Mieszkaniowy zawrót głowy
Zenon Tomaszewski złożył do urzędu wniosek o wykup mieszkania we wrześniu ubiegłego roku. Wynajmował lokal od wielu lat i regularnie płacił czynsz. W związku z tym liczył na pozytywne rozpatrzenie sprawy i bonifikatę. 17 listopada mężczyzna otrzymał odpowiedź. ,,W nawiązaniu do złożonego wniosku dotyczącego sprzedaży lokalu, którego jest pan najemcą uprzejmie informuję, że komisja gospodarki komunalnej, polityki prorodzinnej i przeciwdziałania bezrobociu oraz porządku publicznego Rady Miejskiej w Sępólnie nie wyraziła zgody na sprzedaż lokalu i wystąpiła o wstrzymanie sprzedaży mieszkań komunalnych do czasu ustalenia nowych zasad sprzedaży” – czytamy w odpowiedzi. Najemca chcący wykupić lokal uzbroił się w cierpliwość. Po kilku miesiącach złożył kolejny wniosek. ,,Odpowiadając na złożone wnioski dotyczące wykupu lokalu mieszkalnego, którego jest pan najemcą, uprzejmie informuję, że sprawa sprzedaży lokalu została rozpatrzona pozytywnie. W związku z powyższym po oszacowaniu lokalu zostanie pan poproszony do urzędu celem zapoznania się z wyceną, ustalenia warunków sprzedaży i terminu podpisania umowy notarialnej” - czytamy w odpowiedzi datowanej na marzec.
– Bardzo się ucieszyłem, że w końcu się udało. Przymierzaliśmy się do podpisania umowy i rozpoczęliśmy poszukiwanie fachowców, którzy wyremontują mieszkanie – mówi zięć Zenona Tomaszewskiego, reprezentujący jego interesy. Radość rodziny nie trwała zbyt długo. W maju najemca otrzymał kolejne pismo podpisane przez zastępcę burmistrza. ,,Uprzejmie informuję, że z uwagi na otrzymaną informację od zarządcy lokalu, z której wynika, iż najemca trwale nie zamieszkuje w najmowanym lokalu, sprzedaż lokalu komunalnego przy ulicy Hallera zostaje wstrzymana” - czytamy w kolejnej odpowiedzi magistratu. – Nic nie rozumiem. Od daty złożenia pierwszego wniosku o wykup minęło ponad pół roku, a gmina nie potrafi się jednoznacznie określić. Mój teść jest w podeszłym wieku. Zaczął chorować, dlatego postanowiliśmy wziąć go do siebie do domu. To dlatego ten lokal od pewnego czasu stoi pusty. Czynsz jest regularnie opłacany. Co to ma do rzeczy, że najemcy nie ma w domu? –pyta zirytowany zięć Zenona Tomaszewskiego. – Nie ukrywam, że chcieliśmy tam przeprowadzić kapitalny remont. Może za kilka lat mógłby tam zamieszkać mój syn, który przebywa w Anglii i zarabia pieniądze na mieszkanie – dodaje nasz rozmówca. O wyjaśnienie tej sprawy poprosiliśmy pracowników urzędu. – To nie ja decyduję o sprzedaży mieszkań. Proszę zapytać członków komisji – usłyszeliśmy w referacie gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego w Sępólnie. – Komisja od samego początku była przeciwna sprzedaży tego lokalu. Dowiedzieliśmy się, że nikt tam nie mieszka. Jest dużo osób oczekujących na mieszkanie. Chcieliśmy zapobiec ewentualnym machinacjom. Złożyliśmy nawet wniosek o administracyjne wymeldowanie najemcy – wyjaśnia Kazimierz Drogowski, członek komisji gospodarki komunalnej.
Nowe zasady sprzedaży lokali komunalnych, które zostały opracowane, już wkrótce zaczną obowiązywać. Nowe przepisy mają zapobiec machinacjom takim jak przerabianie mieszkań usytuowanych na parterze kamienicy na lokal handlowy lub usługowy. Poza tym wieloletni najemca, który nabędzie mieszkanie po obniżonej cenie nie będzie mógł go sprzedaż po cenie rynkowej. Rodzina Zenona Tomaszewskiego ma pretensję do urzędników, że w ciągu ostatnich miesięcy była zmuszona płacić czynsz za pusty lokal, licząc na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy. – Złożę do urzędu wniosek o zwrot czynszu – mówi zięć najemcy. Gmina nie musi sprzedawać swojej własności najemcom lokali komunalnych. Każdy wniosek jest rozpatrywany indywidualnie. W tym konkretnym przypadku rozstrzygnięcie nie było korzystne dla najemcy i trzeba się z tym pogodzić. Na pytanie, dlaczego podejmowanie decyzji trwało tak długo i dlaczego rewidowano wcześniejsze ustalenia, nikt nie jest nam w stanie odpowiedzieć.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.