Wszystko zaczęło się w kuźni
S ekcja podnoszenia ciężarów formalnie pojawiła się w struk- turach Gromu w 1983 roku. Wyszło z niej wielu medalistów imprez od najniższej do najwyższej rangi czyli od mistrzostw województwa do mistrzostw Polski, Europy i świata. Oczywiście największy sukces to start Beaty Prei na olimpiadzie w Sydney. – Gdyby trener Soćko mnie posłuchał i wystawił ją w kategorii 75 kilogramów, to Więcbork miałby medal olimpijski. Beata zbijała wagę do 69 kilogramów i przez to była słabsza – mówił jej trener klubowy, Henryk Dueskau. Beata przyjechała na sobotnie uroczystości z Anglii, gdzie mieszka od 12 lat i, jak nam powiedział jej mąż, raczej do ojczyzny nie wróci. W uroczystości oprócz władz klubowych oraz samo rządowych gminy i powiatu udział wziął wiceprezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów Jacek Zawadzki oraz prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Podnoszenia Ciężarów, wychowanek Gromu Arkadiusz Ratajczak.
– Przez te wszystkie lata sekcja miała tylko trzech trenerów, to też o czymś świadczy – zauważył burmistrz Waldemar Kuszewski. Ciężary w Więcborku mają nazwisko Dueskau i tego nikt nie zmieni. Później był krótki epizod z Moniką Kałas i upadek sekcji. Od trzech lat stara się ją wyciągnąć z dna także były sztangista Marek Ksobiak, który rozpoczął pracę od zera i notuje już pierwsze sukcesy.
Sobotnie spotkanie było okazją do uhonorowania zasłużonych zawodników i działaczy sekcji. Niestety, wielu z nich z różnych względów nie pojawiło się na imprezie. Organizatorzy tłumaczą, że zaproszono tylko medalistów mistrzostw Polski. Wiele osób w Więcborku jest niezadowolonych z doboru gości tej imprezy. Niestety, wpisała się ona już w kampanię wyborczą. Uroczystość z okazji 35-lecia sekcji poprzedziły zawody o puchar burmistrza dla najmłodszych zawodników.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.