Krajna na krawędzi
Krajna od lat żyje z dotacji otrzymywanej z kasy gminy i z tego co zarobi. W tym roku klub otrzymał od samorządu 400 tysięcy złotych. Niestety, otrzymanej dotacji nie można w całości przeznaczyć na działalność sportową. 25% budżetu klub wydaje na dzierżawę i wynajem obiektów. – Klub za korzystanie z obiektów sportowych płaci duże sumy, np. za wejście na boisko 130 – 150 zł, za wejście na halę 100 zł. Spory koszt stanowi dzierżawa pomieszczeń. Zarząd klubu przyznaną dotację podzielił na 300 tys. zł z przeznaczeniem na działalność sportową oraz 100 tys. zł na korzystanie z obiektów – mówił podczas kontroli kierownik klubu Edmund Stencel.
Zanim w Sępólnie wybudowano nowoczesną halę i powołano do życia Centrum Sportu i Rekreacji, klub nie płacił za korzystanie z obiektów ani grosza. Polityka realizowana konsekwentnie przez burmistrza przyczyniła się do znacznego zubożenia klubu. Podczas kontroli radny Roman Porożyński zasugerował złożenie wniosku do burmistrza o zwiększenie dotacji o kwotę, którą klub przeznacza na korzystanie z obiektów. Te pieniądze powinny się znaleźć w przyszłorocznym budżecie gminy. Rok temu Rada Miejska w Sępólnie powołała do życia nowy zakład budżetowy - Centrum Sportu i Rekreacji. Jego zadaniem było zarządzanie obiektami należącymi do gminy: halą, plażą, molem i wyremontowanym budynkiem przy ulicy Jeziornej. Centrum miało na siebie zarobić, ale niecały rok funkcjonowania pokazał, że jest to niemożliwe. Na jednej z ostatnich sesji radni przekształcili Centrum Sportu i Rekreacji w jednostkę gminną. Jako zakład centrum utrzymywało się częściowo z własnej działalności, natomiast jednostka jest całkowicie finansowana z budżetu gminy. W tym momencie dochodzi do paradoksu. Znaczną część wypływów Centrum Sportu i Rekreacji stanowią pieniądze z Krajny. Jeżeli w przyszłym roku środki otrzymywane z gminy klub przeznaczy na wynajem obiektów, to w istocie dotacja gminna, przechodząc przez dwóch pośredników, wróci do budżetu samorządu. Księgowi odpowiadający za przelew środków będą wykonywać zupełnie niepotrzebną robotę. Może warto zastanowić się nad powrotem do tradycji, gdy Krajna korzystała z obiektów nieodpłatnie, a cała dotacja otrzymywana z budżetu gminy była wydatkowana na działalność sportową? Samorządowcy doprowadzili do zupełnie niepotrzebnego zamieszania. Za bałagan odpowiada burmistrz, który najpierw wmówił radnym, że zakład budżetowy to jedyna możliwa forma funkcjonowania Centrum Sportu i Rekreacji, a potem ustalił zbyt wysokie stawki opłat za korzystanie z nowych obiektów.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.