Mapa, kompas i pies
Takiej imprezy na naszym terenie jeszcze nie było. Konkurencja, która ma już nawet ogólnopolską ligę, polega na marszu z psem po trasie pomiędzy oznakowanymi punktami kontrolnymi z jednoczesnym potwierdzeniem na karcie startowej swojej obecności. Uczestnik dostaje na starcie mapę wojskową z naniesioną trasą oraz kompas. Reszta zależy od indywidualnych umiejętności poruszania się w terenie oraz kondycji. Oto zapis jednego z punktów kontrolnych: „Punkt znajduje się 150 metrów na północ od punktu wysokościowego 142,6 (skrzyżowanie drogi żwirowej z gruntową) w kwartale leśnym 151”. Jak widać, nie jest to zabawa dla laików.
W Lutowie stanęło na starcie 11 zespołów. Frekwencja może nie powala na kolana, ale chętni do udziału dzwonili i przepraszali, twierdząc, że jest po prostu zbyt gorąco. Mimo to na starcie stanęli wytrwali dogtrekkerzy z Gdańska, Torunia i Bydgoszczy. Wynik 4 godzin na dystansie 30 kilometrów musi robić wrażenie. To nie jest marsz, ale bieg po nieznanej trasie z nosem w mapie. Trasa wiodła przez leśnictwo Lutowo, jezioro Juchacz, Iłowo i z powrotem do Lutowa. Metę i start usytuowano na orliku przy zespole szkół. Nikt nie zaginął na trasie. Każdy otrzymał nagrodę. Było też spotkanie integracyjne. Współorganizatorem imprezy jest sępoleński lekarz weterynarii Robert Miczko. Kolejne rajdy z tego cyklu odbędą się w Rulewie i Warlubiu, a finał 27 września w Sępólnie. Patronat nad imprezą objął burmistrz Waldemar Stupałkowski. Trasa rajdu najprawdopodobniej zostanie przeprowadzona wokół Jeziora Sępoleńskiego.
– Chcemy też zorganizować kilka atrakcji dla mieszkańców. Uczestnicy ruszą na trasę, a my przeprowadzimy pokazy tresury psów, pokazy psich fryzur. Zaprosimy też behawiorystę. Będą też konkursy z nagrodami dla dzieci. Jesteśmy w trakcie rozmów z burmistrzem w sprawie organizacji tej imprezy – mówi Robert Miczko.
O szczegółach na pewno poinformujemy na naszych łamach.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.