Dni Sępólna - XI Jarmark Świętego Wawrzyńca

Sylwia Grzeszczak. Fot. Robert Środecki

Rozmaite imprezy kulturalne odbywały się w mieście przez cały tydzień. Zgodnie z obowiązującą tradycją najważniejszym akcentem Dni Sępólna jest Jarmark św. Wawrzyńca. Zainaugurowała go uroczysta parada przedstawicieli różnych stanów. Na scenie burmistrz Sępólna Waldemar Stupałkowski przekazał klucze do bram miasta Hermesowi, opiekunowi kupców. Wystrzał konfetti był sygnałem do rozpoczęcia jarmarku i całodniowej zabawy. Na rozgrzewkę nielicznej publiczności zaprezentował się Zespół Pieśni i Tańca Pomorze. Młodzi artyści prezentujący niebywały kunszt na scenie wyglądali fantastycznie. Ich występ to imponujący pokaz rodzimego folkloru i tradycji. Kolejnym wykonawcą, który zaprezentował się na scenie, był zespół Crazy grający klasyczne rockowe przeróbki znanych gwiazd. Nawet koncert zespołu z nurtu disco-dance  nie przyciągnął publiczności. Mieszkańcy miasta i okolic uznali zapewne, że jest zbyt ciepło i postanowili zostać w domach lub wypocząć nad wodą. Tłum zaczął gęstnieć pod sceną wieczorem, gdy temperatura pozwalała na swobodne oddychanie. Po występie zespołu Fajters nastąpiła radykalna zmiana klimatu. O 20.00 na scenie pojawił się zespół Castle Dreams. Dwuosobową grupę tworzą znakomici instrumentaliści: Katarzyna Lipert – skrzypce i Grzegorz Buczkowski – gitara. Zespół wykonuje muzykę z pogranicza rocka oraz muzyki celtyckiej. Pod względem artystycznym był to najjaśniejszy punkt programu. Główną gwiazdą wieczoru była Sylwia Grzeszczak, która do Sępólna przyjechała z zespołem. Był to ukłon organizatorów w stronę młodszej części publiczności. Jarmark Świętego Wawrzyńca to nie tylko wydarzenia odbywające się na scenie. Dużo dzieje się dookoła płyty boiska. Na stadionie pojawiły się liczne stoiska sprzedawców i twórców ludowych. Integralnym elementem całości był konkurs kulinarny „Sępoleńskie smaki”. Nagrodę Grand Prix otrzymała Małgorzata Grzeca. Pozostałe nagrody otrzymały: Katarzyna Barton, Iwona Domaszek, Barbara Blejder i Ewelina Krzanik. Tegoroczny jarmark nie miał takiego rozmachu jak ubiegłoroczny, jubileuszowy. Ponadto bezpośredni wpływ na frekwencję miały rekordowo wysokie temperatury i dający się we znaki upał.