Pechowo stracona bramka

Tomasz Aderjahn, 02 maj 2012, 15:40
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Po trzech zwycięstwach z drużynami z czołówki tabeli nikt się nie spodziewał, że właśnie w jednym z kluczowych spotkań z Gopłem walczącym również o utrzymanie, Krajna zagra słabo, tak jak na początku rundy. Goście troszkę szczęśliwie zdobyli komplet punktów w Sępólnie, gdyż o wszystkim zdecydował gol samobójczy. Porażka sprawiła, że Krajna ponownie znajduje się w strefie spadku, a Gopło bardzo mocno przybliżyło się do utrzymania. Spotkanie ze względu na wieczorną galę bokserska zaplanowano na wczesną godzinę i to chyba nie było najlepszym rozwiązaniem, gdyż piłkarze w ogromnym upale, zwłaszcza w pierwszej połowie, nie kwapili się do gry. Teraz, w przeciągu czterech dni, Krajnę czekają dwa bardzo ważne pojedynki, które po prostu trzeba wygrać.
Pechowo stracona bramka

Po strzale z rzutu rożnego przez P. Jureńczyka bramkarz wypiąstkował piłkę z linii bramkowej. Fot. Tomasz Aderjahn

Krajna - Gopło Kruszwica 0:1 (0:0)

Krajna: P. Bąkowski, P. Jureńczyk, M. Tyda, K. Michalak (46' S. Kosmela), Ł. Kozina, T. Mrugalski (46' V. Erkvania), B. Migawa, Sz. Jędrzejewski, P. Gburczyk (46' L. Majtczak), M. Ostrowski, K. Dankowski.

Sępoleńska drużyna spotkanie zaczęła w nieco zaskakującym zestawieniu. Na ławce rezerwowych usiadła trójka podstawowych piłkarzy V. Erkvania, L. Majtczak i powracający do gry S. Kosmela. Wobec przymusowej pauzy za cztery żółte kartki Ł. Nowaka i kontuzji H. Grajczyka (oglądał spotkanie z nogą w gipsie) z konieczności na obronie zagrał Ł. Kozina, pełniąc rolę zawodnika młodzieżowego.
Pierwszą połowę spotkania najlepiej byłoby przemilczeć. Nie dostarczyła ona praktycznie żadnych emocji. Gra niemal przez cały czas toczyła się na połowie Krajny, z czego goście potrafili zaledwie dwukrotnie skorzystać. Raz w sytuacji sam na sam pewną interwencją popisał się P. Bąkowski, a po kilku minutach zagrania wzdłuż pola karnego na szczęście nikt nie wykończył. Gospodarze przez pierwsze 45 min również nie zagrozili bramce gości. W 12. min przed polem karnym piłkę zagrał zawodnik Gopła. Niestety, rzut wolny nie był dobrze wykonany i uderzenie S. Jędrzejewskiego zostało zablokowane. W 31. min w polu karnym z rywalem w powietrzu zderzył się P. Gburczyk, jednak arbiter nie dopatrzył się żadnego przewinienia.

W przerwie w szeregach gospodarzy nastąpiła zmiana. Na boisko weszła trójka piłkarzy, o której wspominaliśmy na wstępie, i od razu gra Krajny uległa radykalnej poprawie. Już pierwsza akcja powinna przynieść gola. W narożniku pola karnego K. Dankowski dośrodkowaniem minął interweniującego bramkarza rywali, jednak uderzenie S. Jędrzejewskiego trafiło tylko w boczną siatkę. Po dziesięciu minutach ponownie K. Dankowski zagrał pomiędzy obrońcami Gopła. Z piłką minął się M. Ostrowski, a w znakomitej sytuacji znalazł się Sz. Jędrzejewski. Niestety, uderzenie było fatalne i futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczkę. Pechową dla gospodarzy okazała się 58. min. Po dośrodkowaniu w pole karne biegnący za napastnikiem gości Ł. Kozina przypadkowo zagrał piłkę, która wpadła do siatki obok zaskoczonego bramkarza Krajny. Szybko mogli do wyrównania doprowadzić gospodarze. Uderzenie z rzutu wolnego V. Erkvani odbił przed siebie bramkarz Gopła, a dobitka głową L. Majtczaka trafiła w poprzeczkę. Na kwadrans przed końcem Ł. Kozina dokładnie obsłużył V. Erkvanię, którego ładny strzał pięknie obronił bramkarz. Po kilku minutach P. Jureńczyk próbował zaskoczyć golkipera gości i strzelił wprost z rzutu rożnego. Refleksem popisał się jednak bramkarz i wypiąstkował piłkę wprost z linii bramkowej. W ostatnich minutach sporo kontrowersji przyniosła sytuacja, gdy na próbującego strzelać S. Kosmelę wskoczył bramkarz rywali. Arbiter dopatrzył się jednak faulu sępoleńskiego piłkarza.
– Za łatwo przyszły chyba wcześniejsze zwycięstwa. Zupełnie przespaliśmy pierwszą połowę, oddaliśmy ją bez walki. Mogliśmy się spodziewać, że rywal stanie z tyłu i będzie się bronił, szukając szansy w kontrach. Zabrakło nam dzisiaj troszkę szczęścia, gdyż pomimo tego że graliśmy atakiem pozycyjnym, to mieliśmy swoje szanse, które powinniśmy wykorzystać. Szkoda, bo można było podgonić rywali w tabeli, a teraz musimy szukać punktów w kolejnych spotkaniach - powiedział po meczu nieco załamany trener Krajny M. Lipiński.

22 kolejka
Flisak Złotoria - Unia Gniewkowo 6:1, Szubinianka Szubin - Pomorzanin Toruń 2:0, Start Warlubie - Włocłavia Włocławek 2:2, Grom Osie - Pogoń Mogilno 1:1, Chełminianka Chełmno - Legia Chełmża 7:2, Noteć Łabiszyn - LTP Lubanie 7:2, Start Radziejów - Unia Solec Kujawski 1:0.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
Ring tonący w kolorowych światłach, sędziowie w białych koszulach i...
Marcin Plener, oszczepnik Krajny Sępólno, do swojej bogatej...
W więcborskim ośrodku wczasowym ,,Tęcza”, z dala od...
Najwyżej oceniane
Dzisiaj ruszyła pierwsza kolejka Powiatowej Ligi tenisa Stołowego....
Podczas mistrzostw Polski młodziczek, zakończonych w niedzielę w...
Przez cały weekend na więcborskiej Plebance ryczały motocykle...