Krakowiak pod obstrzałem
W części sesji poświęconej składaniu interpelacji pierwszy zajął głos radny Kazimierz Drogowski, który zapytał burmistrza, ile będzie kosztowała gminę rozbiórka polbruku na parkingu przy kościele w Sępólnie. Radny twierdził, że jest porozumienie w tej sprawie, o którym gmina i urzędnicy rzekomo nie wiedzą bądź nie chcą wiedzieć. W przeszłości samorząd zobowiązał się do utrzymania czystości i konserwacji tego placu. Pan Kazimierz podkreślał, że jest z gminą związany 12 lat - najpierw jako przewodniczący osiedla, a od 2 lat jako radny i czuje się źle z tym faktem, że radni nie otrzymali żadnych informacji na temat porozumienia. Drogowski zaznaczył, że to nie jest parking kościelny. Służy on bankowi i mieszkańcom pobliskiego placu wybudowanego na terenach kościelnych. W kolejnym pytaniu radny zwrócił się do dyrektora ZGK Dariusza Krakowiaka, który ogłosił podwyżkę opłat za wodę i ścieki. Drogowski pytał, czy procedura wprowadzenia podwyżek jest zgodna z prawem. – Właśnie w taki sposób wprowadza się radę w maliny – zastanawiał się radny Kazimierz Drogowski, który w tej sprawie odwołuje się do wojewody kujawsko-pomorskiego celem wyjaśnienia wszystkich wątpliwości. Ostatnie pytanie radnego dotyczyło sytuacji w ZGK, w którym są zatrudniani ludzie z rodziny i znajomi, a zwalnia się ludzi doświadczonych. – Być może dlatego rada nie zatwierdziła nowej taryfy na wodę – zastanawiał się radny, który postraszył dyrektora Krakowiaka kontrolą w ZGK.
Po wystąpieniu radnego Drogowskiego burmistrz Sępólna Waldemar Stupałkowski odpowiedział na interpelację dotyczącą rozbiórki polbruku na parkingu przy kościele. Burmistrz przypomniał zebranym, że sprawa związana z parkingiem miała swój początek w latach 1993 -94, kiedy to teren był przeznaczony i użytkowany jako ogródki działkowe. W tych czasach istniał w Sępólnie Bank Gdański, który wyszedł z inicjatywą do parafii rzymsko-katolickiej i gminy Sępólno, aby ten teren (własność parafii) przeznaczyć do użytkowania na cele publiczne pod parking. Bank chciał w ten sposób rozwiązać problem braku parkingu dla swoich klientów. W tej sytuacji jednak nie chodziło o parking dla Banku Gdańskiego, tylko o parking publiczny i dlatego do rozmów poproszono też gminę Sępólno. W roku 1993 zawarte zostało trójstronne porozumienie, w którym ustalono, że parafia udostępnia na cele publiczne pod parking swój teren, Bank Gdański ponosi koszty przygotowania tego parkingu i oświetlenia, a gmina zobowiązuje się do utrzymania czystości i porządku w obrębie parkingu. Taka sytuacja jest do dziś, jednak w międzyczasie sąsiadującą nieruchomość zakupił pan Lewandowski, który zorientował się, że część parkingu, a konkretnie 34m2, okazały się jego własnością. Parking został wybudowany wzdłuż ogrodzenia, które istniało tu od lat. Pan Lewandowski, uważając za swoją własność 34 m2, wystąpił do gminy, aby ta ten teren wykupiła. Taki odcinek nie był jej jednak potrzebny. Po wielu dyskusjach przystano na wykup tego terenu. Rzeczoznawca wycenił go na niecałe 2 tys. zł i taką cenę zaproponowano panu Lewandowskiemu. Ten się jednak nie zgodził i zaproponował 8 tys. zł, z kolei burmistrz na to nie przystał. W dalszym etapie został złożony przez pana Lewandowskiego wniosek do sądu, aby zmusić gminę, żeby zajęła się tym tematem. Wniosek został oddalony, następnie przez sąd zostało złożone pismo do Regionalnej Izby Rozrachunkowej w celu skontrolowania całej sprawy. Kontrola potwierdziła, że teren jest własnością parafii i został udostępniony na cel publiczny, natomiast gmina ponosi odpowiedzialność za porządek oraz oświetlenie terenu. W poczuciu bezradności pan Lewandowski napisał pismo do parafii w Sępólnie, aby ta usunęła polbruk, który się znajduje na jego terenie. Parafia zgodziła się na taką propozycję. W tym przypadku 34 m2 kostki brukowej zostaną rozebrane przez Zakład Transportu i Usług na zlecenie parafii. Gmina nie poniesie żadnych kosztów.
W kolejnej odsłonie burzliwej sesji rada miejska udzieliła burmistrzowi absolutorium większością głosów. 13 radnych głosowało „za”, 2 przeciw i 1 wstrzymał się. Zgodnie z obowiązującym porządkiem obrad radni przyjęli uchwały w sprawie: zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej Gminy Sępólno Krajeńskie, zmian w budżecie, zasad przyznawania stypendiów za wybitne osiągnięcia edukacyjne dla uczniów placówek oświatowych prowadzonych przez gminę, sprzedaży gruntów położonych w Iłowie, nabycia na mienie komunalne nieruchomości położonej w Trzcianach, rozwiązywania umów użytkowania wieczystego i przejęcia gruntu na mienie komunalne oraz uchwałę w sprawie nieodpłatnego nabycie nieruchomości położonej w Kawlach.
Ponadto na XX sesji rady miejskiej została przedstawiona ocena zasobów pomocy społecznej przez dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Sępólnie. Omówiono również w obszerny sposób temat bezrobocia w gminie Sępólno. Radni zwracali uwagę na to, że coraz więcej ludzi młodych i wykształconych nie może znaleźć zatrudnienia w swoim zawodzie i jest to olbrzymi problem, z którym należy coś zrobić. Zapał radnych do buntu starał się ostudzić zastępca dyrektora PUP Piotr Bukolt, przekonując, że gmina pod względem niwelowania bezrobocia jest jedną z najlepszych placówek w województwie kujawsko-pomorskim.
W końcowej części sesji głos zajęła pani mecenas, odpowiadając na interpelację radnego Drogowskiego, która dotyczyła procedury wejścia w życie nowych taryf za wodę i ścieki. W rezultacie wszystko odbywa się zgodnie z obowiązującym prawem. Zgodnie z art. 24 rada gminy podejmuje uchwałę o zatwierdzeniu taryf, w terminie 45 dni od dnia złożenia wniosku, o którym mowa w ust. 2, albo o odmowie zatwierdzenia taryf, jeżeli zostały one sporządzone niezgodnie z przepisami. Samo sprawdzenie, czy taryfy zostały sporządzone zgodnie bądź niezgodnie z przepisami, spoczywa na barkach burmistrza. W tym przypadku burmistrz stwierdził, że taryfy są zgodne z przepisami i dlatego radzie został przedstawiony projekt o ich zatwierdzeniu. Rada zdecydowała nie podejmować tej uchwały. W związku z tym taryfy wejdą w życie po upływie 70 dni od dnia złożenia wniosku o ich zatwierdzenie.
Następnie dyrektor ZGK Dariusz Krakowiak podziękował burmistrzowi za pozytywne zweryfikowanie wniosku taryfowego, jednak nie potrafił zrozumieć tak wielkiej nagonki, która uderza w ZGK. Jeżeli chodzi o sprawy personalne w ZGK, dyrektor podkreślał, że zawsze starał się szanować swoich podwładnych. Stwierdził, że dla niego liczy się pracownik odpowiedzialny, sumienny i oddany firmie, który stara się jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki. Zdarzają się jednak momenty, kiedy trzeba dopasować firmę do realiów, w których funkcjonujemy. Kadra jest doświadczona, z wieloletnim stażem, ale czasami ze względu na prawidłowe funkcjonowanie firmy niektóre etaty muszą być zlikwidowane. – Staram się, aby do takich sytuacji dochodziło jak najrzadziej, a wszystko jest robione również po to, aby nie było zbyt wysokich taryf – powiedział dyrektor.
Warty odnotowania jest również problem zaistniały w wolnych wnioskach, który dotyczył uczestniczenia w komisjach rewizyjnych przewodniczącego rady miejskiej Stanisława Rohde. Radny Grzegorz Dudek zarzucał przewodniczącemu, że jego obecność na komisjach rewizyjnych jest niepotrzebna, a wręcz niemile widziana. Przewodniczący tłumaczył się, że zgodnie z obowiązującym prawem ma możliwość uczestniczenia w komisjach i jego obowiązkiem jest to, aby w takich posiedzeniach brać udział, żeby być z wszystkimi wydarzeniami na bieżąco.
Radnemu Dudkowi przypominamy, że prace poszczególnych organów gminy, w tym rady miejskiej i komisji, są jawne. W posiedzeniach mogą uczestniczyć wszyscy zainteresowani.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.