Więcbork
Prezesie! Dołóż pan do pieca!
Robert Lida, 13 styczeń 2022, 10:12
Średnia:
0.0
(0 głosów)
Nasz artykuł, w którym mieszkańcy więcborskiego osiedla "Plebanka", zarządzanego przez Spółdzielnię Mieszkaniową Nad Orlą, skarżą się na zimne kaloryfery, spowodował, że głos w tej sprawie zabrały także inne osoby. Ich zdaniem, wbrew obietnicom prezesa spółdzielni, nie widać żadnej poprawy.
Jak tylko słupek na termometrach spadnie kilka kresek poniżej zera, to do naszej redakcji natychmiast dzwonią i piszą mieszkańcy „Plebanki” z informacją, że w ich mieszkaniach kaloryfery są zimne. To samo dotyczy ciepłej wody, która ciepła wcale nie jest.
„Piszę do państwa po przeczytaniu artykułu, w którym mieszkańcy Plebanki skarżą się, że w ich mieszkaniach jest zimno, a pan prezes tłumaczy się awarią pompy. Jeśli chodzi o awarię pompy, to słyszę taką odpowiedź za każdym razem, kiedy ten problem się pojawia. Prawda jest taka, że to sam prezes jeździ sprawdza, czy palacze nie mają na piecu zbyt wysokiej temperatury. Jeżeli mają, to ją obniża tak, aby nie spalić zbyt dużo opału. Jeżeli zgłosi się, że jest problem, to prezes przyjeżdża po około godzinie lub dwóch. Dlaczego? Dlatego, że najpierw jedzie do kotłowni podnieść temperaturę na kotle. Wiadomo, że skutki nie będą natychmiastowe, więc trzeba odczekać, aż temperatura odpowiednio wzrośnie, no i wtedy odwiedza delikwenta z termometrem i mówi, że jest superciepło. W każdej kotłowni prowadzonej przez tę spółdzielnię jest ten sam problem: albo palacze piją alkohol albo pracują w kilku kotłowniach jednocześnie, tak jak palacz z Plebanki. Skutki są takie, że dwa osiedla są niedogrzane. Ja mieszkam na osiedlu, na którym wiecznie jest problem z ciepłą wodą, która też nie jest taka, jak być powinna. Na zewnątrz jest minus 6 stopni, a w mieszkaniu zimne grzejniki. Tak było przez całe święta” – pisze do nas Czytelnik zaopatrywany w ciepło przez spółdzielnię „Nad Orlą”.
– Dzisiaj byłem interweniować w spółdzielni. Prezesa nie było na miejscu. Księgowa zaprowadziła mnie do drugiego pomieszczenia i kazała sprawdzić, czy grzejniki są ciepłe. Faktycznie, były ciepłe, w przeciwieństwie do tych w naszych mieszkaniach. Po waszym artykule nic się nie zmieniło, a śpiewkę prezesa o awarii znamy już od lat – mówi mieszkaniec Plebanki, który potwierdza, że prezes Henryk Szamlewski sam kręci zaworami w kotłowni i w budynkach. Ewidentnie widać, że nie chodzi tutaj o jednorazową awarię. Problem jest znacznie głębszy. Zarzut picia alkoholu przez palaczy jest bardzo poważny i można go zweryfikować tylko w jeden sposób. Jeśli jest takie podejrzenie, trzeba zadzwonić po policję i wszystko będzie jasne.
– Palacz, który pali u nas na osiedlu, obsługuje też kotłownię w Nowym Dworze. Poza tym ma własne hektary i jeszcze wozi drewno z lasu. Jak on ma kontrolować pracę kotłowni, kiedy ma tyle zajęć? – pyta mieszkaniec więcborskiego osiedla.
Łatwo zauważyć, że wszystkie żale i pretensje skupiają się tutaj na osobie prezesa spółdzielni, a gdzie jest rada nadzorcza, gdzie są sami spółdzielcy?
Niestety, „Wiadomości Krajeńskie”, mimo szczerych chęci, do pieca na Plebance nie dołożą. Wszystko jest w rękach mieszkańców. Przypomniała nam się historia sprzed lat, kiedy to mieszkańcy osiedla w Kawlach zarządzanego również przez spółdzielnię „Nad Orlą”, po prostu się zbuntowali i przeszli pod skrzydła Spółdzielni „Krokus” w Niechorzu. Poszło o ciepło. Od tamtej pory problemu zimnych grzejników w Kawlach nie ma. Naprawdę to jest do zrobienia. Piłka jest po stronie właścicieli mieszkań. Jeżeli ci, którzy są członkami spółdzielni, nie potrafią zrobić porządku z prezesem, to jest jedyne sensowne wyjście.
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.
Zaloguj się
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...