Piknikowo i z humorem
Oldboje - Grom 3:2 (1:0)
Bramki: T. Antczak, Karol Zychla, W. Adamski - M. Słomski, samobójcza.
Oldboje: J. Kamiński, M. Kosmela, D. Kosmela, J. Masztakowski, L. Nowak, Woj. Janicki, R. Mroziński, R. Kriese, T. Czeszewski, Krzysztof Zychla, T. Antczak - Karol Zychla, M. Nowak, Sz. Nowakowski, W. Splitt, M. Kogut, W. Adamski, K. Cyran, Wal. Janicki, K. Łodziński.
Grom: M. Kunek, P. Piotrowski, P. Mucha, P. Drobiński, I. Gramenz, K. Frankowski, R. Rodak, M. Tuński, A. Lizik, F. Śliwiński, S. Pacek - M. Baumgart, M. Słomski, D. Meyer, W. Kwasigroch, J. Wąsowski, M. Nowak, M. Garsztka.
Od początku atmosfera była iście piknikowa. Starszym zawodnikom jeszcze podczas rozgrzewki humory mocno dopisywały. Każdy, kto zdecydował się obejrzeć spotkanie, z pewnością nie żałował. W drużynie wystawionej przez kończącego piłkarską karierę Janusza Kamińskiego aż roiło się od znakomitości, piłkarzy, którzy kilka i kilkanaście lat temu stanowili o sile więcborskiej drużyny. Niekiedy wiekowi panowie pokazali kilka naprawdę ciekawych akcji. Nie wytrzymywali długo na murawie w ogromnym upale, na szczęście było ich tylu, że spokojnie mogli robić lotne zmiany.
Na początku blisko szczęścia był Krzysztof Zychla, do którego piłka trafiła po błędzie obrony. Strzał najlepszego snajpera przeleciał nad poprzeczką. S. Pacek chciał odpowiedzieć indywidualną akcją. Pewnie został jednak zatrzymany w polu karnym przez M. Kosmelę. Młodzi piłkarze próbowali strzałami z dystansu zaskoczyć J. Kamińskiego. Nie było w pierwszej połowie takiej możliwości i były już bramkarz więcborskiej ekipy poradził sobie ze wszystkimi uderzeniami. Przed przerwą oldboje przeprowadzili znakomitą akcję. Na środku boiska piłkę przejął M. Nowak, dograł do R. Kriesego. Ten z kolei znakomicie wypatrzył Krzysztofa Zychlę. Popularny ,,Tata” minął M. Kunka i dograł do T. Antczaka, któremu nie pozostało nic innego, jak strzelić gola.
Na początku drugiej połowy szybką kontrę przeprowadzili młodzi piłkarze Gromu i po strzale M. Słomskiego doprowadzili do remisu. Kilka minut później znakomitą familijną akcję przeprowadziła rodzina Zychlów. Krzysztof dograł do Karola, którego mocny strzał absolutnie był nie do obrony. Blisko trafienia był jeszcze Krzysztof Zychla, jednak na przeszkodzie stanął słupek. Troszkę niespodziewanie kilka minut później padł remis. Obrońcy drużyny oldbojów dogrywali piłkę do J. Kamińskiego i gdy wydawało się, że nic się nie wydarzy, ta zaplątała się ,,Jankowi” między nogami i wpadła do siatki. W ostatniej minucie akcję rozpaczy przeprowadzili oldboje. Niezmordowany Krzysztof Zychla doskonale wypatrzył w polu karnym W. Adamskiego, który minął interweniującego M. Kunka i wpakował piłkę do pustej bramki. Po ostatnim gwizdku sędziującego to spotkanie S. Trzósło był czas na pamiątkowe zdjęcie, a następnie na podsumowanie zakończonego już sezonu.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.