90 lat temu „Gazeta Sępoleńska” pisała

Piotr Pankanin, 10 sierpień 2017, 13:52
Średnia: 0.0 (0 głosów)
We wtorek 2 sierpnia wyszedł 20. numer ukazującej się od 15 czerwca 1927 roku „Gazety Sępoleńskiej”. Ledwie odrodzona Polska, Pomorze i Krajna po ponad 120-latach panowania bandyckich Niemiec w mozole budowały zręby samorządności.
90 lat  temu „Gazeta Sępoleńska” pisała
Ogromne wpływy zaborców i ich interesy reprezentowane przez pozostałych w powiecie sępoleńskim Niemców (w samym Więcborku Polaków w 1921 r. było jedynie 51,2%) utrudniały szybką drogę rozwoju II Rzeczypospolitej. Nic więc dziwnego, że magistraty naszych miasteczek jeszcze długo po 1920 roku pełne były Niemców wybranych przez... Niemców, a także Polaków żyjących pod ich wpływem. Z wielu domów – siedzib firm straszyły nie dające się spolszczyć do dziś nazwiska kupców, obszarników, lekarzy, urzędników prezentujących często antypolską postawę. Jeszcze w 1930 roku wyniki wyborów do sejmu RP wykazywały ponad 40-procentowe poparcie dla Niemców. Nie dziwi zatem fakt, że dziewięć lat później, 1 września oddziały Wehrmachtu napadały na powiat bez oporu.  
Niemal dokładnie przed 90 laty „Gazeta Sępoleńska” obwieszczała mieszkańcom Sępólna o zmianach cen na przetwory zbożowe i mięso. Wówczas lokalnie wpływ miała na to specjalna komisja do badania i regulowania cen. Na jej posiedzeniach ustalano ceny dla najważniejszych artykułów spożywczych. Jedno z posiedzeń odbyło się 27 lipca 1927 roku. W Sępólnie ustalono, że cena 1 kg mąki żytniej 55% - 60% wynosiła 0,82 zł, 1 bułka czysto pszenna – 0,05 zł, 1 chleb (1,5 kg) z mąki żytniej wymiału 55% - 60% - 1,25 zł, 1 kg wieprzowiny – 3,40 zł, 1 kg słoniny – 4,20 zł, 1 kg karbonady – 3,60, 1 kg sadła – 4,60 zł, 1 kg smalcu - 5,60 zł, 1kg nogi wzgl. łeb – 1,70 zł. ,,Winni pobierania cen wyższych od ustalonych ulegną w drodze administracyjnej karze aresztu do 6 tygodni względnie grzywny do 10. 000 zł” – ostrzegał sępoleński magistrat podpisem Umińskiego. 
W Więcborku podobne ustalenie odnosiły się innej wagi. Za 1 funt mąki żytniej 55% - 60% - 0,39 zł, 1 chleb 3-funt. - wymiału 60% - 1,15 zł, 1 bułka pszenna – 0,05 zł, 1 funt wieprzowiny – 1,70 zł, 1 funt słoniny – 2-2,20 zł, 1 funt nóg i głów – 1,10 zł, 1 funt wołowiny b. kości – 1,60 zł, 1 funt wołowiny z kością – 1,30 zł, 1 funt cielęciny przedniej części – 1,10 zł, 1 funt skopowiny – 1,30 zł. ,,Winni przeciw działania powyższego zarządzenia ulegać mogą skoro takowe dojdzie jakąkolwiek bądź drogą do wiadomości karze aresztu do dni 14-tu lub grzywny do 10.000 zł” – ostrzegał burmistrz Lindecki. 
W rubryce ,,Kronika miejscowa” czytamy (pisownia oryginalna):
Kamień. (Konfiskata papierosów niemieckich). Funkcjonariusz straży celnej skonfiskował u niejakiego J. Grunau z Dąbrowy, będącego na zabawie tamże, papierosy niemieckiego pochodzenia. Wyznaczona kara wynosi kilkadziesiąt złotych.
 (Z targu). Na ostatnim targu tygodniowym płacono następujące ceny: za funt masła 2,50 zł, mendel jaj 2,30 zł, 1 litr jagód 0,70 zł, litr grzybów kurek – 0,40 zł, pęczek marchwi 0,25 zł, pęczek kalarepki – 0,25 zł. 
(Chciał przekroczyć granicę zieloną). Tutejsza straż celna przytrzymała niejakiego J. Krzymińskiego, bez stałego miejsca zamieszkania, usiłującego przekroczyć nielegalnie granicę państwową z Polski do Niemiec. 
(Chciał wypalić niemieckich cygar i napić się niemieckiej wódki). W urzędzie celnym w Witkowie, w czasie odprawy, st. strz. Witucki, wykrył przemyt ukryty w wozie przez niejakiego W.M. z Lutówka w ilości kilkudziesięciu sztuk cygar i litra wódki. Towar skonfiskowano, oraz nałożono grzywnę, jaka na pewno w przyszłości odstraszy od podobnego przestępstwa.
(Rozpoczęcie żniw). Od poniedziałku zeszłego tygodnia rozpoczęły się w tutejszych stronach żniwa, jakie są znacznie lepsze niż były w ubiegłym i gdyby nie ostatnie burze i ulewy, jakie poczyniły pewne spustoszenia w zasiewach, zbiory ogólne zapowiadałyby się bardzo dobrze. 
Rubryka najwięcej miejsca poświęca zebraniu Rady Miejskiej w Więcborku z 20 lipca 1927 roku rozpoczętym o godz. 18.00 (dzisiaj raczej trudne do przyjęcia). Dziewięciopunktowy porządek obrad rada miejska podsumowała uchwałami. Jednogłośnie wyasygnowano kwotę 30.000 zł na budowę szosy Więcbork – Suchorączek podlegającą spłacie w 5-letnich ratach. Tym samym proponowane przez powiat 60.000 zł nie uzyskało akceptacji w związku z grożącym naruszeniem zdolności płatniczych miasta, które sposobiło się do budowy nowej szkoły.
Rajcy upoważnili magistrat do spłacenia długu 1750 zł ciążącego na uzyskanej od Urzędu Likwidacyjnego w Poznaniu nieruchomości dawnego właściciela Wicherta.
3.000 zł radni przeznaczyli dodatkowo na ukończenie prac brukarskich na ul. Strzeleckiej i w rynku garncarskim. Wcześniej uchwalona kwota 4.000 zł okazała się niewystarczająca. Nie wystarczyło również 4.000 zł ,zgodnie z wcześniej podjętą uchwałą, na rozbiórkę starych i budowę nowych murów rowu miejskiego. Tym samym radni miejscy dołożyli 3.000 zł. 1.500 zł przeznaczono jako subwencję na budowę kanalizacji ul. Strzeleckiej. 
W odpowiedzi na uchwały radny R. Kunek stawił wniosek, aby zaproponowane prace natychmiast rozpoczęto.
Kolejny punkt zakończył się uchwałą, która uwzględniała przyznanie miastu dwóch dalszych jarmarków na konie i bydło. Ustalono, że jarmarki te odbywać się będą w 3. wtorek czerwca i 2. wtorek sierpnia każdego roku. Pierwszy raz już 9 sierpnia 1927 roku.
Jak podaje kronika, dłuższa dyskusja wyłoniła się w związku ze sprzeniewierzeniem 4.700 zł, jakiego dopuścił się woźny Masiak. Część radnych w ostrych słowach krytykowała ówczesnego rendenta miejskiego (kasjera) Pankaua oraz burmistrza Lindeckiego za stworzenie okazji do nadużyć przez woźnego i wielką wobec niego pobłażliwość. W tej sprawie głos zabrał prezes Koła Inwalidów R. Wojciechowski, pytając dlaczego burmistrz zatrudnił Masiaka, a nie odpowiedniego kandydata z grona inwalidów. W odpowiedzi Lindecki wyjaśnił, że uczynił to z powodu ,,nagłości sprawy”. 
 
Widać jak na dłoni, że i 90 lat temu samorządy nie były wolne od łobuzów, złodziei i naiwnych urzędników, burmistrzów i bardzo słabych radnych. Burmistrz Lindecki wcisnął miastu na woźnego złodzieja Masiaka, ale gdy ten okradł magistrat, to Lindecki jakoś nie chciał za to odpowiedzieć. Skąd my to znamy...
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
5 października 2013 r. w Gdańsku zmarł Henryk Napieralski, gorący...
Na początku 1945 r., kiedy front przekroczył linię Wisły, a wojska...
Była bardzo pracowita i kochała pomagać innym. Swoją dobrocią,...
Najwyżej oceniane
Była bardzo pracowita i kochała pomagać innym. Swoją dobrocią,...
Czasami trzeba czekać wiele, wiele lat, żeby poznać swoje prawdziwe...
5 października 2013 r. w Gdańsku zmarł Henryk Napieralski, gorący...