Pierwsze gry kontrolme
Kamionka - Fuks Wielowicz 2:0 (1:0)
Bramki: M. Haliniak, D. Spica.
Kamionka: P. Szulc, S. Gołąbek, J. Prasał, A. Bukowski, Sz. Tusznio, K. Samul, M. Binger, Ł. Krauze, M. Haliniak, D. Warmke, P. Babiżewski - D. Spica, P. Krzyżanowski, A. Babiżewski.
W drużynie Kamionki nastąpiło kilka zmian. Najważniejszą jest bez wątpienia odejście bramkarza Karola Sowińskiego. Był on bardzo ważnym punktem drużyny. Teraz, gdy dostał się do sportowej szkoły o profilu siatkarskim w Gdańsku, zmuszony był zakończyć swoją przygodę z grą w Kamionce. Długo trwały poszukiwania jego następcy i na obecną chwilę miejsce między słupkami zajął junior Paweł Szulc. W drużynie zabraknie również Karola Januszewskiego. Po półrocznym wypożyczeniu do Krajny wrócili Maciej Trąbka i Maciej Stupałkowski, chociaż ostatnio mocno ich ciągnie ku Chojniczance. Po półrocznej przerwie i grze w Płociczu do Kamionki najprawdopodobniej powróci Dawid Warmke, co bez wątpienia będzie wzmocnieniem drużyny. W mecyu y Fuksem zagrało również dwóch kolejnych juniorów. W pierwszym spotkaniu sparingowym Kamionka zmierzyła się na własnym boisku z Fuksem Wielowicz, a więc drużyną chcącą powalczyć w nadchodzącym sezonie o awans do A-klasy.
W pierwszej połowie trwała wyrównana walka. Momentami nawet przewagę zdobywała drużyna z Wielowicza. Już w 7. min mocny strzał z dystansu M. Grabowskiego z trudem obronił debiutujący P. Szulc. Odpowiedź Kamionki była równie groźna i strzał M. Bingera obronił D. Kmiecik. Ten z kolei między słupkami wielowiczan zastąpił M. Sobonia, który przeniósł się do Gromu. Bliski szczęścia był jeszcze Ł. Krauze, jednak kolejny raz na posterunku był D. Kmiecik. Swojej szansy szukał również Fuks. Przed polem karnym A. Grochowski świetnie ograł obrońcę Kamionki, ale strzał w ostatniej chwili zdołał zablokować Sz. Tusznio. Po półgodzinie gry pierwszego gola strzelił M. Haliniak, wykorzystując rzut karny, podyktowany po zagraniu ręką. Kilka minut później ładnie z rzutu wolnego uderzał K. Samul, a piłkę zmuszony był wypiąstkować D. Kmiecik. W końcówce kilka razy groźniej zaatakował Fuks, a najbliżej szczęścia był D. Nawrocki, którego strzał z rzutu wolnego zatrzymał się na poprzeczce. W drugiej połowie nieco lepiej radziła sobie Kamionka, co przełożyło się na drugiego gola strzelonego przez D. Spicę.
- Jestem zadowolony z zaangażowania chłopaków w tym meczu. Z frekwencją na treningach bywało różnie, jednak na mecz wszyscy się zmobilizowali i zagrali. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie równie dobrze i spokojnie będziemy mogli przystąpić do sezonu ligowego - mówił po meczu trener Kamionki S. Gołąbek.
W najbliższą sobotę o godz. 18:30 Kamionka zmierzy się na własnym boisku z Tęczą Brusy.
Grom - Start Warlubie 4:3 (0:2)
Bramki: S. Pacek 2, Ł. Nowak, samobójcza.
Grom: M. Kunek (M. Soboń), Ł. Pukownik, P. Drobiński, Woj. Janicki, A. Lizik, P. Siekierka, R. Rodak, M. Tuński, S. Pacek, K. Hrycajewski, K. Frankowski, P. Piotrowski, M. Kwasigroch, Ł. Nowak, Wal. Janicki, S. Suchomski.
W drużynie Gromu w przerwie letniej nastąpiło kilka zmian kadrowych. Jesienią kibice nie zobaczą Marcina Nowaka i Piotra Piotrowskiego. Odeszło również dwóch piłkarzy wypożyczonych z Krajny Sępólno. Z Gromem od początku przygotowań trenowało trzech piłkarzy Taxusa Łukasz Pukownik, Sławomir Suchomski i Paweł Siekierka. Obecnie trwają rozmowy klubów odnośnie transferów bądź wypożyczeń piłkarzy. Do drużyny powrócił na razie Sebastian Pacek, który rozważa również powrót z wypożyczenia z Chemika Bydgoszcz. Na pierwszych treningach i sparingu ze Startem był również Łukasz Nowak, który zrezygnował z gry w Solcu. Teraz jednak zamienił on Grom więcborski na ten z Osia i niewykluczona jest jego gra na boiskach IV ligi.
Pierwsze spotkanie sparingowe Grom rozegrał na własnym boisku z przebywającym na obozie Startem Warlubie. Nie była to jednak pierwsza drużyna, tylko kilku piłkarzy grających w III lidze uzupełnionych zawodnikami rezerwowymi. Spotkanie mogło się podobać kibicom, którzy oglądali sporo akcji z obu stron. W pierwszej połowie to goście dwukrotnie pokonali więcborskiego bramkarza. Po zmianie stron Grom zagrał dużo lepiej i od razu przełożyło się to na strzelone bramki. Po dwóch golach S. Packa był remis. Trzecie trafienie zaliczył Ł. Nowak, a czwarta bramka była samobójcza. Spora jednak w tym zasługa S. Packa, którego mocny strzał odbił się od słupka, następnie obrońcy i wylądował w siatce. W końcówce drużyna z Warlubia strzeliła trzeciego gola, ustalając wynik spotkania.
- Ze Startem zagraliśmy dobre spotkanie. Skład mieliśmy jednak całkiem niezły. Czy uda nam się go utrzymać do rozgrywek ligowych? Bardzo bym chciał, jednak trzeba patrzeć na to realnie. Wszystkie sprawy kadrowe powinny się rozstrzygnąć do końca tygodnia i wtedy będę wiedział na kogo mogę liczyć - mówił po meczu trener Gromu S. Trzósło.
W najbliższy weekend Grom rozegra dwie gry kontrolne. Najpierw w sobotę w Łobżenicy zmierzy się ze Spartą, a w niedzielę w Więcborku z Fuksem Wielowicz.
Gryf Sicienko - Krajna 0:0
Krajna: R. Mrugalski (P. Janke), P. Jurenczyk, G. Paszylk, K. Walaszek, T. Słowiński, Ł. Kozina, B. Pastwik, A. Błaszkowski, M. Twardy, K. Pestka, Sz. Skiba - R. Bogdanowicz, M. Tyda, M. Dankowski, M. Mosek, G. Łaszczyk.
Krajna - Stella Białośliwie 3:0 (1:0)
Bramki: B. Pastwik 2, G. Paszylk.
Krajna: R. Mrugalski (P. Janke, S. Fac), P. Jurenczyk, B. Czerechowski, G. Paszylk, T. Słowiński, Ł. Kozina, B. Pastwik, A. Błaszkowski, K. Pestka, M. Twardy, Sz. Skiba - K. Walaszek, M. Tyda, M. Mosek.
Najdłużej na mecz swojej drużyny musieli czekać kibice Krajny. Po kompletnie nieodpowiedzialnej poprzedniej ekipie nie zostało już nic. Teraz za budowanie od podstaw drużyny zabrał się M. Tyda i pierwsze mecze pokazały, że nie będzie miał łatwego zadania. W zespole zostało kilku młodych piłkarzy, którzy nie dali się przekonać do złego i nadal chcą grać dla dobra klubu. Do drużyny dołączyło również sporo nowych zawodników, chcących się pokazać szerszej publiczności. Krajna ma zaplanowany bardzo ostry cykl sparingowy. Pojedynki będą się odbywały w środy i soboty, co umożliwi lepsze zgranie się nowo powstałej drużynie. Pierwsze spotkanie Krajna rozegrała w Sicienku z grającym w lidze okręgowej Gryfem. Pierwsza połowa tego spotkanie nie była najlepsza w wykonaniu obu drużyn. Brakowało sytuacji podbramkowych. W drużynie Krajny widać było brak zgrania. Na początku najlepszą sytuację miał Sz. Skiba. Po jego strzale głową interweniować musiał bramkarz. W drugiej połowie gra obu ekip była już dużo lepsza. W pierwszych minutach dobre sytuacje mieli M. Twardy i K. Pestka. Potem do głosu doszła drużyna Gryfu i bliska była strzelenia gola z rzutu wolnego. Piłka trafiła jednak w poprzeczkę. W ostatnich minutach jeszcze gola mogli zdobyć B. Pastwik i A. Błaszkowski. Na posterunku był jednak bramkarz gospodarzy.
- W pierwszej połowie spotkania zagraliśmy spokojnie, zresztą podobnie jak nasi rywale. W drugiej odsłonie już się otworzyliśmy i wyglądało to już zdecydowanie lepiej. Wiadomo było to pierwsze nasze spotkanie i zdajemy sobie sprawę, że mogło wyglądać to średnio. Jestem pewny, że z każdym kolejnym sparingiem będzie dużo lepiej. Dołożymy do tego wszystkiego troszkę taktyki i myślę, że będzie nieźle - mówił po meczu trener M. Tyda.
W sobotę natomiast Krajna podejmowała trzecią drużynę pilskiej A-klasy Stellę Białośliwie. Goście twierdzili, że przyjechali do Sępólna w niepełnym składzie. Było to widać na boisku. W pierwszej połowie nieznacznie lepiej radziła sobie Krajna, która szybko objęła prowadzenie po strzale B. Pastwika. W drugiej połowie dużo groźniej było pod bramką Stelli. Swoich szans nie wykorzystali m. in. M. Twardy czy Sz. Skiba. W ostatnich minutach, gdy z drużyny Stelli zupełnie zeszło powietrze i zabrakło jej sił, Krajna dołożyła jeszcze dwa trafienia. Najpierw gola wślizgiem zdobył G. Paszylk, a wynik ustalił B. Pastwik.
W środę Krajna zagrała na własnym boisku ze Startem Pruszcz. Na sobotę ma zaplanowane spotkanie ze Spartą Złotów, a w kolejną środę zmierzy się z Piastem Człuchów.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.