Sesja „Pod Topolami”

Robert Lida, 08 maj 2016, 06:49
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W środę obradowała Rada Miejska Więcborka. Tym razem nie w sali krajeńskiej MGOK, ale w dworze „Pod Topolami” w Runowie, którego właścicielką jest Izabela Engelgardt-Charzewska. Radnych do Runowa zaprosił miejscowy proboszcz ks. Sylwester Olszanowski oraz sołtys-radny Jan Antczak. Po niezbyt owocnych obradach radni przenieśli się do kościoła, gdzie wspólnie z mieszkańcami obejrzeli inscenizację związaną z 1050 rocznicą chrztu Polski przygotowaną przez uczniów runowskiej szkoły, oraz wysłuchali wykładu Grzegorza Chojnackiego pt. „Wpływ chrztu Polski na rozwój architektury”.
Sesja „Pod Topolami”

Więcborscy radni w dworze ,,Pod Topolami”. Fot. Robert Lida

Z tematyką wykładu korespondował jeden z punktów porządku obrad: „Podjęcie uchwały w sprawie przyjęcia programu opieki nad zabytkami gminy Więcbork na lata 2016 – 2019”, ale na wniosek burmistrza ten punkt wycofano z porządku obrad. Podobno wymaga jeszcze dopracowania.

Dlaczego gimnazjum jest tak drogie?
W tej sytuacji jedynym interesującym tematem sesji była informacja dotycząca kształtowania się kosztów funkcjonowania oświaty gminnej w roku 2015 i 2016 przedstawiona przez dyrektora Biura Obsługi Oświaty Samorządowej
w Więcborku, Danutę Zawidzką. To, co było w ubiegłym roku, pani dyrektor zawarła w zgrabnych tabelkach. Dla pokazania pewnych tendencji dane porównała do kilku wcześniejszych lat. Natomiast tego, co w oświatę czeka w tym i kolejnym roku, nie wie nikt. Po pierwsze w życie wchodzi tak zwana ustawa naprawcza, która do klasy pierwszej posyła dzieci 7-, a nie 6-letnie. W związku z tym w niektórych szkołach nie będzie klas pierwszych, ponieważ dzieci 6-letnie pozostaną w oddziałach przedszkolnych. Klasy pierwsze, i to bardzo małe liczebnie, powstaną najprawdopodobniej tylko w Więcborku i Sypniewie. Co z nauczycielami nauczania początkowego, dla których zabraknie pracy? Na razie nikt nic nie mówi na ten temat. Kolejny problem to ustawowa likwidacja tak zwanych godzin karcianych stawiająca dyrektorów szkół przed dużym wyzwaniem. Wracając do roku 2015, to widać pewne pozytywne tendencje,  jeśli chodzi o koszty funkcjonowania oświaty. Tak czy inaczej, nadal będziemy twierdzić, że gmina Więcbork to bogata gmina, ponieważ w 2015 roku do swoich szkół dołożyła z własnego budżetu 1.961.146,83 zł. Ani jedna szkoła nie jest w stanie utrzymać się z rządowej subwencji oświatowej. – Dlaczego w więcborskim gimnazjum jest tak wysoki koszt utrzymania ucznia i oddziału? – pytała radna Beata Kopta. – Gimnazjum posiada najwięcej uczniów w oddziale, średnio 25, a do takich oddziałów trzeba dopłacać ponad 60 tysięcy złotych rocznie. Na taki luksus gminy nie stać – wtórował jej radny Władysław Rembelski. Rzeczywiście, z przygotowanego zestawienia wynika, że w ubiegłym roku do każdego oddziału w gimnazjum gmina dopłaciła ze środków własnych 63.403,84 zł. W przeliczeniu na jednego ucznia daje to dopłatę w wysokości 2.374,68 zł. W tym miejscu zgodzimy się z byłym skarbnikiem gminy Więcbork: niewiele gmin na taki luksus stać. – Wpływ na takie koszty w gimnazjum ma między innymi funkcjonowanie klas sportowych. To jest duża liczba dodatkowych godzin, dodatkowo 12 godzin wf. Na 73 uczniów w tych klasach otrzymujemy 80.000 zł subwencji, a koszt to 140.000 zł. Różnicę dokłada gmina. Ponadto w gimnazjum jest duża liczba indywidualnych nauczań, które generują wysokie koszty – wyjaśniała dyrektor Zawidzka. – Tworząc klasy sportowe, strzeliliśmy sobie w kolano. Miały one przyciągnąć uczniów z sąsiednich gmin, ale to są pojedyncze przypadki – podsumowała przewodnicząca Grażyna Witczak. Mimo to, w kosztach funkcjonowania gminnej oświaty na przestrzeni ostatnich lat można dostrzec pewne pozytywy. Generalnie, gmina dokłada coraz mniej do subwencji, chociaż i tak są to ogromne sumy. Szkoły coraz mniej płacą za media, zwłaszcza za opał. W tym przypadku swój udział miała też łaskawa aura, czyli łagodne zimy, chociaż nie bez znaczenia jest też termomodernizacja szkolnych budynków i modernizacja systemów ogrzewania. Ponadto z przedstawionych danych wynika, że płace i pochodne w budżetach poszczególnych szkół stanowią coraz mniejszy udział. W każdym razie, więcborski samorząd w dziale oświata ma jeszcze sporo do zrobienia, chyba że z góry przyjęto zasadę:  utrzymujemy obecny stan bez względu na koszty. Nie o to chyba jednak chodzi.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...