RSS Kategoria: Więcbork

Świetlicowe rewolucje
„Uderz w stół, a nożyce się odezwą” mówi stare porzekadło. Byliśmy pewni, że wywiad z Ryszardem Kałaczyńskim, który ukazał się na naszych łamach 19 marca, nie pozostanie bez echa. Tak też się stało. Najpierw do kontrowersyjnych wypowiedzi króla polskich maratonów ustosunkował się burmistrz Więcborka. Potem Stowarzyszenie Kierunek Więcbork. Teraz do tej grupy dołączyły wituńskie kobiety skupione w tamtejszym Kole Gospodyń Wiejskich, które jednego dnia podwoiło swój stan liczebny. Nasz tygodnik jest wolną trybuną. Każdy ma prawo wypowiedzieć się na jego łamach.
Robert Lida
Obradowali w czasie kwarantanny
W ubiegły wtorek w godzinach wieczornych w Więcborku odbyła się kolejna sesja rady miejskiej. Sceneria obrad była niecodzienna. Na sesję nie wpuszczono osób postronnych, a radni i pracownicy urzędu byli wyposażeni w odzież ochronną. Na twarzach mieli maseczki ochronne, a na rękach gumowe rękawiczki.
Robert Środecki
Jak nie topola, to komin się przewróci
Mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej przy ulicy Parkowej 4 w Sypniewie boją się o swoje życie. Na ich dom może spaść potężna topola rosnąca w przypałacowym parku. Zdaniem gminnych urzędników drzewo stwarza zagrożenie i należy je wyciąć. Właściciel jednak nie zamierza tego robić.
Robert Lida
Lepiej się zgubić z Pawliną niż odnaleźć z Kuszewskim
Po ostatnim zebraniu wiejskim w Wituni zawrzało. Mieszkańcy podzielili się na zwolenników sołtys Marii Łańskiej i na jej przeciwników. Mówi się nawet o próbie jej odwołania. O co tak naprawdę chodzi? Wygląda na to, że o wpływy lokalnej władzy. Nie wytrzymał najbardziej znany mieszkaniec Wituni – Ryszard Kałaczyński, który chciał się podzielić swoimi przemyśleniami z naszymi Czytelnikami. Trzeba przyznać, że to ostry atak na urzędującego burmistrza Więcborka, ale były radny bierze pełną odpowiedzialność za swoje słowa. Z Ryszardem Kałaczyńskim rozmawia Robert Lida.
Robert Lida
Skarpetki pani Moniki
Monika Fryziak wspólnie z mężem prowadzi gospodarstwo ogrodnicze w Suchorączku. Między pikowaniem i podlewaniem rozsad znajduje też czas na nietypową pasję. Pani Monika zakochała się w alpakach. Nie tylko je hoduje, ale również wyrabia z nich wełnę, a z wełny czapki, skarpetki, chusty i tym podobne. Z Moniką Fryziak o jej alpakach i rękodziele rozmawia Robert Lida.
Robert Lida
Wypadek policjanta
W Więcborku na ulicy Mickiewicza zderzyły się dwa fordy focus. Jednym z nich kierował sępoleński policjant. Jak dotąd sprawcy zdarzenia nie ustalono. Najprawdopodobniej zrobi to sąd.
Robert Lida
Najbardziej imprezowa wieś  w gminie
Konsultacje dotyczące przebiegu obwodnicy Więcborka przeniosły się na zebranie sołeckie w Wituni. Trudno się dziwić, skoro to przez tę wieś będzie przebiegała prawie cała. Na zebraniu wybrano również nową członkinię rady sołeckiej oraz dokonano zmian w planie wydatków funduszu sołeckiego.
Robert Lida
Papiery ważniejsze od człowieka
Amelia ma 12 lat, choruje na nieuleczalną chorobę miopatię. Od 4 lat przez 24 godziny na dobę jest podłączona do respiratora. W jej mieszkaniu nie ma łazienki. Opiekunowie przenoszą ją do toalety, która znajduje się w korytarzu. Istnieje możliwość połączenia łazienki z mieszkaniem, ale do tego potrzebna jest wyłącznie dobra wola powiatowych urzędników, a tej niestety przez 4 lata nie wykazali.
Robert Lida
Obwodnicy nie da się wybudować w powietrzu
Ponad 150 mieszkańców, głównie Więcborka i Wituni, pojawiło się na konsultacjach społecznych, podczas których omawiano proponowane warianty przebiegu obwodnicy miasta. Zdecydowana większość uważa, że obwodnice trzeba odsunąć jak najdalej na zachód od zwartych obszarów zabudowanych Wituni. Czerwony wariant zaproponowany przez projektanta dzielący wieś na pół w ogóle nie wchodzi w rachubę.
Robert Środecki
Kubuś podbił serca więcborczan
W ub. niedzielę Więcbork zmienił nazwę. ,,Więcbork Empatyczny” - to nowe brzmienie po odpowiedzi mieszkańców całej tradycyjnie przyjaznej i od zawsze pozytywnej gminy na potrzebę maleńkiego serduszka ukochanego Kubusia Nowaczyka. Tym razem drogę do kościoła i z powrotem urozmaicili wolontariusze pod przywództwem Wiolety Łańskiej. Ich spontaniczna akcja polegająca na wcześniejszej zbiórce pieniędzy na specjalnych licytacjach oraz obleganym kiermaszu ciast i potraw, przygotowanych przez domowe kuchnie wielu bezinteresownych rodzin, przyniosła zaskakujące efekty. Tej niedzieli placu Jana Pawła II nie sposób było ominąć. Nic więc dziwnego, że wkrótce po otwarciu, stoiska, w przeciwieństwie do puszek wolontariuszy, świeciły pustkami. To miłe zaskoczenie organizatorów.
Robert Środecki