Policjant nie zawsze ma rację
17 września ub. roku pan Michał, jadąc samochodem peugeot 205 na terenie Wąwelna został zatrzymany do kontroli drogowej. Była godzina 7.35, a policjanci S. Mróz i R. Oller wykonywali zadania w ramach akcji ,,Zero tolerancji dla osób naruszających przepisy ruchu drogowego”. W czasie kontroli dokumentów policjanci stwierdzili brak adnotacji w dowodzie rejestracyjnym o dokonaniu przeglądu technicznego pojazdu z uwagi na brak miejsca. Kierowca okazał jednak dokument wystawiony przez diagnostę o wykonaniu takiego badania. Policjant podjął decyzję o zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego, wystawiając stosowne pokwitowanie. W rubryce powód zatrzymania wpisał „Brak badania technicznego”. – Na zaświadczenie o badaniu technicznym, które pokazałem, pan Mróz powiedział: „Koło ch... mi to zaświadczenie wisi”. Zaraz po kontroli zadzwoniłem do dyżurnego komendy powiatowej w Sępólnie i przedstawiłem przebieg zdarzeń – opowiada pan Michał.
Kierowca nie zgadzał się z faktem zatrzymania dowodu rejestracyjnego i złożył skargę do komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. Przy okazji poskarżył się na zachowanie policjanta. Skargę przekierowano do Sępólna. Zajął się nią koordynator skargowy komendy powiatowej kom. Lech Zajączkowski. Skarżący otrzymał pisemną odpowiedź podpisaną przez komendanta Krzysztofa Różańskiego, w której stwierdził, że zatrzymanie dowodu rejestracyjnego było jak najbardziej prawidłowe. Powołał się na artykuł 132 ustawy ,,Prawo o ruchu drogowym”, który mówi, że policjant może zatrzymać dowód rejestracyjny w razie stwierdzenia, że pojazd nie został poddany badaniu technicznemu w wyznaczonym terminie. Ponadto przywołał w piśmie inny ustęp tego artykułu, który mówi, że dowód może być również zatrzymany w razie uzasadnionego przypuszczenia, że dane w nim zawarte nie odpowiadają stanowi faktycznemu. Okazało się bowiem, że właściciel nie zmienił dowodu rejestracyjnego po jego zakupie i widnieją w nim dane poprzedniego właściciela z powiatu inowrocławskiego. Artykuł 78 ustawy mówi, że kierujący, dokonując zakupu pojazdu, powinien w terminie 30 dni powiadomić starostę o tym fakcie w celu zmiany danych zamieszczonych w dowodzie rejestracyjnym. Pan Michał nie dopełnił tego obowiązku. Zdaniem dyrektora wydziału komunikacji starostwa powiatowego, Romana Krzysztofka niedopełnienie tego obowiązku mogłoby skutkować podstawą do zatrzymania dokumentu, ale zgodnie z pokwitowaniem, podstawą zatrzymania był brak badania technicznego.
– W odniesieniu do zarzutu dotyczącego niewłaściwego zachowania się policjanta poprzez używanie słów nieprzyzwoitych pragnę poinformować, iż z uwagi na rozbieżne relacje uczestników kontroli i brak możliwości obiektywnego rozpatrzenia tej sprawy zarzut powyższy pozostawiam nierozstrzygnięty – pisze komendant Różański w swojej odpowiedzi na skargę kierowcy.
Klasyczny przypadek słowo przeciw słowu. Dowodów na takie zachowanie policjanta po prostu brak.
Nie wiadomo, na jakiej podstawie policjanci twierdzili, że zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym traci swoją ważność po 30 dniach od daty jej wystawienia. Gdyby przyjąć ten punkt widzenia, to było ono już dawno nieważne. Kiedy pytaliśmy o to niewtajemniczoną w sprawę panią rzecznik sępoleńskiej policji usłyszeliśmy, że takie zaświadczenie jest ważne 30 dni. Artykuł 38 ,,Prawa o ruchu drogowym” mówi, że kierujący pojazdem jest obowiązany mieć przy sobie i okazywać na żądanie dokument stwierdzający dopuszczenie pojazdu do ruchu. Nie ma żadnej podstawy prawnej, aby twierdzić, że zaświadczenie o wykonaniu badania technicznego po upływie 30 dni od jego przeprowadzenia jest nieważne. Po kolejnej skardze pana Michała do tego samego wniosku doszedł koordynator skargowy KPP. Tym razem pod odpowiedzią na skargę podpisał się zastępca komendanta powiatowego Rafał Zawada.
,,Bezspornym jest, iż błędnie dokonano interpretacji artykułu 78 prawa o ruchu drogowymi i udzielono odpowiedzi na poprzednią skargę, że dokument z przeglądu technicznego traci swoją ważność po upływie 30 dni, jeżeli zapis ten nie zostanie dokonany w dowodzie rejestracyjnym przez właściwy wydział komunikacji” - czytamy w odpowiedzi na drugą skargę.
Reasumując, zatrzymany kierowca miał przy sobie ważny dokument potwierdzający wykonanie w stacji diagnostycznej badanie techniczne pojazdu. Zatrzymanie dowodu rejestracyjnego z powodu braku badania nie mogło więc mieć miejsca.
Kierowca odzyskał dowód. Starostwo w Inowrocławiu wydało go bez najmniejszego problemu. Jego upór jednak się opłacił, ale przecież większość z nas po prostu by odpuściła, podporządkowując się decyzjom policjantów. Przy okazji wyszła na jaw ich nieznajomość przepisów. Nikt z nas nie jest nieomylny, ale można było ten problem skonsultować, dopytać, doczytać. Dopiero kiedy posypały się skargi, policjanci zasięgnęli opinii w wydziale komunikacji starostwa powiatowego.
Osobny temat to rzekome, chamskie zachowanie policjantów. Kierowca twierdzi, że miało miejsce. Sami zainteresowani są odmiennego zdania. Tego sporu nikt nie jest w stanie rozstrzygnąć.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.