Więcbork

Radni żądają wyjaśnień i pytają, czy burmistrz przekroczył uprawnienia

Robert Środecki, 17 grudzień 2011, 18:43
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W Więcborku nie milkną echa działań samorządowców związanych z wyłączeniem części terenów z granic Krajeńskiego Parku Krajobrazowego. Pierwszym krokiem zmierzającym do okrojenia parku było podjęcie uchwały w tej sprawie przez radę miejską. Kolejna czynność polegała na opracowaniu ekspertyzy, która ma udowodnić, że część terenów planowanych do wyłączenia bezpowrotnie utraciła walory przyrodnicze. Grupa radnych i mieszkańców twierdzi, że są duże rozbieżności pomiędzy treścią uchwały a ekspertyzą wykonaną na zlecenie gminy. Sprawę ma wyjaśnić komisja rewizyjna.

,,My niżej podpisani wnosimy o wyjaśnienie istotnej rozbieżności pomiędzy uchwałą Rady Miejskiej w Więcborku z 29 października 2009 roku, w której uzasadnieniu jest mowa o wyłączeniu z Krajeńskiego Parku Krajobrazowego obszaru o powierzchni 2820 ha a ekspertyzą dotycząca walorów KPK – powstałą na zlecenie burmistrza Więcborka, w której mowa jest o wyłączeniu 3551 ha. W szczególności wnosimy o zbadanie: czy burmistrz Więcborka, zlecając opracowanie dokumentu, obejmującego obszar o 731 ha większy od dopuszczonego w uchwale, przekroczył swoje uprawnienia? Jakiego rodzaju gruntów i gdzie położonych dotyczy ww. 731 ha? Do jakich osób prawnych i fizycznych należy ww. 731 ha? Czy ktoś z obecnych właścicieli pełni jakąkolwiek funkcję w samorządzie wiejskim, gminnym czy powiatowym lub w wymienionych instytucjach pracuje? Czy ekspertyza zawierała rzeczywiście jakieś istotne błędy i nieścisłości, które według burmistrza były powodem czasowego jej utajnienia? Jeśli tak, czego konkretnie dotyczyły? Czy burmistrz Więcborka miał prawo odmówić dostępu do dokumentu, który powstał za publiczne pieniądze i nie jest objęty żadnymi specjalnymi klauzulami, wynikającym z przepisów prawa?” - zapytują w piśmie adresowanym do komisji rewizyjnej radna Grażyna Sowińska, radny Roman Mroczkowski oraz mieszkańcy gminy Leszek Skaza i Andrzej Bettin.
Uchwała, o której wspominają autorzy pisma adresowanego do komisji rewizyjnej, dotyczy wystąpienia do Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego o określenie nowych granic Krajeńskiego Parku Krajobrazowego. W jej uzasadnieniu czytamy, że obszary, o które planuje się zmniejszyć powierzchnie parku, znajdują się na terenach miasta Więcbork oraz części sołectw: Śmiłowo, Pęperzyn, Runowo, Witunia, Zakrzewek, Zakrzewska Osada, co stanowi powierzchnię 2820 ha. Proponowane do wyłączenia tereny stanowią obszar miasta, pola uprawne rolników indywidualnych oraz niewielkie kompleksy leśne. Według uzasadnienia, grunty te nie przedstawiają szczególnych wartości przyrodniczych oraz walorów krajobrazowych, które powinny charakteryzować obszary wchodzące w skład parków krajobrazowych.
To prawda, że w ekspertyzie opracowanej na zlecenie burmistrza jest mowa o 3551 hektarach. Do tej pory osoby zainteresowane nie usłyszały od burmistrza ani słowa na temat rozbieżności. Do tej pory radni nie byli zbyt dociekliwi, ale pomimo ich bierności, obowiązkiem władz gminy jest udzielenie szczegółowego i wyczerpującego wyjaśnienia dotyczącego kolosalnych rozbieżności obszarowych. Ponadto osoby zainteresowane powinny się dowiedzieć, do kogo należą wymienione grunty. W gminie nie brakuje plotek i spekulacji na ten temat. Burmistrz Więcborka publicznie mówił, że nie utajnia ekspertyzy, ale nie chce jej upubliczniać, zanim jego pracownicy nie poprawią błędów, które zawiera. Kuriozalne tłumaczenie po raz kolejny musiało wystarczyć opinii publicznej. Podatnik, który współfinansował dokument, powinien mieć do niego dostęp w dowolnej chwili. Naszym zdaniem opracowanie nie jest jednoznaczne. Nie ma w nim mowy o bezpowrotnej utracie walorów przyrodniczych wymienionych terenów, a to oznacza, że bardzo trudno będzie okroić park w kształcie wymyślonym przez burmistrza.
Wyłączenie części terenów z granic Krajeńskiego Parku Krajobrazowego stało się przedmiotem publicznej dyskusji i sporów. Stało się tak dlatego, że na każdym etapie działania samorządu pojawiają się kolejne znaki zapytania. Opinia publiczna musi wiedzieć, dlaczego burmistrz chce wyłączyć tak duży obszar, kto na tym zyska najwięcej oraz jacy inwestorzy pukali do drzwi magistratu. Jeżeli odpowiedzi na powyższe pytania nie padną, to więcborscy samorządowcy będą napotykać na w pełni uzasadniony opór społeczny. Z niecierpliwością będziemy oczekiwać na efekty prac komisji rewizyjnej. Może chociaż część rozbieżności uda się racjonalnie wytłumaczyć.
 

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...