Ksiądz Jarosław odkłamywał historię
Księdza Jarosława przedstawiać nie trzeba. To były wikariusz parafiiw Więcborku. Katecheta, bardzo lubiany przez młodzież tamtejszych szkół. Obecnie proboszcz parafii w Sipiorach koło Kcyni. Jego pasją jest odkłamywanie współczesnej historii Polski. Ułatwia mu to stały kontakt z gdańskim odziałem Instytutu Pamięci Narodowej. W piątek ksiądz Jarosław spotkał się z młodzieżą Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Sępólnie oraz Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego oraz Liceum Ogólnokształcącego w Więcborku. Przedmiotem jego wykładów byli żołnierze niepodległościowego podziemia z lat 1944-1956 , tak zwani żołnierze wyklęci. To ci, którzy nie zgadzali się na jałtański porządek Europie, który wprowadził w powojennej Polsce sowiecką okupację. – To było regularne wojsko, które uważało, że Polska nie jest krajem wolnym i oni chcieli tę wolność przywrócić. – mówił ksiądz Jarosław, przedstawiając historię 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej i majora Zygmunta Szendzielorza ps. ,,Łupaszko”. Jego słowa były poparte filmami i zdjęciami przygotowanymi przez IPN i opatrzonymi fachowym komentarzem doktor Marzeny Kruk, naczelnika zbiorów oddziału IPN w Gdańsku. Młodzież w skupieniu obejrzała również fragmenty spektaklu Teatru Telewizji opartego na autentycznej historii 18-letniej sanitariuszki z oddziału „Łupaszki” zamordowanej przez UB, pt. „Inka”. Reakcje młodzieży wskazywały na duże zainteresowanie tematem, o którym trudno przeczytać w szkolnych podręcznikach. W przypadku sępoleńskiego ZSP tego typu informacje nie są nowością. Szkoła już na stałe współpracuje z Instytutem Pamięci Narodowej. Jest to jedyna szkoła w powiecie, w której na Narodowy Dzień Pamięci ,,Żołnierzy Wyklętych” przygotowano okolicznościową gazetkę. Zastąpiła ona tę z 13 grudnia. W sumie, w spotkaniach z księdzem Rusnakiem wzięło udział około 200 młodych ludzi. Po południu możliwość spotkania z duchownym mieli wszyscy chętni. Zorganizowano dla nich spotkanie w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury. Tutaj prelegenta nagrodzono oklaskami na stojąco. Swoimi wspomnieniami z tamtych lat podzielił się również były proboszcz więcborskiej parafii ks. prałat Franciszek Gabor, który okres wojny i kilku lat po wojnie spędził na Lubelszczyźnie. Tam podziemie niepodległościowe było szczególnie aktywne. – Wyklęci nie działali bezpośrednio na terenie powiatu sępoleńskiego. Byli aktywni na terenie Tucholi czy Chojnic, ale pewne odpryski ich działalności trafiały na ten teren – przypomniał ksiądz Jarosław, chętny do współpracy w kolejnych latach.
W sobotę na cmentarzu parafialnym w Więcborku spotkała się grupa osób związanych ze środowiskiem prawicowym pamiętających o ,,żołnierzach wyklętych”. Już tradycyjnie złożyła wiązankę kwiatów na grobie kapitana Emila Cuprysia, żołnierza Armii Krajowej zamordowanego na terenie Więcborka przez ubeków. Odśpiewanie hymnu narodowego i wspólna modlitwa były hołdem dla wszystkich, zwłaszcza tych bezimiennych „żołnierzy wyklętych”. Za rok znowu tutaj przyjdą.
– Niestety, władze naszych gmin i powiatu nie wykazują zainteresowania tym tematem, a to jest ich obowiązek – mówi Marek Witkowski, organizator spotkań z księdzem Jarosławem.
– Serdecznie pozdrawiam mieszkańców powiatu sępoleńskiego, do którego zawsze chętnie wracam. Już dziś zapraszam na prelekcje dotyczące stosunków polsko-rosyjskich, w tym ,,hołdu ruskiego”, na początku kwietnia – mówi ks. Jarosław Rusnak.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.