Skomunalizować, a potem odbudować
Gminna droga na gruncie użytkownika wieczystego, którym jest PKP. Tak w skrócie można opisać stan prawny ulicy Dworcowej. W sumie 980 metrów dziur, nierówności i rozsypującej się w drobny mak nawierzchni. To nie jedyny absurd, który jej dotyczy. Właśnie ta ulica stanowi obwodnicę dla tranzytowego ruchu ciężarówek, które nie mogą jechać przez centrum miasta. Szosę niszczy tranzyt z drogi wojewódzkiej, ale naprawiać musi ją gmina. Droga wymaga pilnej interwencji budowlańców. Zły stan nawierzchni to drobnostka w porównaniu ze stanem nasypu, który stracił stabilność i przemieszcza się w kierunku Łopiennika. Gmina nie mogła do tej pory nic z tym zrobić ponieważ nie jest właścicielem tej drogi. 5 grudnia 1990 roku PKP nabyło prawo użytkowania wieczystego 4 działek w pasie kolejowym, od Łopiennika do Wituni. W sumie ich powierzchnia to około 10 hektarów. Ulica Dworcowa znajduje sią na największej, ponad 5-hektarowej działce, razem z torami kolejowymi. Taki stan został usankcjonowany decyzją wojewody kujawsko-pomorskiego z 2006 roku. W decyzji tej nie ma mowy o tym, że na wymienionych działkach znajduje się droga publiczna. Tym bardziej że jeden z poprzedników wojewody wydającego decyzję zaliczył tę drogę do dróg kategorii gminnej. Świadczy o tym wykaz zawarty w Dzienniku Urzędowym Wojewody z 11 kwietnia 1988 roku. Zatem wojewoda oddający działki we władanie PKP nie sprawdził, czy na tym terenie jest droga. Należało wówczas wydzielić drogę z pasa kolejowego i skomunalizować poprzez przekazanie gminie. Nie zrobiono tego, a dziś mamy tego konsekwencje. Kolej nie inwestuje w remonty ulicy, drogi wojewódzkie tym bardziej, a gmina może jedynie łatać dziury.
– Gmina powinna się uwłaszczyć na tej drodze. Chodzi o to, aby wydzielić z dużej działki drogę i wpisać w księdze wieczystej gminę jako właściciela. Wówczas gmina będzie mogła ubiegać się o środki zewnętrzne na jej remont. Uważam, że taka inwestycja doskonale wpisuje się w program „schetynówek”. Jako powiat deklarujemy pomoc w tej sprawie, ponieważ podobną operację przeprowadzono w związku z fragmentem ulicy Starodworcowej - mówi wicestarosta Henryk Pawlina.
– Ustaliliśmy, że w tej sprawie będziemy działać razem. Jako gmina możemy na tej drodze najwyżej załatać dziury, ale nie możemy robić żadnych inwestycji. Stan skarpy jest fatalny. Jej umocnienie, według pobieżnych szacunków, to koszt około 2 milionów złotych, ale trzeba to w końcu zrobić.
Dlatego chcemy wydzielić drogę z działki kolejowej. Potem ją skomunalizować i ubiegać się o środki na remont - mówi burmistrz Więcborka, Paweł Toczko.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.