Groźne pożary w Dziednie i Lutówku
Dwa groźne pożary... i tylko koni żal
O godzinie 13.18 dyżurny Komendy Powiatowej PSP w Sępólnie otrzymał zgłoszenie pożaru w Dziednie. Paliła się połać i konstrukcja dachu 6-rodzinnego budynku mieszkalnego na popegeerowskim osiedlu. Cała kadra dowódcza komendy powiatowej i zawodowi strażacy na miejsce przyjechali wprost z ćwiczeń odbywających się na terenie gminy Mrocza. Część dachu była pokryta papą, a część eternitem. Wszyscy mieszkańcy ewakuowali się sami. Aby zlokalizować źródło ognia podsycanego silnym wiatrem, trzeba było rozebrać sporą część tego dachu. – Przyczyną pożaru było zaprószenie ognia podczas prac dekarskich prowadzonych na dachu. Straty oszacowano na sto tysięcy złotych. W akcji, która trwała 8 godzin, wzięło udział dziewięć zastępów strażaków – mówi st. kpt. Robert Liss, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Sępólnie. Niemal natychmiast na miejscu pojawił się wójt Sośna.
– Dwa mieszkania chwilowo nie nadają się do zamieszkania. Jedną rodzinę umieściliśmy w kontenerze w Olszewce. Druga przenocowała u sąsiadów. Wyposażenie jej mieszkania zostało przeniesione do pałacu w Dziednie. Rano na miejsce pojechali pracownicy gminnego ośrodka pomocy społecznej. Pogorzelcy otrzymają pomoc z ośrodka – mówi Leszek Stroiński.
Pożar w Lutówku zauważono o trzeciej nad ranem. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce jako pierwsi, mówią, że ogniem objęta była cała konstrukcja dachu budynku gospodarczego z wydzieloną częścią inwentarską. Niestety, w środku znaleziono trzy martwe konie: ogiera, klacz i kilkutygodniowe źrebię. Z budynku wyniesiono również butlę gazową. Spaleniu uległo znajdujące się w środku wyposażenie. W tym przypadku jako przypuszczalną przyczynę pożaru podaje się zaprószenie ognia przez osoby nieznane. W gaszeniu pożaru wzięli udział strażacy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Sępólna oraz OSP Lutowo. Straty wyceniono na 50 tysięcy złotych.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.