Koronawirus zaatakował DPS

Dom Pomocy Społecznej w Suchorączku jest jak do tej pory największym ogniskiem zakażeń koronawirusem w powiecie sępoleńskim. Miniony weekend był pod tym względem rekordowy.

– Na 75 mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Suchorączku 61 pensjonariuszy ma wynik pozytywny, 4 mieszkańców jeszcze będzie badanych, bo wyniki są niepewne. Na 50 pracowników DPS w bezpośredniej opiece pracuje 32. 12 z nich ma wynik pozytywny. Administracja i kuchnia to osobne działy, które pracują w normalnym wymiarze – informuje wicestarosta sępoleński Andrzej Marach. 

W sobotę władze powiatu poprosiły o pomoc wojewodę i wojsko. 

– Większość zakażonych czuje się dobrze, przechodzi chorobę bezobjawowo, tylko kilka osób ma stan podgorączkowy. Pensjonariusze, którzy nie są zakażeni, przebywają w osobnym budynku. 11 pracowników placówki zamieszkała w tym trudnym okresie na terenie naszego domu. Są wśród nich terapeuci, pielęgniarki i opiekunowie, którzy wykonują swoje obowiązki. Jestem im bardzo wdzięczna za takie poświęcenie – informuje Justyna Krzysztofek, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Suchorączku. 

Zakażeni pracownicy opuścili DPS. Jedna z osób z personelu, u której stwierdzono wirusa, trafiła do szpitala. W poniedziałek w domu pomocy odbyła się dezynfekcja pomieszczeń. Pojawił się również pierwszy żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej, który został zaangażowany do pomocy. Docelowo ma być ich więcej. 

Dyrektor Justyna Krzysztofek przypomina, że pracownicy domów pomocy społecznej są poddawani regularnym testom. Właśnie jedno z rutynowych badań ujawniło obecność koronawirusa w placówce. Dzięki temu można było wdrożyć konkretne działania. Izolacja zakażonych potrwa 10 dni. Jeżeli nie będzie nowych zakażeń, to sytuacja powinna wrócić do normy pod koniec miesiąca. 

Dom Pomocy Społecznej w Suchorączku nie jest pierwszą tego typu placówką na terenie powiatu, gdzie odnotowano zakażenia, jednak nigdzie nie było ich tak dużo.