Inkubator w szczerym polu
W lutym ubiegłego roku nastąpiło uroczyste otwarcie inkubatora przedsiębiorczości w Cierzniach w gminie Debrzno. Inwestycja pochłonęła 10 milionów złotych. Na sfinansowanie kosztów budowy lokalny samorząd otrzymał 7 milionów zł ze środków unijnych. Resztę trzeba było znaleźć we własnym budżecie. Wzniesiono piękny obiekt ze stali i szkła składający się z dwóch części: biurowo-administracyjnej i produkcyjno-usługowej o łącznej powierzchni 1552 m2. Inkubator miał stanowić lokalne centrum obsługi inwestora. Budynek miał być przeznaczony pod wynajem małym i średnim przedsiębiorcom. – Dzięki tej inwestycji powstanie wiele miejsc pracy dla mieszkańców naszej gminy i nie tylko – mówił w przededniu otwarcia burmistrz Debrzna. Przeliczył się. Do tej pory z uroków inkubatora skorzystały zaledwie 4 firmy: Stowarzyszenie LGR Pojezierze Krajeńskie, zakład stolarski, firma działająca w sektorze odnawialnych źródeł energii i firma specjalizująca się w produkcji brykietu. Większość biur stoi pustych. Częściowo sprawdziła się przepowiednia burmistrza, który mówił o nowych miejscach pracy.
W inkubatorze zatrudnienie znaleźli dyrektor, sekretarka, księgowa i kilka sprzątaczek. – Można sobie zadać pytanie, czy ta inwestycja była potrzebna, skoro jej utrzymanie generuje takie koszty. Osobiście się cieszę, ponieważ moja firma ma tutaj siedzibę – mówi jedna z osób związanych z inkubatorem. Inkubatory miały przebijać konkurencję korzystnymi warunkami wynajmu. W Cierzniach za wynajem 1 m2 powierzchni biurowej trzeba zapłacić od 20 do 25 zł. Ceny są porównywalne z prywatnymi budowlami komercyjnym przeznaczonymi pod wynajem w miastach powiatowych. – Za wynajem dwóch biur płacimy tysiąc złotych miesięcznie – zdradziła nam osoba pracująca w budynku.
Inkubator przedsiębiorczości w Cierzniach ma jeden atut. Zlokalizowany jest na specjalnie wydzielonym terenie inwestycyjnym (Zielonym Parku Przedsiębiorczości) o powierzchni 56 ha. 10 ha zajmuje Słupska Strefa Ekonomiczna - podstrefa Debrzno. Zielony park przylega do drogi krajowej nr 22, słynnej berlinki. Samorząd dzięki rozmaitym dotacjom sukcesywnie dozbraja teren. Pomimo ogromu starań w inkubatorze jest tylko kilka firm, a na okolicznych polach nie wzniesiono żadnej fabryki ani zakładu produkcyjnego. Być może budowa inkubatorów ma sens, ale nie na takim pustkowiu. Takie obiekty powinny powstawać w dużych aglomeracjach, gdzie kwitnie biznes i mieszkają ludzie.
Inkubator w Cierzniach to tylko jeden z wielu przykładów nieprzemyślanej inwestycji wartej kilkanaście milionów złotych.
Czy burmistrz Sępólna powieli błąd swojego kolegi z Debrzna i wybuduje inkubator tylko dlatego, że Unia daje na to pieniądze? Czas pokaże. W Sępólnie jest wystarczająca ilość powierzchni biurowych do wynajęcia. Wolnych pomieszczeń nie brakuje w Centrum Aktywności Społecznej przy ulicy Jeziornej. Ponadto młodzi przedsiębiorcy rozpoczynający działalność gospodarczą rejestrują firmę we własnym domu, najczęściej w najmniejszym pokoju. Tak jest najwygodniej i najtaniej. Sępoleńskim radnym przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji gorąco polecamy wycieczkę do Cierzni, aby z bliska zobaczyli, jak działa inkubator przedsiębiorczości i jakie jest zapotrzebowanie biznesu na oferowane tam usługi. W przeciwnym razie gigantyczne pieniądze zostaną wyrzucone w błoto
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.