Przymiarki do targowiska

W drugiej połowie bieżącego roku samorządy będą mogły się ubiegać o dofinansowanie budowy lokalnych targowisk. Projekt będzie realizowany przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Program ,,Mój rynek” zakłada budowę 80 oraz modernizację około 200 istniejących targowisk w miejscowościach do 50 tys. mieszkańców. Resort planuje przeznaczyć na ten cel 70 mln euro. Od kilku miesięcy burmistrz Więcborka Paweł Toczko, powołując się na wiarygodne źródła związane z ministerstwem odwleka inwestowanie poważnych sum na placu targowym ze środków gminnych. Samorządowiec liczy na zdobycie pieniędzy ze źródeł zewnętrznych i kompleksowy remont. Zanim ruszą konkursy skierowane do gmin, ministerstwo rozdzieli środki na realizację programu pomiędzy regiony. Decydujący wpływ na kwotę dotacji będzie miała powierzchnia województwa i liczba ludności. Na targowiskach wybudowanych bądź zmodernizowanych ze środków unijnych mają być sprzedawane głównie produkty rolno spożywcze. W opinii ministra ma to zapobiec nabijaniu kabzy pośrednikom i doprowadzić do rozwoju małych, opłacalnych gospodarstw rolnych. Nieznaczna część targowiska ma być wykorzystywana jako miejsce handlu innymi produktami.

Z informacji, jakie można znaleźć na stronach internetowych Ministerstwa Rolnictwa, wynika, że kwota dofinansowania nie będzie mogła przekroczyć 1 miliona złotych. Dofinansowanie wyniesie maksymalnie 75 % kosztów kwalifikowanych inwestycji. Obecnie w ministerstwie trwają prace dotyczące określenia szczegółów poszczególnych inwestycji. Stosowne rozporządzenie ma określić powierzchnie targową, wielkość miejsca przeznaczonego dla handlujących oraz minimalne wymogi sanitarne i weterynaryjne.

Więcborscy samorządowcy zdają sobie sprawę z konieczności inwestowania na targowisku miejskim, jednak w tegorocznym budżecie nie zabezpieczono żadnych środków na ten cel. Gmina zacznie szukać pieniędzy dopiero wówczas, gdy zapadną dla niej korzystne decyzje w sprawie ewentualnego dofinansowania inwestycji. Dobrze, że w tym konkretnym przypadku magistrat trzymał rękę na pulsie, unikając niepotrzebnego wydatkowania własnych środków. Do tematu będziemy wracać.