Orlik hamuje salę?
Przed tygodniem relacjonowaliśmy przebieg posiedzenia komisji oświaty. Głównym punktem w porządku obrad było wyrażenie opinii na temat pomysłu budowy orlika przy Szkole Podstawowej w Więcborku. Samorząd poważnie rozważa zrealizowanie tej inwestycji ze względu na zmianę sposobu finansowania. W tej chwili gmina może uzyskać dotację, która wystarczy na pokrycie 80 % kosztów budowy. Skarbnik gminy Władysław Rembelski zapytany o to, czy gmina posiada w budżecie środki mogące stanowić wkład własny odpowiedział, że tak. Nadmienił jednak, że trzeba będzie zrezygnować z budowy sali w Sypniewie oraz remontu dachu na budynku urzędu. Niefortunna wypowiedź zaniepokoiła mieszkańców Sypniewa. Przedstawiciele rady rodziców pojawili się na ubiegłotygodniowym posiedzeniu komisji budżetu. Specjalne oświadczenie wygłosiła Helena Glugla. – W 2009 roku władze miejskie złożyły społeczności szkolnej deklarację budowy sali spełniającej wymogi techniczne, bezpiecznej dla dzieci, umożliwiającej prowadzenie zajęć wychowania fizycznego. Niestety, do dnia dzisiejszego w tym temacie nie zanotowano żadnych postępów, a złożona obietnica budowy nie doczekała się żadnych działań. Obecnie uczniowie korzystają z sali zastępczej, mieszczącej się w Wiejskim Domu Kultury. Małe rozmiary sali i pogarszający się z roku na rok jej stan techniczny powodują, że uczniowie nie mają stworzonych właściwych warunków. Budowa sali nie powinna być odkładana w nieskończoność. Nowa sala jest potrzebna przede wszystkim uczniom Szkoły Podstawowej. Wiadomo jednak, że również uczniowie drugiej gminnej placówki oświatowej, tzn. gimnazjum w Sypniewie nie zawsze mogą realizować w pełni swobodnie lekcje wuefu. Wybudowana sala pozwoliłaby na prawidłową realizację obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego, a także zajęć pozalekcyjnych i imprez środowiskowych – powiedziała do radnych Helena Glugla. Wypowiedź osoby wchodzącej w skład rady rodziców zdenerwowała burmistrza Więcborka, który stwierdził, że samorząd robi wszystko co w jego mocy. Starania burmistrza i jego ludzi ograniczają się w głównej mierze do szukania środków zewnętrznych na ten cel. Gmina ma zaklepane dofinansowanie w kwocie 30 % kosztów kwalifikowanych inwestycji. Sala ma kosztować około 4,5-5 mln zł. To oznacza, że na dzień dzisiejszy ze źródeł zewnętrznych do kasy gminy trafi około 1,5 mln zł. Resztę trzeba będzie poszukać we własnych budżetach. Podczas posiedzenia komisji skarbnik gminy Władysław Rembelski stwierdził, że realizacja obu inwestycji jednocześnie jest możliwa. Aby tak się stało, trzeba znacząco ograniczyć wydatki bieżące. Samorządowcy, którzy liczyli na większe wsparcie finansowe na budowę sali, twierdzą, że realizację inwestycji trzeba będzie rozciągnąć w czasie. Na wykonanie zadania gmina będzie potrzebowała minimum 5 lat. – To nie orlik wydłuży budowę sali, tylko inne ważne inwestycje realizowane na terenie gminy – mówi burmistrz Więcborka Paweł Toczko.
Mieszkańcy Sypniewa mogą jedynie uzbroić się w cierpliwość i pokornie czekać na posunięcia władz samorządowych i urzędników. Nie jest to takie proste, ponieważ wszyscy pamiętają o fundamentach pod salę, które kiedyś zostały wylane przy jednej ze szkół. Sala do dzisiaj nie powstała.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.