Nowe stawki po nowym roku?
Propozycję zmian na ostatniej sesji rady miejskiej przedstawił Zdzisław Grzeca. – Składam wniosek o zmianę wysokości opłat za odpady stałe. Moja propozycja jest następująca. Opłaty za odpady segregowane w gospodarstwie domowym przedstawiałyby się następująco: 1 osoba - 8 zł, 2 osoby - 16 zł, 3 osoby - 24 zł, 4 osoby - 28 zł, 5 osób - 32 zł. Każda kolejna osoba nie płaciłaby nic. Opłaty za odpady niesegregowane pozostałyby na niezmienionym poziomie. Proszę, żeby nad moją propozycją pochyliła się wysoka rada i pan burmistrz – powiedział radny. W tej chwili każdy mieszkaniec gminy, który zadeklarował segregację śmieci, płaci 8,5 zł. Opłata takiej wysokości jest pobierana od każdego domownika bez względu na wiek. Propozycja Grzecy zakłada stawkę wyjściową niższą o 50 groszy. Ponadto wynika z niej, że 4. i 5. członek gospodarstwa domowego płaciłby połowę, a wszyscy następni zostaliby zwolnieni z opłat. To wyraźny ukłon w stronę najbiedniejszych rodzin wielodzietnych. – Sugerowałbym, żeby moja propozycja weszła w życie od 1 stycznia przyszłego roku – dodał Grzeca. Sępoleński samorząd ma kilka miesięcy na przeprowadzenie stosownych kalkulacji i ewentualną modyfikację stawek za śmieci. Naliczanie opłat od głowy godzi w interesy i budżety domowe najuboższych, zwłaszcza rodzin wielodzietnych.
Haracz za nic
– Opłatę śmieciową musimy regulować co miesiąc i za każdy miesiąc. Tymczasem w sierpniu z naszego osiedla w ogóle nie wywożono śmieci. Tak samo będzie w grudniu. Okazuje się, że płacimy za usługę, której nie wykonano. To jest po prostu skandal. To chyba jedyny tego typu przypadek. Przedtem sytuacja była jasna. Wywożą mi śmieci, dostaję fakturę i płacę. Teraz wszystko postawiono na głowie. Efekt jest jeszcze taki, że nasze posesje stały się przechowalniami śmieci. Co się z tym wiąże? Smród, szczury
i tego typu sprawy, o estetyce nie wspomnę – mówi mieszkaniec osiedla popegerowskiego w Rogalinie.
Trudno się dziwić pretensjom naszego Czytelnika, gdyż są one całkowicie uzasadnione. Cały bałagan wynika z przyjętego harmonogramu wywozu śmieci na terenie gminy Sośno. Przewiduje on, że wywóz nieczystości z miejscowości poza Sośnem jest realizowany co 6 tygodni. W wyniku tego co 3 miesiące w harmonogramie pojawia sie dziura, wywozu nie ma w ogóle, a opłatę za ten miesiąc trzeba uregulować. Nie ma co ukrywać, że opłata śmieciowa nie jest zapłatą za wykonanie konkretnej usługi, tylko kolejnym podatkiem wnoszonym na rzecz gminy, kolejnym haraczem. Trudno się dziwić frustracji mieszkańców. W Rogalinie na osiedlu każda rodzina ma swoje indywidualne pojemniki postawione najczęściej przy pomieszczeniach gospodarczych. Po kilku tygodniach aż puchną od swojej zawartości. Mieszkaniec, który zwrócił się do nas w tej sprawie, nie ukrywa, że zainspirował go artykuł, który ukazał się na naszych łamach, a dotyczył podobnej sytuacji w Pęperzynie. Tam okazało się, że opróżnianie pojemników raz w miesiącu to zbyt mało. Gmina spełniła postulat mieszkańców i teraz wywozy z tej miejscowości, gdzie są dwa osiedla, będą realizowane co dwa tygodnie. Wymagało to dodatkowego przetargu i dodatkowych trzech tysięcy złotych, ale to dowód, że jak się chce, to można ułatwić życie podatnikowi.
– W tej chwili obowiązuje umowa z konsorcjum i harmonogram wywozów co 6 tygodni. Od stycznia będzie nowa umowa. Właśnie dlatego ogłosiliśmy przetarg na pół roku, aby sprawdzić, jak to będzie wyglądało. My też się tego uczymy. Pieniędzy z opłaty śmieciowej wystarcza tylko na taki harmonogram, a zgodnie z prawem gmina nie może do tego dokładać innych pieniędzy. Ja przyjmuję ten sygnał i od stycznia będziemy musieli to zmienić. Już w październiku siadamy do nowej specyfikacji przetargowej. Na spotkaniu z sołtysami analizowaliśmy harmonogram i są do niego uwagi. Musimy je uwzględnić od stycznia. Będę też dążył do tego, aby w ramach konsorcjum, zakładając oczywiście, że to ono ponownie wygra przetargi na terenie powiatu, obowiązywała taka sama ilość worków na odpady segregowane i o tych samych kolorach. W tej chwili każda gmina ma inny system i jest bałagan. Zasada jest prosta: jeśli coś się nie sprawdza, trzeba to zmienić. W tej chwili nie mamy w systemie pieniędzy, aby zorganizować dodatkowe wywózki z Rogalina, ale od stycznia powinno sie to zmienić – mówi wójt Sośna Leszek Stroiński.
Niestety, to kolejny przykład jak beznadziejnym wytworem jest słynna ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która wprowadziła od 1 lipca tak zwaną śmieciową rewolucję. Nowy system nic nie zmienił na lepsze, jest wręcz odwrotnie. Powstały za to nowe urzędnicze etaty do obsługi systemu, cieszą się też producenci pojemników i worków na śmieci. A propos,ciekawe, ile takich worków w skali powiatu już zużyto. To przecież także śmieci. Zgodnie z wymienioną ustawą właścicielem naszych śmieci jest obecnie gmina. Jeśli tak, to niech gmina zabiera swoje śmieci z naszych posesji. Zwłaszcza że wszyscy za to płacimy.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.