje jako wniosek fakultatywny do budżetu na 2022 rok. Dodatkowo wyraził chęć wzięcia udziału w jednej z sesji rady miejskiej po to, aby osobiście mógł ustosunkować się do postawionych zarzutów, ale wówczas gdy pozwoli na to sytuacja epidemiczna. Już wcześniej mieliśmy informacje, że starostowie na tę okazję szykują coś specjalnego. W komputerze wicestarosty, przy zastosowaniu ,,najwyższej matematyki”, rodziła się tabela, która miała pokazać, że przewodnicząca nie ma racji.
Kiedy w środę starosta pojawił się na mównicy, na ekranie pojawiła się owiana legendą tabela.
– Tematu bombek nie będę poruszał. To już jest historia. Właścicielem bombek jest powiat i trafiły one do powiatowego magazynu. Korzystając z tej okazji, chciałbym się odnieść do tego, co w swojej interpelacji napisała pani przewodnicząca. Uważam, że postawione tam tezy są zbyt ogólne. Transport publiczny to nie jest zadanie powiatu. Równie dobrze to zadanie na swoim terenie może prowadzić gmina. Działania związane z COVID-em, to też nie jest zadanie powiatu. Jeśli chodzi o drogi, to wspólnie z samorządowcami gmin ustaliliśmy, że tak zwany wkład własny dzielimy na pół. Jeśli na inwestycję w Nowym Dworze dostajemy 95 procent dofinansowania, to pozostałe 2,5 procent dokłada powiat i 2,5 procent gmina Więcbork. Takie ustalenia podjęliśmy wspólnie na konwencie powiatu – mówił Jarosław Tadych, przystępując do analizy słynnej tabelki.
W tej tabelce znalazły się nakłady inwestycyjne powiatu z okresu, kiedy Jarosław Tadych jest starostą, a więc z lat 2014 - 2021. Pokazano w niej nakłady na drogi powiatowe w poszczególnych gminach oraz na tak zwane inwestycje kubaturowe. Dodano do tego również środki na inwestycje, które dopiero będą realizowane, głównie dzięki dotacjom z Polskiego Ładu. Sumę nakładów w poszczególnych gminach podzielono przez liczbę ich mieszkańców. Po zastosowaniu tej metodologii okazało się, że w przeliczeniu na jednego mieszkańca w tych latach powiat na inwestycje wydał: w gminie Sępólno 1.364 zł, w gminie Więcbork 3.247 zł, w gminie Kamień 697 zł, a w gminie Sośno 4.972 zł.
Stare porzekadło mówi, że statystyka to najwyższy rodzaj kłamstawa i tak jest w tym przypadku. Nie twierdzimy, że to jest kłamstwo. Podane liczby są zapewne prawdziwe. Chodzi o metodologię i okoliczności towarzyszące takim, a nie innym nakładom na powiatowe inwestycje w poszczególnych gminach. W Więcborku do jednego worka z drogami wrzucono szpital, w którym od lat trwa nieustająca inwestycja.
– Nie jest winą Więcborka, że tutaj jest szpital. To są inwestycje na mieniu powiatu. Do większości z nich dokładają gminy. Ile w tym czasie powiat dołożył do gminnych inwestycji? – pytała przewodnicząca Anna Łańska.
– A był taki wniosek? – ripostował starosta Tadych.
– Nie przyjmuję tej argumentacji. Ja też się przygotowałam. Od 2008 roku gmina Więcbork przekazała powiatowi 2.159.568 złotych. To jest mało? Tylko gminę Sępólno wyróżniono. Uważam, że to jest niesprawiedliwe. Możemy pokazać milion różnych tabelek. Jeśli równo się dokładamy, to proszę wszystkich równo traktować – ciągnęła dyskusję przewodnicząca.
– Z całym szacunkiem dla pani przewodniczącej czy ja mam być Duchem Świętym i wiedzieć, co pani ma na myśli w interpelacji? Na przyszłość proszę pisać dokładnie, abym nie musiał się domyślać. Jeśli dwie bombki mają skłócić samorządy. Decyzję ja podjąłem i ja za to odpowiadam. Mamy tyle problemów, aby cztery miesiące dyskutować na temat bombek? – nie odpuszczał starosta.
– Winą naszych gmin jest w ogóle powstanie tego powiatu. Dla mnie to wszystko jest śmieszne. Ze szpitala korzystają też inne gminy – mówił radny Stanisław Wegner.
– Ja tego powiatu nie tworzyłem. – odpowiedział starosta.
– To ja mam czuć się winny, że na wartość majątku powiatu w gminie Więcbork ma wpływ szpital? Dziękuję za gościnność! – odpalił niby niegrzecznie wicestarosta Andrzej Marach.
– Ja jestem daleki od tego, aby negować te cyfry. Każdą cyfrę można pokazać na różne sposoby. To nie my decydowaliśmy o tym, że szpital jest w Więcborku. Naszą bolączką są drogi powiatowe – głos w dyskusji zabrał burmistrz Waldemar Kuszewski.
– Do tej pory starałem się spokojnie wsłuchiwać w tą dyskusję, ale twierdzę, że te dane są pokazane nieuczciwie. Pan to pokazał tak, żeby wyszło, że gmina Więcbork czerpie ogromne profity z powiatu – dodał wiceburmistrz Jacek Masztakowski.
Po co to wszystko było? Co obaj starostowie chcieli udowodnić? Trudno zgadnąć. Co mieszkańcy gminy Więcbork są winni temu, że na miejscu mają szpital? Gdyby tę tabelkę brać na poważnie, to mieszkańcy gminy Sośno przez następne kilkadziesiąt lat powinni siedzieć cicho i dziękować, że znaleźli się w tym powiecie. Czy oni są winni, że była nawałnica i dzięki rządowym dotacjom wyremontowano tutaj prawie 30 kilometrów dróg powiatowych, które i tak były w katastrofalnym stanie? Nakłady ogromne, a mieszkańców niewielu, w związku z tym średnia na mieszkańca wysoka. Jeśli na tę tabelkę patrzą władze gminy Kamień, to natychmiast powinny rozpocząć starania o przyłączenie do powiatu chojnickiego. Nie o to chyba jednak w tej dyskusji chodzi. Powiat sępoleński, o czym mówimy od samego początku, jest słaby. Nie jest w stanie wygenerować środków na inwestycje, zwłaszcza te drogowe, na których najbardziej zależy mieszkańcom. Ledwie utrzymuje własną administrację. Jeśli chce w coś inwestować, to zaciąga kredyty i zjada własny ogon. Burmistrzowie i wójt dali się wciągnąć w grę starosty i dokładają się do powiatowych wydatków. Są na każde jego zawołanie.Ktoś powie, że powiat to gminy, a gminy to powiat. Rzecz w tym, że przed wyborcami burmistrz czy wójt odpowiadają za wykonywanie zadań gminnych, a nie powiatowych. Starosta odpowiada za zadania powiatu i to jego zmartwienie. Przewodnicząca Łańska mówi o tym, że gmina Sępólno jest przez powiat lepiej traktowana. Z drugiej strony mieszkańcy gminy Sępólno mają pretensje do powiatu, że ciągle inwestuje w więcborski szpital. Racja jest po obu stronach, ale przecież nie o to chodzi. Uważamy, że takie postawienie sprawy przez starostę niczemu nie służy i być może przyczyni się do skłócenia gmin. Patrząc z perspektywy najnowszej historii powiatu proponujemy, aby wicestarosta przygotował tabelkę, która pokaże, jaką wartość w poszczególnych gminach miał majątek powiatu, który został sprzedany. Jeśli tylko uwzględnimy prewentorium w Runowie i wszystkie sprzedane nieruchmości na terenie Sypniewa, to gmina Więcbork jest nie do pobicia.
Docenili sołtysów
Po trzygodzinnym grillowaniu starosty radni przystąpili do swoich ustawoych zajęć. Wysłuchali informacji dotyczącej funkcjonowania Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. Już mocno podmęczeni przyjęli również szereg uchwał. Tak jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, pod obrady trafił projekt uchwały, która w nowy sposób reguluje naliczanie diet sołtysów, a jednocześnie je podwyższa. Do tej pory sołtysi z terenu gminy Więcbork nie mieli jako takich diet. Zastępowało je inkaso od zebranych podatków naliczane przy pomocy skomplikowanego wzoru. Od 1 kwietnia będą otrzymywali stałe, miesięczne diety uzależnione od liczby mieszkańców sołectwa. Będą one wypłacane kwartalnie.
– Do tego zachowujemy inkaso, które będzie wynosiło 3 procent od zebranych przez sołtysów podatków – mówił wiceburmistrz Jacek Masztakowski. To rozwiązanie jest wypełnieniem postulatu sołtysów, który pojawił się jesienią ubiegłego roku.
Radni podjęli również uchwałę w sprawie stawek ekwiwalentu dla starażaków ochotników za udział w akcjach ratowniczo- -gaśniczych bądź szkoleniach organizowanych przez Państwową Straż Pożarną lub gminę. Nowa ustawa o OSP zobowiązuje rady gmin do podjemowania uchwał w tej sprawie przynajmniej raz na dwa lata. Poprzednia uchwała była podjęta w styczniu 2018 roku. Strażak ochotnik w gminie Więcbork będzie otrzymywał ekwiwalent za każdą rozpoczętą godzinę akcji 15 złotych, natomiast za godzinę szkolenia 5 złotych.
Uchwała dla uchodźców
Burmistrz Kuszewski podczas głosowania nad porządkiem obrad zgłosił autopoprawkę wprowadzającą do tegoż porządku projekt uchwały w sprawie określenia zakresu pomocy obywatelom Ukrainy w związku z działanimi wojennymi na terytorium tego kraju. Uchwała dotyczy wyżywienia dzieci uchodźców uczęszczających do gminnych szkół, pomocy dla tych dzieci w formie stypendiów socjalnych, przyjmowania dzieci uchodźców do przedszkoli i szkół, ich zakwaterowania, a także zapewnienia im niezbędnych do życia środków. Uchwała ma formę aktu prawa miejscowego i w sposób ogólny reguluje sprawy związane z pobytem uchodźców w terminie do 30 czerwca. Szczegóły pomocy określi zarządzenie burmistrza.
56 tysięcy na bezdomne zwierzęta
Kolejną uchwałę stanowił gminny program opieki nad bezdomnymi zwierzętami.
– Na realizację tego zadania w budżecie gminy mamy zabezpieczone 56 tysięcy złotych. W ramach programu mamy podpisaną umowę ze schroniskiem dla zwięrząt oraz weterynarzami, którzy zajmują się bezdomnymi oraz poszkodowanymi w wypadkach komunikacyjnych zwierzętami, a także gospodarstwami rolnymi, gdzie mogą trafiać zwierzęta gospodarskie odebrane właścicielom – referował Tomasz Fifielski, kierownik Referatu Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Dróg Urzędu Miejskiego w Więcborku.
Program mówi również o poszukiwaniu nowych właścicieli dla bezdomnych zwierząt, usypianiu ślepych miotów, a nawet o dokarmianiu bezdomnych kotów.
Skarga na opiekę społeczną
Sesja Rady Miejskiej Więcborka bez skargi na bezczynność organów gminy złożonej przez pana T.B. byłaby nieważna. Tym razem skarga dotyczyła rzekomej bezczynności Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej wobec pana M. P., który jest rzekomo bezdomny. Sprawę według właściwości zbadała komisja skarg, wniosków i petycji. Komisja ustaliła, że wskazana osoba posiada stałe zameldowanie w jednym z lokali komunalnych na terenie Więcborka. Zatem używanie określenia bezdomny jest nieuprawnione. Zgodnie z ustawową definicją osobą bezdomną jest osoba, która nie posiada stałego zameldowania. Mężczyzna w okresie od stycznia w siedzibie MGOPS miał się pojawić co najmniej 3 razy i według pracowników za każdym razem był pod wpływem alkoholu, a jednego z pracowników socjalnych nazwał wysłannikiem Putina.
– Panu P. ośrodek przyznał zasiłek okresowy w kwocie 388 złotych miesięcznie do realizacji we wskazanym sklepie spożywczym. Otrzymuje również ciepły posiłek w wyznaczonym lokalu gastronomicznym. Posiada on aktywny status osoby bezrobotnej bez prawa do zasiłku i nie zamierza się poddać aktywizacji zawodowej. Nie wyraża chęci podjęcia prac społecznie użytecznych. Nie chce współpracować z ośrodkiem pomocy społecznej – mówiła radna Natasza Ksobiak, przewodnicząca komisji.
Ponadto komisja ustaliła, że kiedy u M.P. stwierdzono pozytywny wynik na koronawirusa i skierowano go na izolację, to na ten czas przyznano mu osobny lokal oraz zakupiono podstawowe wyposażenie. W czasie izolacji widziano go poza tym lokalem.
Na wniosek komisji rada skargę uznała za bezzasadną, ponieważ nie można mówić o bezczynności ośrodka.
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.
Zaloguj się
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...