W ub. niedzielę Więcbork zmienił nazwę. ,,Więcbork Empatyczny” - to nowe brzmienie po odpowiedzi mieszkańców całej tradycyjnie przyjaznej i od zawsze pozytywnej gminy na potrzebę maleńkiego serduszka ukochanego Kubusia Nowaczyka. Tym razem drogę do kościoła i z powrotem urozmaicili wolontariusze pod przywództwem Wiolety Łańskiej. Ich spontaniczna akcja polegająca na wcześniejszej zbiórce pieniędzy na specjalnych licytacjach oraz obleganym kiermaszu ciast i potraw, przygotowanych przez domowe kuchnie wielu bezinteresownych rodzin, przyniosła zaskakujące efekty. Tej niedzieli placu Jana Pawła II nie sposób było ominąć. Nic więc dziwnego, że wkrótce po otwarciu, stoiska, w przeciwieństwie do puszek wolontariuszy, świeciły pustkami. To miłe zaskoczenie organizatorów.
Robert Środecki