Mistrzowie jesieni z kłopotami
MTK Orzeł Dąbrowa – Time Lubcza 5:1 (2:0)
Bramki: Kamil Rudziński 3, Mariusz Bartczak, Łukasz Stryszyk - Dąbrowa. Łukasz Tomasz - Lubcza. Żk. Bartłomiej Wojtasik (trzecia kartka) - Dąbrowa. Sędzia Stanisław Żekiecki.
Zespół Time wiosną jest bez formy. Z kolei Orzeł nabiera takiego rozpędu, że jego zatrzymanie do końca rozgrywek może okazać się niemożliwe. Zwłaszcza, że rywale z czołówki solidarnie gubią punkty. W pierwszej połowie bramkarza gości dwukrotnie zaskoczył Kamil Rudziński. Najpierw sam przeprowadził akcję z lewej strony i znalazł się sytuacji sam na sam z Baumgartem, a później wykorzystał dokładne dośrodkowanie Kamila Gbura. Goście też mieli swoje okazje do strzelenia bramki, ale wyjątkowo grzeszyli skutecznością. Tuż po przerwie trzecie trafienie do kompletu zafundował sobie Kamil Rudziński, który ściga najlepszych strzelców ligi i już jest w tej klasyfikacji wiceliderem. W 68. min koszmarny błąd bramkarza Lubczy, który wypuścił piłkę z rąk zakończył się celnym trafieniem Łukasza Stryszyka. Kolejna bramka dla gospodarzy padła z rzutu karnego po strzale Mariusza Bartczaka. Ekipa prezesa Fifielskiego próbowała szarpać, ale albo trafiała na dobrze broniących, silnych fizycznie przeciwników, albo piłka po strzałach szybowała daleko od bramki. Honorowe trafienie dla gości to wynik rzutu karnego po zagraniu ręką w polu karnym. Wygrana Orła jak najbardziej zasłużona. Zespół sprawia wrażenia bardzo solidnego, szybkiego jak niedzielny wiatr monolitu.
Zobacz zdjęcia
LZS Piaseczno – LZS Płocicz 1:1 (1:0)
Bramki: Mateusz Mela - Piaseczno. Adam Napierski - Płocicz. Żk. Michał Knuth, Michał Bloch - Piaseczno. Adam Napierski - Płocicz. Sędzia Marcin Lica.
Beniaminek z Piaseczna nie ma litości dla nikogo. Wicelider musiał wypruć z siebie wszystkie flaki aby doprowadzić do remisu i uratować choćby jeden punkcik. Generalnie na boisku w Płociczu karty rozdawał wiatr, który bardzo przeszkadzał, ale i pomagał. Silny podmuch pomógł gospodarzom w 21. min, kiedy piłka postawiona w świecę po rzucie rożnym znalazła drogę do bramki Płocicza. Gra w pierwszej połowie toczyła się głównie w środku boiska. Groźne akcje skrzydłami przeprowadzała para napastników Płocicza Dawid Chmarzyński - Adam Napierski, ale zawsze brakowało precyzji pod bramką przeciwnika.
W drugiej połowie z wiatrem grali goście. Oblężenie bramki Piaseczna przyniosło efekt dopiero w 75 minucie, kiedy zawodnicy z Piaseczna zaczęli opadać z sił. Drogę do bramki znalazł niezawodny Adaś Napierski. Gospodarzy dwukrotnie przed utratą kolejnej bramki ratował słupek. Piaseczno szczęśliwie dowiozło cenny remis do końca spotkania krzyżując nieco szyki swojemu rywalowi, który nasłuchiwał wieści z Dąbrowy. Tym razem Lubcza im nie pomogła.
Zobacz zdjęcia
Mastel Lutowo – Victoria Orzełek 2:4 (1:1)
Bramki: Marcin Szreder 3, Tomasz Czapiewski Orzełek. Krystian Rychter 2 - Lutowo Żk. Mateusz Szydeł, Karol Walaszek - Lutowo. Tomasz Czapiewski (ósma kartka), Łukasz Czapiewski - Orzełek. Sędzia Wiesław Jarząb.
To było spotkanie dwóch drużyn z górnych rejonów ligowej tabeli. Pierwsza połowa była wyrównana. Obronę gospodarzy od początku meczu straszył najlepszy strzelec rozgrywek Marcin Szreder. Defensywa miejscowych do-brze ustawiona przez Leszka Szydła nie dawała się zaskoczyć aż do 44. min gdy piłkę po lewej stronie boiska przejął Szreder wycofał ją do nadbiegającego Tomasza Czapiewskiego, który precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Sytuacja była kontrowersyjna ponieważ jeden z zawodników gości był na pozycji spalonej jednak arbiter uznał, że nie brał on udziału w grze. Goście cieszyli się prowadzenia 60 sekund. Jeszcze przed przerwą wyrównał Krystian Rychter. W przerwie boisko opuścił Leszek Szydeł filar obrony gospodarzy. Brak tak doświadczonego zawodnika był aż nadto widoczny. W ciągu 15 minut Szreder w pojedynkę rozstrzygnął losy meczu. Napastnik z Orzełka wykończył 3 szybkie kontry swojego zespołu. Drużyna z Lutowa rzuciła się do odrabiania strat ale snajperzy gospodarzy razili nieskutecznością. Zupełnie niezrozumiałych zmian dokonywał opiekun gospodarzy, który kolejno ściągnął z boiska L. Szydła, B. Szydła, K. Prasała i M. Dankowskiego. Dwie minuty przed końcem spotkania drugą bramkę dla gospodarzy strzelił Krystian Rychter. Victoria opuszczała gorący teren w Lutowie z 3 punktami. Kalendarz rozgrywek nie jest łaskawy dla drużyny z Orzełka. W pierwszej kolejce potykali się z zespołem z Zamartego, w drugiej z Lutowem. Za tydzień w Orzełku wyląduje Orzeł Dąbrowa, drużyna, która w pierwszych dwóch kolejkach wiosennych dosłownie zmiotła swoich przeciwników.
Zobacz zdjęcia
Bramki: Szymon Kałaczyński 2, Jan Tobolski. Żk. Arkadiusz Zieliński, Andrzej Bardoński - Kawle. Bartosz Gwizdalak (czwarta kartka) - Zabartowo. Sędzia Wiesław Jarząb.
To był mecz bez historii głównie za sprawą niemrawo grających gości. Spotkanie rozpoczęło się od ataków miejscowych. Gospodarze swoją przewagę udokumentowali po 15 min gry. Chytrym strzałem po ziemi z 20 metrów popisał się Jan Tobolski. Piłka wpadło przy słupku do bramki strzeżonej przez bezradnego Bartosza Gwizdalaka. Trzy minuty później jeden z zawodników gospodarzy pomknął prawą strona boiska, dokładnie obsłużył niepilnowanego Szymona Kałaczyńskiego, który podwyższył wynik. Ten sam zawodnik strzelił trzecią bramkę. W 32. min Kałaczyński wyskoczył najwyżej do piłki bitej z rzutu wolnego i przelobował wychodzącego bramkarza. W drugiej połowie gra przeniosła się na połowę gospodarzy ale akcje gości, którzy z uporem maniaka próbowali atakować lewą stroną boiska były nieskuteczne. Gospodarze, którzy zaprezentowali się o klasę lepiej niż w pierwszym wiosennym pojedynku odnieśli zasłużone zwycięstwo. Goście muszą poprawić swoją grę. W przeciwnym razie o kolejne ligowe punkty będzie im bardzo trudno.
Zobacz zdjęcia
Bramki: Andrzej Hippler, Konrad Śniegowski, Sylwester Oniszczuk - Sitno. Dawid Raźny - Lutówko. Żk. Paweł Betin, Tomasz Kabath - Lutówko. Michał Nowicki - Sitno. Sędzia Arkadiusz Gnaś.
Obrol Obkas – Sosenka Sośno 3:0 (0:0)
Bramki: Damian Zawidzki, Dawid Wierzchucki oraz samobójcza. Sędzia Kazimierz Linke.
Nikt się nie spodziewał że Sosenka Sośno po raz kolejny nie zdoła wywalczyć trzech punktów. Od zawsze bardzo ruchliwy i bramkostrzelny Ariel Stremlau w niedziele nie miał swojego dnia. Rolę lidera przejął Dawid Wardziński. Podczas pierwszej połowy był on dosłownie wszędzie. Po stronie Obrolu Dawid Wierzchucki też dwoił się troił aby wedrzeć się do bramki przyjezdnych. Podczas pierwszej części Sosenka z dużym animuszem atakowała alkowę miejscowych. Po przerwie po stracie samobójczej bramki opadła z sił i grała na pół gwizdka. Obrol wykorzystał sytuację i wziął się do pomnażania prezentu od kolegów z Sośna. Obrol nie chciał oddać upragnionego zwycięstwa. Chwilowa pasywność obrony Sosenki pozwoliła na stratę drugiej bramki. kolejny gol dla Obrolu trafiony przez Damiana Zawidzkiego okazał się kroplą przelewającą czarę porażki. Stremlau i Herzberg chcieli nadrobić straty jednak ich starania okazywały się nie skuteczne. Druga połowa okazała się lepsza dla miejscowych co wskazuje na to trzecia bramka trafiona głową przez Dawida Wierzchuckiego . Dariusz Ziegert nie miał nic do powiedzenia. Mimo ogromnej chęci bardzo aktywna w pierwszej części Sosenka w drugiej połowie przysnęła na chwilę po stracie „samobója”. Obkas dobrze wykorzystał swoje pięć minut i po przerwie jaśniał skutecznością.
Zobacz zdjęcia
Bramki: Dariusz Synak 3, Błażej Odyja 3, Piotr Reca, Arkadiusz Szulc. Żk. Dariusz Synak, Grzegorz Landowski, Błażej Odyja - Zamarte. Sędzia Kazimierz Linke.
Fuks Wielowicz II na mecz w Moszczenicy przyjechał bez podstawowego bramkarza Krzysztofa Budnika. Jego miejsce zajął Patryk Dądela, który starał się jak umiał najlepiej niwelując porażkę przyjezdnych. W pierwszej części padły cztery bramki dla Ziemniaków . Taka sama ilość zapisana została podczas drugiej części spotkania. Fuks starał się jak umiał najlepiej jednakże po kilku akcjach podbramkowych brakowało im skuteczności. Gospodarze nie spoczęli na laurach i do samego końca walczyli o kolejne gole. Bramek mogło być dużo więcej i końcowy wynik mógł zakończyć się dwu cyfrówką gdyby nie kilka dobrych interwencji niedoświadczonego zastępcy bramkarza gości. Podczas spotkania Dariusz Synak i Błażej Odyja zdobyli wspólnie sześć bramek każdy z nich zaliczył hatricka. Arkadiusz Szulc i Piotr Reca dołożyli jeszcze dwa trafienia. Jakby Reca nie przestrzelił karnego wynik końcowy mógłby być wyższy. Młodzi piłkarze z Fuksa starali się jak potrafili najlepiej aby porażka była jak najmniejsza. Mimo przegranej z podniesionym czołem zeszli z boiska licząc na lepszą skuteczność i więcej szczęścia podczas kolejnego meczu.
Zobacz zdjęcia
Najlepsi strzelcy
22 bramki Marcin Szreder - Orzełek.
18 bramek Kamil Rudziński - Dąbrowa.
17 bramek Ariel Stremlau - Sośno.
15 bramek Dawid Wierzchucki - Obkas.
14 bramek Andrzej Hippler - Sitno.
12 bramek Bartłomiej Wojtasik - Dąbrowa.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.