A moze zainteresowany 'Minister" Tomasz by poopowiadal radnym, mieszkancom Sepolna no i wszystkim zainteresowanym o swoich "fakturach - inkognito" a nie interesowal sie innymi. Tak sie polak potrafi mscic na swoim bylym wkoncy pracowniku bo nikt nie wspomnial ze Pan Wenda przez lata pracowal w firmie pana Mrozinskiego ale poszedl po rozum do glowy i jako pierwszy odwazyl sie powiedziec dosc "ukladowi zamknietemu". Do jasnej cholory czy w tym Urzedzie jest monopol na wszystko? Ja mysle ze wolny rynek jest w polsce i konkurencja powinna byc a nie jedna firma z taborem przypominajacym PRL. To PKS Chojnice juz poszedl z technika o dobrych pare lat do przudu niz ZTiU. wkoncu Sp. z o.o. wiec niezapominajmy ze ta tzw spolka powstala zeby zarabiala sama na siebie a nie wiecznie przy korycie Urzedu Gminy byla.
Poproszę o fakturę
Idiotyczne pytanie otworzyło furtkę do mnożenia podejrzeń i dalszych głupich pytań. W tej konwencji do głosu wywołany został szef gminnego transportu. Ten a’ la minister Nowak rozkładał ręce i utyskiwał na Krajnę, że nie skorzystała z jego oferty droższej cenowo i słabszej jakościowo! Nam na takie słuchy ręce najpierw same się rozkładają, po czym szybko opadają. Co to ma niby znaczyć, cała ta zaczynająca się nagonka przy pomocy Jagodzińskiego? Pytam kibiców sępoleńskiego klubu, czy zna kto radnego ze wsi Wałdowo? Czy kto może widział, jak zagrzewa do boju tenisistów, piłkarzy, sztangistów, siatkarzy, lekkoatletów, żeglarzy, warcabistów? Jak wielu pytanych, tak wiele negatywnych odpowiedzi. Nikt Jagodzińskiego na obiektach sportowych nie widział, chyba że na dożynkach za czasów głębokiej komuny – tak mniej więcej na retoryczne pytanie „Wiadomości Krajeńskich” odpowiadali najbardziej zagorzali kibice, którzy, nota bene, za takimi radnymi jak on, naprawdę nie przepadają.
Nam do nich dotrzeć nie było trudno. Nie trudno też dotrzeć do nie mających nic do ukrycia władz Krajny. Dlaczego więc radny ze wsi zawraca głowę i za ogromne pieniądze sieje ferment podczas sesji, która powinna mieć uroczysty charakter i stanowić o wyjątkowej kulturze każdego radnego z osobna? Czy nie lepiej byłoby założyć jakieś stare trampki albo chłopięce „zandały” i ruszyć wreszcie do sportowców na ich place gry i obiekty sportowej rywalizacji? Czy nie lepiej, kłaniając się wpierw grzecznie, zapytać ile ich społeczni przełożeni płacą panu Wendzie za wyjazdy, a następnie porównać to z prawdziwą, nie enigmatyczną, głoszoną na potrzeby sesji, ofertą lokalnego ministra transportu Mrozińskiego? Takie pierdoły rozgarnięty radny załatwia w pięć minut, pod warunkiem że wie do czego zmierza. Jeśli nie wie, to będzie mącił i udawał, że coś tam za te koszmarne, w obliczu rosnącego zubożenia wyborców, pieniądze robi.
Jeśli Jagodziński wie cokolwiek o sporcie w sępoleńskiej Krajnie, to m.in. głównie z „Wiadomości Krajeńskich”. Łamy naszego tygodnika uginają się od relacji z ogromu imprez z udziałem kilkuset sportowców tego klubu. Najlepszych spośród nich od wielu lat, nie skąpiąc grosza, nagradzamy podczas słynnego już sępoleńskiego balu sportu. Nie przypominam sobie, żeby Jagodziński nam za to dziękował. Nie pamiętam też, aby sam, z wielkich pieniędzy, jakie każe sobie wypłacać z podatków swoich wyborców, fundował kiedykolwiek choćby puchareczek „Najtroskliwszego o Kulturę Fizyczną Radnego Jagodzińskiego”.
Otóż, jeśli panu radnemu jakieś pieniądze w kasie miejskiej się nie zgadzają, to niech nie czeka, aż Tomasz Mroziński w bardzo brzydki sposób, odpowiadający jedynie standardom sępoleńskiego samorządu, dojdzie do faktur wystawianych przez o wiele tańszą firmę pana Wendy. Niech sam weźmie się do roboty i wsadzi nos gdzie trzeba, nie ośmieszając całej rady złożonej z wielu porządnych radnych.
Cóż by to miało znaczyć, że gdy usługi transportowe zamiast Mrozińskiego świadczy poczciwy Wenda, to gminie uciekają pieniądze? Jak ten radny, kompletnie zagubiony w pędzącym postępie, pojmuje interes gminy? Wenda i jego firma to właśnie gmina!!! Bo gmina to m.in.: Stupałkowski, Krakowiak, Wojtania (naprawdę, też), ks. proboszcz, Rohde, a także „Kolombo”, no i Jagodziński. Przecież to chyba nie jest tak, że jak Stanisławowi Rohde i Kazimierzowi Jagodzińskiemu jakaś urzędniczka zrobi wypłatę za marnowanie czasu na pierdoły, to tym samym gminie uciekną pieniądze? Chyba że się mylę.
W kontekście tego skandalu w wykonaniu szefa sępoleńskiego transportu, poprosiliśmy wielce szanownego pana burmistrza Stupałkowskiego, o udostępnienie naszej redakcji faktur wystawionych przez firmy i firemki przyjmujące zlecenia na ogłoszenia, reklamy, pisanie i nagrywanie żenujących materiałów, służących wyłącznie propagandzie sukcesu. Czy po raz kolejny burmistrz Stupałkowski odsłoni odpowiadającą mu zasadę, że równych odróżnia od równiejszych? Chcielibyśmy to zadanie zlecić Jagodzińskiemu, szukającemu, jak rozumiemy, w trosce o dobro społeczne, tańszych rozwiązań. Ale czy podoła?
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.