Blisko boisko, nie Orlik
Owczy pęd do topienia publicznych pieniędzy w ,,Orliki” na szczęście nie dopadł wójta Sośna. Drogie buble kompletnie go nie interesują. Niemniej, trwają przygotowania do budowy boiska ze sztuczną nawierzchnią, takiego na miarę możliwości w Sośnie.
– Jedyna lokalizacja dla ,,Orlika” to tzw. boisko pod lasem, a kto mi je upilnuje przed dewastacją po zamknięciu? Dlatego najlepszą lokalizacją jest boisko zespołu szkół. Po co budować zaplecze socjalne dla boiska, skoro znajduje się ono w szkole? Są szatnie, sanitariaty itp. Najważniejsze jest to, że takie boisko jest o wiele tańsze od Orlika – mówi wójt Sośna. Sośno chce skorzystać z programu „Blisko Boisko” realizowanego przez Ministerstwo Sportu i grupę PZU.
Boisko wielofunkcyjne o minimalnych wymiarach 30 na 60 metrów po przetargach kosztuje około 400 tysięcy złotych. ,,Orliki” kosztują ponad 1,2 miliona złotych. Korzystniejsze jest również dofinansowanie do projektu. Z programu można otrzymać połowę potrzebnych środków. Drugą połowę zabezpiecza gmina ze środków własnych. Ponadto w programie „Blisko Boisko” gmina nie musi zatrudniać tzw. animatorów, którzy są wymagani na ,,Orlikach”. Tańsza wersja ,,Orlika” funkcjonuje już w gimnazjum w Więcborku i doskonale się sprawdza.
– W tym roku przygotowujemy dokumentację, a w przyszłym ruszyłaby budowa. Nawet gdyby nie udało się uzyskać dofinansowania z programu, to jesteśmy w stanie wybudować takie boisko ze środków własnych. Liczę jednak, że dostaniemy dotację – dodaje wójt Stroiński.
I to się nazywa gospodarskie myślenie. Trzeba mierzyć siły na zamiary. ,,Orlik” to niezwykle kosztowna zabawka w budowie i utrzymaniu. Gminy, która dysponuje 15-milionowym budżetem, na to po prostu nie stać, ale boisko w Sośnie i tak będzie.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.