Jubileusz na wesoło
Na ławeczce zasiedli miłośnicy krajowych win owocowych: Andrzej Matuszak, Kamil Tomsa i Piotr Dobrzański
Już ubiegłoroczne dożynki gminne w Wielowiczu przeszły do historii i wydają się nie do powtórzenia, ale miejscowa społeczność na tym nie poprzestała. Okazją był jubileusz KGW. Impreza miała charakter plenerowy i odbyła się w tak zwanym Wiejskim Parku Rekreacyjnym Jakubek, czyli obok remizo – świetlicy. Szefowa KGW Marta Matuszak przywitała gości w i dosłownie w kilku zdaniach nawiązała do historii.
– Nie wstydzimy się określenia gospodynie wiejskie. Jesteśmy z niego dumne. Gospodynie są dziś menedżerkami, księgowymi i mistrzami kulinarnymi – mówiła przewodnicząca.
Potem ustawił się przed nią długi ogonek osób z gratulacjami, kwiatami i prezentami. Niesamowitą niespodziankę dla swoich pań przygotowała męska część mieszkańców Wielowicza. Tak jak w słynnym serialu telewizyjnym, odegrali scenkę na ławeczce ustawionej przed miejscowym sklepem. Piotr Dobrzański, Kamil Tomsa i Andrzej Matuszak, sącząc wino owocowe marki „Wino” produkcji ZPOW Kruszwica z zawartością SO2, zastanawiali się nad tym, co kupić gospodyniom na ich jubileusz. Zdecydowali, że w internecie kupią im prawdziwego chłopa. Po chwili na placu pojawił się kurier z ogromną przesyłką. W środku faktycznie chłop, czyli manekin przywdziany w strażacki mundur. Przy okazji uczestnicy skeczu „przejechali” się po kilku znanych, lokalnych osobistościach.
Wszyscy zastanawiali się, po co na zielonej murawie ułożono długi chodnik, nawiasem mówiąc „podprowadzony” księdzu proboszczowi. Okazało się, że to modowy wybieg. Panie przygotowały pokaz mody prezentujący trendy z kilku epok. Był też pokaz kobiecych dyscyplin sportowych. Okazało się, że starsza pani taszcząca charakterystyczne dla czasów komuny siaty wypełnione torebkami cukru to siatkarka. Z kolei kobieta niosąca kosze wypełnione ziemniakami to koszykarka, a jej koleżanka niosąca ogromny słój z ogórkami uprawia zapasy. Wszystko to okraszone muzyką i dowcipnym komentarzem wywoływało salwy śmiechu.
Jeśli spotkały się panie z KGW, to kulinaria musiały być „na bogato”. Przygotowaniem poczęstunku zajęły się najmłodsze członkinie. Łatwiej byłoby napisać ,czego na stołach nie było niż wymieniać wszystkie potrawy. Jeśli chodzi o zastawę, to organizatorki wpisały się w trend eko. Były oryginalne talerze z papieru, drewniane sztućce, a pragnienie gasił kompot podany w słoikach ze słomką.
W Wielowiczu od dłuższego czasu panuje doskonały klimat i nie chodzi o warunki atmosferyczne. Po prostu zebrała się tutaj grupa aktywnych mieszkańców, którzy robią coś dla innych, a przy okazji sami się przy tym doskonale bawią. Nad wszystkim czuwa oczywiście sołtys Krystyna Rakowska–Małek.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.