Paweł Toczko topi gminę w długach
Osiem lat temu burmistrz Paweł Toczko w rozmowie publikowanej na naszych łamach 12 października 2006 roku nie zostawił suchej nitki na swoim poprzedniku Andrzeju Marachu. – Burmistrz jest rzeczywiście zmęczony i czym prędzej odda ster, tym mniejsze będą straty. O zmęczeniu może świadczyć słabnące panowanie nad finansami. Gmina popada w rosnące zadłużenie, a przecież nie o to chodzi w dobrze opłacanej pracy burmistrza – mówił na wstępie. – Nie mogę się zgodzić na to, żeby całe życie jeździć po wyboistych wiejskich drogach, żeby w gminnych szkołach brakowało pieniędzy na elementarne rzeczy. Nie mogę się wreszcie zgodzić na to, żeby gmina była z roku na rok zadłużana, a pensja burmistrza rosła proporcjonalnie do długów – kontynuował atak na Andrzeja Maracha. Tymczasem u progu kolejnych wyborów te słowa dokładnie obracają się przeciwko niemu. Nikt dotąd tak katastrofalnie nie zadłużył Więcborka jak kompletnie nieodpowiedzialny Paweł Toczko wespół z ekipą swoich radnych. – Żeby mniej przejadać, trzeba oszczędności. Podstawą jest likwidacja kosztownego stanowiska zastępcy burmistrza. Trzeba koniecznie zmniejszyć pensję burmistrza. Nie może być tak, że gmina popada w coraz większe zadłużenie, za co burmistrz zostaje coraz sowiciej nagradzany – wskazywał osiem lat temu własną drogę do obiecanego sukcesu. A tego jak nie było, tak nie ma. Na dodatek swoją nieudolnością burmistrz zjednał najgorętszego przeciwnika, czyli Józefa Kujawiaka. Popularny ,,Dziadek”, było nie było współtwórca totalnych długów, też ma kłopoty z dochowaniem obietnic i znowu ruszył w wir wyborów. Co na to wyborcy? Słyszymy, także w Sypniewie głośne ,,nie” dla Kujawiaka. Zgadzamy się. W tym wieku przyzwoiciej jest nie zawracać sobą głowy innym, a już doprawdy wyborcom wpatrzonym w odległy, lecz lepszy okres dla ciemiężonej finansowo gminy. Wyczyn Pawła Toczki to ponad siedmiomilionowy wzrost zadłużenia na kadencję. Jeśli wygra kolejną, to niewątpliwie zrówna zadłużenie z rocznym budżetem, jaki gmina potrzebuje do jako takiej egzystencji. Więcborczanie, w tym także otoczenie burmistrza, pytają gdzie te potworne zyski z kręcących się leniwie wiatraków. – Dlaczego burmistrz mamił, że ich instalacja znacząco wzmocni pozycje dochodowe gminy? Czy na to pytanie padnie kiedykolwiek odpowiedź? Wątpliwe. Tak jak wątpliwe jest, że Paweł Toczko zechce obniżyć swoją pensję i pozbyć się niechcianego i kosztownego - jak sam wielokrotnie głosił - zastępcy.
***********************************
Gmina tonie w długach
W ciągu dwóch kadencji rządów burmistrza Pawła Toczki zadłużenie gminy Więcbork wzrosło o 14 milionów złotych, a koszty obsługi zadłużenia przekroczyły 5 milionów złotych. Gmina znalazła się na skraju przepaści finansowej przez nieprzemyślaną politykę inwestycyjną. Do realizowanych zadań więcborski samorząd dokłada znacznie więcej niż pozyskuje ze źródeł zewnętrznych.
Osiem lat temu w Więcborku zakończyła się era burmistrza Andrzeja Maracha. Rozpoczął się nowy rozdział w historii miasta i gminy pisany przez Pawła Toczkę i jego współpracowników. Gdy pod koniec 2006 roku Andrzej Marach opuszczał magistrat, zadłużenie gminy wynosiło 4,648 mln zł. Saldo przewidywanego zadłużenia na koniec 2014 wynosi 18.443 mln zł. W sierpniu bieżącego roku radny Henryk Szwochert stojący na czele komisji budżetu i finansów poprosił burmistrza Więcborka o przygotowanie szczegółowej informacji na temat zadłużenia gminy w poszczególnych latach, kosztów obsługi zadłużenia i wysokości pozyskanych środków zewnętrznych na inwestycje. Radny otrzymał wyczerpującą odpowiedź na ostatniej sesji rady miejskiej. Na przestrzeni ośmiu lat zadłużenie gminy wzrosło o 14 milionów złotych.
Na koniec 2006 roku zadłużenie gminy wynosiło 4.648 mln zł
Na koniec 2007 roku -
5,172 mln zł
Na koniec 2008 roku -
7,174 mln zł
Na koniec 2009 roku -
12,666 mln zł
Na koniec 2010 roku -
17,327 mln zł
Na koniec 2011 roku -
17,077 mln zł
Na koniec 2012 roku -
19,114 mln zł
Na koniec 2013 roku -
18,515 mln zł
Przewidywane zadłużenie na koniec bieżącego roku wyniesie - 18,443 mln zł. Koszty obsługi zadłużenia za rządów burmistrza Pawła Toczki przekroczyły 5 milionów złotych. W tym samym czasie gmina pozyskała ze źródeł zewnętrznych 9,462 mln zł. Wysokość zaangażowanych środków własnych w realizację zadań, na które pozyskano środki zewnętrzne, wynosi 15,866 mln zł. To niewiarygodne dane, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że dofinansowanie unijne na realizację inwestycji przekracza zazwyczaj 60 - 65 % kosztów kwalifikowanych. Proporcje powinny być zatem odwrotne. Co wpłynęło na tak wysokie zadłużenie gminy? Zmasowana konsumpcja środków unijnych i bardzo odważna polityka inwestycyjna burmistrza i jego współpracowników niewspółmierna do możliwości finansowych. Gmina zamierza wyjść z długów poprzez emisję obligacji komunalnych. Celem emisji jest sfinansowanie planowanego deficytu oraz wydłużenie okresu spłaty zadłużenia o kilka lat. – Są dwa wyjścia. Możemy się nie zadłużać i nic nie robić lub brać kredyty i pożyczki na inwestycje. Trzeba skorzystać z tej możliwość dopóki Unia daje pieniądze – mówi o sytuacji finansowej gminy Józef Kujawiak, przewodniczący Rady Miejskiej w Więcborku
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.