Bandycki napad na plebanię
– Około godziny 0.45 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie przyjął zgłoszenie o napadzie rabunkowym – mówi podkom. Krzysztof Milachowski z Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie. W tym czasie na plebanii przebywały dwie osoby: miejscowy proboszcz oraz misjonarz spod Lublina, który aktualnie prowadzi w Sośnie 8-dniowe misje nowej ewangelizacji. Nieznani sprawcy dostali się do budynku przez okno nad werandą. Wykorzystali do tego drabinkę zabraną z garażu.
– Ojciec misjonarz był już w łóżku. Ja siedziałem w pokoju i odmawiałem brewiarz. W pokoju paliło się światło, a żaluzja okienna była odsłonięta. Nagle stanęli przede mną jacyś ludzie z zamaskowanymi twarzami. Rzucili mnie na podłogę i obezwładnili. Pytali o pieniądze i cenne rzeczy. Tak naprawdę chodziło im tylko o pieniądze. Nie ruszyli laptopa czy aparatu fotograficznego. Mój smartfon przełamali na pół. To samo zrobili ze smartfonem i tabletem ojca misjonarza. Zniszczyli też telefony stacjonarne. Splądrowali całą plebanię. Byli w środku jakieś pół godziny. Później posadzili mnie w fotelu, chcieli związać. Zabrali pieniądze, które przez pięć miesięcy zbieraliśmy na remont dachu plebani i pieniądze na zapłacenie bieżących rachunków. Policja wezwała pogotowie. Od razu zabrano mnie do szpitala. Tam zrobili mi prześwietlenie głowy, ponieważ zostałem uderzony jakimś ciężkim przedmiotem, może metalowym kluczem. Okazało się, że podczas szamotaniny wyłamali mi palec u ręki. Teraz mam ją w gipsie – relacjonuje proboszcz parafii w Sośnie Andrzej Jaskuła, który nie tak dawno przeszedł operację kolana i dodatkowo ma kłopoty z chodzeniem. To nie byli zwykli złodzieje. Złodziej przychodzi do domu, gdy nikogo w nim nie ma. To byli bandyci. Wchodząc do środka, mieli świadomość, że użyją przemocy wobec znajdujących się tam osób. Podobne zdarzenia miały miejsce w niedalekiej okolicy (powiat tucholski). Podczas jednego z nich ksiądz został zamordowany. Sprawcy zabrali proboszczowi i ojcu misjonarzowi kluczyki od ich samochodów. Penetrujący okolicę plebanii policjanci znaleźli je w poniedziałek porzucone na poboczu drogi. To mogłoby wskazywać, że odjechali w kierunku Wierzchucina. Plebania jest ostatnim budynkiem przy ulicy Bydgoskiej. Dalej jest tylko pole i las.
– Policja w tej sprawie prowadzi intensywne czynności wykrywcze mające na celu zatrzymanie sprawców. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje w tej sprawie proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Sępólnie lub najbliższą jednostką policji – apeluje podkomisarz Milachowski. Przestępcy już kilkakrotnie gościli w sośnieńskiej plebanii. Jedno z włamań miało miejsce kilkanaście lat temu.
– Udało nam się wtedy ująć sprawcę. Pamiętam, że w zimie, kiedy był śnieg, uciekał tyłem na bosaka. Okazało się, że był to mieszkaniec Jastrowia. Napad na plebanię w Sośnie wymyślił podczas pobytu w więzieniu. W jednej celi siedział z mieszkańcem Szynwałdu, który mu naopowiadał, że ksiądz Jaskuła ma dużo cennych rzeczy – mówi emerytowany śledczy sępoleńskich kryminalnych.
Najprawdopodobniej w tym przypadku mieliśmy również do czynienia z ekipą „na gościnnych występach”, gdzieś z Polski. Sądząc po liczbie policjantów, których w poniedziałek widzieliśmy na plebanii, wydaje nam się, że jest to dla nich sprawa priorytetowa.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.