Runowo
Ogień na tłokach i wielkie serca
Robert Lida, 28 sierpień 2025, 08:34
Średnia:
0.0
(0 głosów)
W niedzielę w Runowie odbył się kolejny piknik wrak race. Organizatorem imprezy był rosnący w siłę Wrak Race Runowo Team. Tym razem zbierano pieniądze, wyręczając państwo polskie, na leczenie 11-letniego Filipa Śledzia z Wituni, który cierpi na niezwykle rzadką chorobę genetyczną - nerwiakowłókniak splotowy twarzoczaszki i prawej stopy. Zebrano rekordową kwotę: 67 tysięcy złotych i 1 grosz, 27 euro i 78 centów oraz 25 koron szwedzkich.
Miłośnicy wraków, nie zwa- żając na osoby, które rzucają im kłody pod koła, i urzędników, którzy chcą ich na siłę sformalizować, robią swoje, czyli bawiąc się, pomagają, a właściwie pomagając, bawią się. Niedzielny piknik w Runowie zorganizował tamtejszy Wrak Race Team. Pamiętamy, jak kilku zapaleńców z Runowa nieśmiało pojawiało się na pierwszych imprezach organizowanych przez Team Osada. Dzisiaj to już jest potężny ruch, który skupia całe rodziny, a w parkingu stoi cała kawalkada wraków pomalowanych na charakterystyczny zielony kolor. Niedzielna impreza w Runowie pod względem organizacyjnym stała na najwyższym poziomie. Przygotowania trwały przez wiele dni, a te bezpośrednie w sobotę i niedzielny poranek. Na szczęście w sobotę trochę popadało, ale mimo to na tor wylano dziesiątki tysięcy litrów wody, aby się nie kurzyło. Tor miał długość 600 metrów, a zawodnicy mieli do pokonania 3 okrążenia. Kierowcy ścigali się w kilku kategoriach: samochody seryjne, samochody modyfikowane, kobiety, młodzież i świr. Podobno kierowcy startujący w tej ostatniej musieli okazać specjalne zaświadczenia od psychiatry.
Stali bywalcy imprez wrak race dobrze wiedzą, że nie tylko o ściganie w tej zabawie chodzi. Celem nadrzędnym jest pomaganie tym, o których bardzo często zapomniało polskie państwo. O pomaganie dzieciom, które chorują na ciężkie i rzadkie choroby. Bohaterscy rodzice muszą płacić za ich leczenie i rehabilitację. Aby im ulżyć w finansowym wysiłku, „wrakowcy” przy okazji swoich imprez organizują zbiórki. W ogromnych puszkach ląduje wpisowe, które wpłacają załogi wraków. W niedzielę na liście startowej było ich 73. Poza tym organizowane są licytacje fantów w formie internetowej, a także „na żywo” przed uczestnikami imprezy. Tym razem głównym licytatorem był Tomasz Fifielski, który tak się rozpędził, że omal nie zlicytował naczepy ciężarówki, która pełniła rolę sceny. Prawdziwym hitem okazał się używany osuszacz budowlany, który zlicytowano za 2.200 zł przy cenie wywoławczej 400 zł.
Tradycyjnie do zbiórki włączyły się panie z kół gospodyń wiejskich, które wzięły na siebie ciężar wykarmienia setek uczestników imprezy. Tym razem były to koła z Runowa, Pęperzyna i Wituni. Poza tym przygotowano animacje dla dzieci i hit tegorocznego lata, czyli piana party oraz dyskotekę, która zakończyła się w poniedziałek.
W organizację imprezy zaangażowała się niezliczona grupa osób. Wszyscy działali bezinteresownie, poświęcili swój prywatny czas, energię i niejednokrotnie prywatne pieniądze. Za to wszystko nie oczekują oklasków czy nagród starosty. Po prostu sprawia im to radość i satysfakcję.
W związku ze zbliżającą się wielkimi krokami imprezą z okazji 700-lecia Runowa mamy pewną propozycję. Proponujemy nowy herb Runowa: wrak na tle wiatraków. Prawa autorskie oddamy za darmo.
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.
Zaloguj się
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
W trakcie ostatniej sesji na sali obrad pojawili się...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W ubiegłą środę na terenie posesji przy ulicy Kościuszki 3 odbyło...