Sępólno Krajeńskie
Jak w urzędzie przyznawali sobie nagrody
Robert Lida, 29 maj 2025, 11:55
Średnia:
0.0
(0 głosów)
Na sępoleńskiej ulicy zawrzało po tym, jak do sieci wypłynęły zestawienia nagród finansowych, jakie przez lata wypłacano wierchuszce Urzędu Miejskiego w Sępólnie. Kwoty nagród może nie są aż tak porażające jak uzasadnienia ich wypłat. Po prostu to jest oburzające.
Zestawienia, które obejmują lata 2014-2024, na swoim facebookowym koncie opublikował sępoleński radny Kajetan Wiese wywodzący się z ugrupowania „Nasz Powiat -Nasze Gminy”.
Młody radny jako jeden z nielicznych samorządowców od początku sprawowania swego mandatu z uwagą patrzy na ręce zasiedziałej lokalnej władzy. Materiały, o których mowa, obejmują lata 2014- 2024. W tym czasie zastępca burmistrza Marek Zieńko otrzymał łącznie nagrody w kwocie 38.879 zł, sekretarz gminy Dariusz Wojtania 47.822 zł, skarbnik gminy Anna Buchwald 46.615 zł, kierownik referatu gospodarki komunalnej Jarosław Dera 32.636 zł, a kierownik referatu inwestycji i rozwoju gospodarczego Anna Sotkiewicz-Tumanik 28.695 zł. Najczęściej za „wzorowe wypełnianie obowiązków służbowych oraz złożoność realizowanych zadań”. Głupszego uzasadnienia nie można było sobie wymyślić. Na przykład wice burmistrz Zieńko, którego miesięczna pensja wynosi obecnie kilkanaście tysięcy złotych brutto, w 2022 roku otrzymał dwie nagrody w łącznej kwocie 4.800 zł „za sumienną, rzetelną, pracę, prawidłowe wykonywanie obowiązków służbowych, pełne zaangażowanie w realizację powierzonych zadań, a także za kreatywną postawę w rozwiązywaniu problemów społecznych gminy Sępólno”. Zatem wiceburmistrz otrzymał nagrody za to, co powinien robić w ramach swoich codziennych obowiązków i w ramach ustalonego wynagrodzenia. Zresztą dotyczy to wszystkich wymienionych osób. To chyba normalne, że każdy kto pracuje, swoje obowiązki wykonuje, a przynajmniej stara się wykonywać sumiennie, rzetelnie i z pełnym zaangażowaniem i zwykle nie dostaje za to nagród. Niestety, większość osób ze szczytów nie tylko lokalnej władzy żyje w swoim własnym świecie, w kompletnym oderwaniu od rzeczywistości. Do nich nie dociera fakt, że zdecydowana większość ich wyborców musi przeżyć miesiąc za najniższą krajową, o emerytach i rencistach nawet nie wspominamy. Dlatego to, co wyprawiają z tymi nagrodami, jest z perspektywy ich wyborców obrzydliwe. Gdyby burmistrz Sępólna ściągnął tutaj firmę, która zatrudni ludzi i wpłaci do kasy gminy kilka milionów podatku rocznie, to proszę bardzo, dajcie mu nagrodę. Mamy tutaj do czynienia z wiecznymi urzędnikami, którzy nigdy nie pracowali na swoim czy u innego pracodawcy, i myślą, że pieniądze spadają z nieba. Przecież te pieniądze po prostu są w budżecie. Nic tylko brać. Był kiedyś pomysł, aby powiązać wynagrodzenia samorządowców z pensjami mieszkańców danego regionu. Szkoda, że ten pomysł nie został wprowadzony w życie. Wówczas to, ile zarabia burmistrz i jego najbliżsi współpracownicy, zależałoby od zamożności mieszkańców gminy. Szkoda również, że ta sprawa nie ujrzała światła dziennego przed wyborami.
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.
Zaloguj się
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
- Nie chodzi o koncert, chodzi o spotkanie, o bycie razem -...
W sobotnie popołudnie na placu przy Wiejskim Ośrodku Kultury w...