Życzę maluszkom z Pani żłobka, aby czuły się tu jak w siódmym niebie - no i żeby tych szkrabów było jak najwięcej.
Lech R.
Pierwszy żłobek w powiecie
– Pomyślałam sobie, że po takim trudzie, jaki włożyliśmy w utworzenie tej placówki, wypada ją w oficjalny sposób otworzyć. Walczyłam rok zanim udało się ten żłobek doprowadzić do obecnego stanu. Chciałabym serdecznie podziękować siostrom. Gdyby nie one, to nie wiem, czybym do tego momentu dotrwała. Mam nadzieję, że uda nam się owocnie współpracować z władzami samorządowymi – powiedziała podczas otwarcia Agnieszka Engel. Oprócz niej jako opiekunka
w żłobku będzie pracować Agnieszka Jańczyk. Zaszczyt przecięcia wstęgi przypadł w udziale burmistrzowi Więcborka i proboszczowi miejscowej parafii. Po spełnieniu swojej powinności ksiądz Adam Kątny poświęcił placówkę mogącą pomieścić 13 dzieci.
Więcej o kulisach powstania żłobka i klubu malucha Agnieszka Engel opowiedziała naszemu reporterowi w rozmowie, którą zamieszczamy poniżej.
**********************
Rodzice chcą takiego miejsca
O kulisach powstania żłobka i klubu malucha z Agnieszką Engel rozmawia Robert Środecki.
- Stworzyła Pani pierwszy żłobek na terenie powiatu. Proszę powiedzieć, jak do tego doszło?
- Zaczęło się od pomysłu i potrzeby. Okazało się, że rodzice chcieliby mieć takie miejsce, gdzie mogliby zostawić małe dziecko pod dobrą opieką, gdzie dziecko miałoby kontakt z innymi dziećmi. Rodzice pracują, czasami chcą coś załatwić, potrzebują trochę czasu dla siebie - stąd pomysł na taką placówkę. Przygotowania do otwarcia trwały rok, ale w końcu się udało.
- Z czego to wynikało? Załatwianie wszystkich pozwoleń i formalności trwało tak długo?
- Tak. Wszystko przeciągało się w czasie, ponieważ jest bardzo wiele wymogów, które taka placówka musi spełnić. Do tego dochodzi dużo kontroli. Niestety, trwa to bardzo długo. Na szczęście mamy już wszystkie pozwolenia i zaświadczenia. Jesteśmy wpisani do rejestru żłobków i klubów dziecięcych, więc można powiedzieć, że oficjalnie placówka jest otwarta.
- Więc niebawem zaczniecie działać.
- Teraz mamy tydzień otwarty. Pojawiło się w mieście kilka plakatów. Rodzice mogą przyjść, zobaczyć, jak placówka wygląda, zapoznać się z ofertą i poznać nas, bo my będziemy się tymi dziećmi opiekować. Rodzice mogą wszystko obejrzeć, porozmawiać z nami, trochę z dzieckiem zostać i zobaczyć jak maluszek zareaguje na nową rzeczywistość. Nie ukrywam, że od poniedziałku chcielibyśmy ruszyć na pełnych obrotach. To będzie miejsce otwarte przez cały rok od poniedziałku do piątku. Naszą ofertę kierujemy do dzieci od 1. roku życia do 3 lat. Ustawa dopuszcza możliwość zapisywania do żłobka dzieci 4-letnich, które nie dostały się do przedszkola.
- Na przyjęcie ilu dzieci jesteście przygotowani?
- W jednym czasie może u nas przebywać 13 dzieci. To wynika z ilości miejsca jakie posiadamy.
- Ile rodzice zapłacą za pobyt dziecka?
- Nie dostaliśmy jeszcze subwencji z urzędu miasta. Mam nadzieję, że zgodnie z obietnicą złożoną przez burmistrza będziemy tę subwencję mieć. Bez subwencji na dzień dzisiejszy czesne za pobyt dziecka przez 8 godzin dziennie przez pięć dni w tygodniu wynosi 600 zł. Dodatkowo zapłacić trzeba będzie za obiad.
- Nie obawia się pani, że opłata dla słabo zarabiających mieszkańców Więcborka będzie zbyt wysoka?
- Myślę, że nie. Prawda jest taka, że opiekunka nie weźmie mniej. U nas dodatkowo dziecko ma kontakt z rówieśnikami. Ponadto posiadamy odpowiednie przygotowanie pedagogiczne i prowadzimy zajęcia ogólnorozwojowe. W przypadku opiekunki nie mamy gwarancji, że jest ona w stanie dziecku tyle zapewnić. Uważam, że to rozsądna kwota.
- W najbliższych dniach zamierzacie ruszyć pełną parą. Wiecie już, ile dzieci będzie do was uczęszczać?
- Jeszcze trwają zapisy dlatego nie jestem w stanie określić dokładnej liczby. Zainteresowanie jest spore. Jesteśmy w stanie dla każdego tak dopasować ofertę, żeby rodzice byli zadowoleni.
- Myślała Pani o pozyskaniu środków zewnętrznych na funkcjonowanie placówki?
- Będę się starała uzyskać dofinansowanie na budowę placu zabaw. Mamy odpowiednio dużo miejsca, żeby go urządzić.
- Za kilka miesięcy placówka podobna do waszej zostanie otwarta w Sępólnie. Nie obawia się pani konkurencji?
- Absolutnie nie. Otwarcie podobnej placówki w Sępólnie nie jest dla nas problemem. Nie stanowimy dla Sępólna żadnej konkurencji i Sępólno dla nas również nie stanowi konkurencji. Tam jest tyle dzieci, że na pewno będą mieć komplet. Jedno drugiemu nie przeszkadza. Co więcej, można nawiązać interesującą współpracę.
- Dziękuję za rozmowę i życzę zrealizowania wszystkich planów.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.