Rozbój w Borzyszkowie - sprawcy w areszcie
Do zdarzenia doszło w piątek, 15 czerwca, kilkanaście minut po godzinie 21.00.
– Do sklepu weszło dwóch młodych mężczyzn. Wyglądali na 20-latków, średniego wzrostu. Nigdy ich wcześniej nie widziałam. Kupili po piwie. Nagle jeden wskoczył za ladę, przycisnął mnie do półki i z metalowego pojemnika zaczął psikać jakimś gazem. Próbowałam się uwolnić, krzyczałam. Pod ręką miałam butelki z wódką, mogłam go taką butelką potraktować, ale strach tak mnie sparaliżował i nie potrafiłam się obronić – relacjonuje pani Wiesia, właścicielka sklepu.
Jej krzyk usłyszała sąsiadka, która widziała również mężczyzn wybiegających ze sklepu. To ona zaalarmowała policję. Bandyci zabrali z kasy gotówkę.
– Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że z miejsca zdarzenia odjechali volkswagenem golfem. Zgromadzone przez kryminalnych materiały doprowadziły ich do dwóch młodych mężczyzn. Jeden z nich to 26-letni mieszkaniec Bydgoszczy, który ukrywał się na terenie powiatu człuchowskiego. Właśnie tam 20 czerwca został zatrzymany. Drugi to 29-letni mieszkaniec powiatu sępoleńskiego. Wpadł w ręce policji tego samego dnia co jego kompan. Obaj usłyszeli zarzuty. Z naszych ustaleń wynika, że oprócz rozboju na sklep mają jeszcze na swoim koncie inny napad. Kilka dni wcześniej, w jednej z miejscowości powiatu człuchowskiego, na stacji paliw przedmiotem przypominającym broń zagrozili pracownikowi i ukradli mu telefon komórkowy, skradli również papierosy i utarg. Ponadto funkcjonariusze udowodnili im jeszcze dwa włamania i kradzieże – mówi kom. Lech Zajączkowski, oficer prasowy KPP w Sępólnie.
W ubiegły wtorek zatrzymani mężczyźni zostali doprowadzeni przed oblicze prokuratora, który wniósł do sądu o zastosowanie wobec nich środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd przychylił się do wniosku i orzekł wobec nich 3-miesięczny areszt. Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi im do 12 lat więzienia, ale nie mniej niż 3.
Podczas napadu w Borzyszkowie sprawcy użyli najprawdopodobniej gazu pieprzowego. Niewykluczone, że przestępcza działalność tego duetu była znacznie szersza.
– Nie chce im się pracować, to znaleźli sposób na życie– komentuje pani Wiesia, która po wizycie bandytów powoli dochodzi do siebie.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.