Pięć złotych to za mało
Samorząd gminy Sośno za ustalanie opłaty śmieciowej zabrał się już w listopadzie. Jej wysokość ustalono na podstawie wyliczeń sporządzonych przez firmę konsultingową. Wójt zaproponował wówczas stawkę 8,50 złotych od osoby za śmieci segregowane i 13 złotych za niesegregowane. Zbyt wiele pytań i kontrowersji spowodowało, że podjęcie ostatecznej decyzji odłożono na kolejną sesję rady gminy. Podczas grudniowej sesji radni przeforsowali stawki 5 i 10 złotych, czym zadziwili pół województwa. Niestety, w tym momencie po raz kolejny okazało się, że tzw. ustawa śmieciowa to zwykły bubel, w którym wszystko postawiono na głowie. Sośno jako pierwsze zorganizowało przetarg na wywóz śmieci ze swojego terenu. Koperty z ofertami otwarto w środę rano. Zamówienie obejmowało 18 miesięcy, czyli drugie półrocze 2013 roku i cały rok 2014. Swoje oferty złożyły trzy podmioty. Najtańszą przedstawił Zakład Usług Komunalnych ze Świecia 509.483 złotych. Jest to firma, które obecnie obsługuje teren gminy Sośno. Konsorcjum Zakładów Gospodarki Komunalnej w Sępólnie, Więcborku i Kamieniu zaproponowało cenę 556.200 złotych. Najdroższą ofertę, 601.200 złotych, zaproponowało Przedsiębiorstwo Komunalne z Tucholi. Okazało się, że zebrana od mieszkańców opłata nie wystarczy na zapłatę wykonawcy zamówienia, nawet przyjmując ofertę najtańszą. Zapłata będzie miała formę miesięcznego ryczałtu. Prawo nie pozwala na dokładanie pieniędzy z budżetu gminy do tego zadania. W tej sytuacji wójt Leszek Stroiński przygotował na piątkową sesję rady gminy projekt nowej uchwały ustalającej wysokość opłaty śmieciowej w wysokości 9,2 złotych za śmieci segregowane i 14 złotych za śmieci niesegregowane. W Sośnie nie zbierano jeszcze deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi od mieszkańców. W tej sytuacji cała praca okazałaby się niepotrzebna.
– Panie wójcie, jak mamy podjąć decyzję, eśli projekt uchwały zobaczyliśmy dopiero na kilkadziesiąt minut przed sesją? – pytał radny Piotr Piszka.
– Kiedy miałem to zrobić, jeśli koperty z ofertami zostały otwarte w środę rano? – bronił się Leszek Stroiński.
Im dalej w las, tym więcej drzew. Ze strony radnych pojawiało się coraz więcej pytań świadczących o nieznajomości podstawowych założeń ustawy śmieciowej. Większość wypowiedzi sprowadzała się do wniosku, że jest za drogo. Pytano o to, w oparciu o jakie dane wyliczono proponowane stawki, ile śmieci wyprodukowali mieszkańcy w ubiegłym roku, ilu mieszkańców liczy gmina? Z całym szacunkiem, ale takie pytania należało zadać kilka miesięcy temu. Niektórzy kombinowali tak, że jeśli więcej osób nie będzie segregowało śmieci, to ci segregujący będą mieli taniej. Założenie słuszne, ale chyba nietrafione.
– Proszę bardzo, mogę unieważnić przetarg i ogłosić nowy. Co się stanie, jeśli zwycięska oferta będzie droższa od obecnej? – pytał retorycznie wójt Stroiński.
Godzinna dyskusja nie przyniosła rozstrzygnięcia. Ostatecznie autor projektu wycofał go z porządku obrad. Wprowadzenie w życie ustawy śmieciowej na terenie gminy Sośno utknęło w miejscu. Urząd gminy nie może zbierać deklaracji od mieszkańców, ponieważ radni nie uchwalili stawki opłaty śmieciowej, Zgodnie z wcześniejszą uchwałą deklaracje powinny być zebrane do końca marca. Wykonawcą tej uchwały jest wójt. Decyzje muszą być podjęte jak najszybciej, zaczyna brakować czasu. Od 1 lipca system gospodarowania odpadami musi działać.
ZGK przenieść do Wąwelna
Radni wysłuchali także informacji dotyczącej funkcjonowania służby zdrowia na terenie gminy. Przy okazjo wrócił temat budowy nowego ośrodka zdrowia w Sośnie. Swoje sprawozdania w tym punkcie obrad złożyły podmioty medyczne funkcjonujące na terenie gminy, reprezentowane przez właścicieli lub wspólników: Ghazwan Hai Bakri z NZOZ „Zdrowie”, świadczący usługi z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, Lidia Bereda - pielęgniarka środowiskowa z firmy Remed, oraz Marzena Grzegorzewska prowadząca indywidualną praktykę pielęgniarską.
– Podjęte wcześniej decyzje dotyczące prywatyzacji były dobre. Ze swojej strony, mimo że od dwóch lat mieszkam w Więcborku, nie wycofałem swojej deklaracji z Sośna – mówił wójt Stroiński.
– Panie wójcie, kiedy w Sośnie będzie nowy ośrodek zdrowia? Musimy stworzyć doktorowi dobre warunki pracy – pytała radna Wanda Gackowska.
– Wójt nie zapomniał o słowach danych kilka lat temu. Najpierw miał być nowy pawilon, ale jest nowy pomysł. Na potrzeby ośrodka zdrowia, po małych przeróbkach, moglibyśmy zaadaptować obecną siedzibę ZGK. Z kolei ZGK mogłoby się przenieść do Wąwelna na bazę dawnego „Chemirolu”. Tam są dla nich bardzo dobre warunki, wiele garaży, utwardzony plac. Musimy znaleźć na to pieniądze. Niestety, środków zewnętrznych na takie zadania nie ma. Decyzja należy do radnych – mówił wójt Stroiński.
– Ośrodek w Sośnie jest niewygodny i nieekonomiczny. Pomysł bardzo mi się podoba. Termin na dostosowanie obiektów nieubłaganie się zbliża – dodał doktor Bakri.
Pomysł jest rzeczywiście stosunkowo nowy. Chodzi o dawną bazę kółek rolniczych w Wąwelnie. Jeszcze dwa lata temu działała na tym majątku firma „Chemirol”. W księgach wieczystych jego właścicielem jest nieistniejąca spółdzielnia kółek rolniczych. Najpierw należałoby uregulować sprawy własnościowe. Gmina chciałaby nabyć tę nieruchomość przez zasiedzenie. Wymagany przez kodeks cywilny okres zasiedzenia mija za trzy lata. Obecnie ZGK funkcjonuje w budynku dawnej remizy. Po co miałby przenosić się po raz kolejny?
– Jestem za. W Wąwelnie jest wiele pomieszczeń, garaży, ładny plac. Jest tam oczyszczalnia ścieków. Tam można by też zlokalizować wymagany przez ustawę śmieciową punkt selektywnej zbiórki odpadów – mówi dyrektor ZGK w Sośnie, Marcin Grubicki.
– Po przeniesieniu zakładu do Wąwelna zwolniłby się nam budynek w Sośnie: funkcjonalny, bez barier architektonicznych, wymagający niedużych nakładów na adaptację. W sam raz na ośrodek zdrowia - dodaje wójt Stroiński.
– Dlaczego gmina nie chce przejąć budynku po posterunku policji? Może on też nadawałby się na ośrodek? Z tego, co wiem, Agencja Mienia Wojskowego chce go sprzedać za symboliczną złotówkę – mówiła radna Krystyna Wąsik.
– To nie jest tak, że agencja chce go oddać za złotówkę, ale za około 30 tysięcy złotych. Oglądaliśmy wnikliwie ten budynek. Z zewnątrz jest ładny, ale w środku pęka strop, pękają ściany, wszędzie jest woda. Na jako taki remont potrzeba 300 tysięcy złotych, dlatego zrezygnowaliśmy. Gmina cały czas wspierała policję, a teraz chcą od nas pieniądze. Nie tędy droga – bronił swoich racji wójt Sośna.
Nagrody dla sportowców
Rada gminy wysłuchała informacji dotyczącej funkcjonowania sportu w gminie. Wójt wręczył nagrody wyróżniającym się sportowcom. W listy gratulacyjne włożono koperty z gotówką. W tym roku nagrody trafiły do medalistów ostatniej Olimpiady Sportowców Wiejskich w Tucholi: Marty Klejdysz, Weroniki Pacek, Sebastiana Packa oraz Konrada Śniegowskiego. Nagrodę otrzymał także opiekun młodych lekkoatletów Piotr Piszka.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.