Skoraczewo (gmina Sośno)
Odwoławczy ping-pong trwa 7 lat
Robert Lida, 30 styczeń 2025, 11:59
Średnia:
0.0
(0 głosów)
W 2018 roku na terenie prywatnej posesji w Skoraczewie ujawniono 60 ton nielegalnie składowanych odpadów chemicznych. Postępowanie administracyjne w tej sprawie prowadzone przez wójta Sośna trwa do dzisiaj. Prokuratura już dawno się poddała.
W kwietniu 2018 roku do Urzędu Gminy w Sośnie wpłynęło anonimowe zawiadomienie dotyczące składowania pojemników z nieznanymi substancjami chemicznymi na terenie posesji w Skoraczewie. Ponieważ urzędnicy nie mogą sami wejść na teren prywatnej posesji, o asystę poproszono policję. Policjanci dokonali oględzin wskazanego miejsca i potwierdzili składowanie pojemników z nieznanymi substancjami. Odpowiednia notatka sporządzona przez funkcjonariuszy trafiła do urzędu gminy. Na podstawie Kodeksu postępowania administracyjnego z 7-dniowym wyprzedzeniem powiadomiono właścicieli gruntu o planowanej wizji lokalnej gminnych urzędników. Taka wizja się odbyła i potwierdziła ustalenia policjantów. W związku z podejrzeniem, że chemikalia przyjechały do Skoraczewa z zagranicy, sprawę przekazano do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
Na miejscu stwierdzono 60 palet z różnego rodzaju pojemnikami i beczkami zawierającymi nieokreślone substancje chemiczne. Później okazało się, że są to odpady po produkcji farb i lakierów. Na wielu pojemnikach widniały napisy w języku niemieckim, a także charakterystyczne symbole oznaczające substancje niebezpieczne i trucizny. Jak ustalono, ładunek przywieziono trzema ciężarówkami. Podobno na rozładunek czekały dwie kolejne. Właścicielka nieruchomości twierdziła, że ładunek miał być na niej przechowywany tylko przez kilka dni. Firma, która go przywiozła, rozpłynęła się w powietrzu i nie było z nią kontaktu. Ówczesny wójt Sośna Leszek Stroiński złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że transportem odpadów zajmowała się wynajęta firma, której zleciła to jeszcze inna firma transportowa, a tej drugiej trzecia i tak dalej. Ostatecznie dotarcie do osoby czy osób, które faktycznie zleciły ładunek, stało się niemożliwe. Tak właśnie działają mafie śmieciowe.
Obok sprawy przeszła również Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Podczas kontroli na posesji inspektorzy stwierdzili, że nie ma żadnych wycieków i środowisko jest bezpieczne. Problem pozbycia się odpadów, mówiąc kolokwialnie, zwalili na wójta Sośna. Ten zgodnie z przysługującymi mu uprawnieniami wydał właścicielowi nieruchomości, na której znajduje się nielegalne składowisko, decyzję administracyjną nakazującą usunięcie odpadów. Decyzja została zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bydgopszczy, a kolegium ją podtrzymało. Następnie decyzja została zaskarżona do sądu.
– Cały czas jesteśmy w trybie odwoławczym. Toczy się spór o ustalenie, kto jest posiadaczem tych odpadów. Właściciele nieruchomości bez przerwy odwołują się od każdej decyzji w tej sprawie – mówi wójt Sośna, Piotr Dobrzański.
Gmina stara się o pozyskanie rządowych pieniędzy na likwidację tego typu nielegalnych składowisk. W poniedziałek na ten temat wójt Dobrzański rozmawiał z wojewodą kujawsko-pomorskim Michałem Sztybelem.
– W budżecie państwa mają być wydzielone pieniądze na ten cel. W tej chwili zbierane są informacje o zapotrzebowaniu na takie środki. Okazuje się, że te nasze 60 ton to w porównaniu do innych gmin nie jest tak wiele. Niestety problem polega na tym, że rządowe środki można uzyskać, kiedy dochodzi do jakiegoś wycieku, a u nas tego nie ma. Niemniej będziemy dalej działać w tej sprawie. Szacunkowy koszt usunięcia i utylizacji składowiska w Skoraczewie to około 700 tysięcy złotych – mówi wójt Dobrzański.
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.
Zaloguj się
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
W Sitnie, znacznie odległym od stolicy gminy, odbyły się tegoroczne...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...