Pożar na Mesach

W ubiegłą środę, około godziny 18.00, strażacy otrzymali zgłoszenie, że znad lasu na terenie Zboża, w pobliżu dawnego pałacu, unosi się dym. Zgłaszająca kobieta nie widziała ognia. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Sępólnie oraz zastęp z OSP Więcbork. 

– Na miejscu okazało się, że pali się drzewo. Żar znajdował się również pod ziemią. Akcja nie była taka prosta ze względu na trudności z dojazdem. Musieliśmy rozwinąć około 300 metrów linii wężowej. Na szczęście pożar udało się zdusić w zarodku. Spaleniu uległo około 50 metrów kwadratowych powierzchni leśnej – mówi st. kpt. Robert Liss, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Sępólnie.

Zdarzenie miało miejsce na terenie Leśnictwa Dąbie i na terenie unikatowego Zespołu Przyrodniczego Torfowisko Messy. Kto choćby raz w życiu był na Messach, ten wie, jaka jest specyfika tego miejsca. Teren jest trudno dostępny, podmokły, a pod spodem znajduje się gigantyczne torfowisko. Torf pali się pod ziemią i to przez wiele dni. Zdaniem leśników przyczyną pożaru mógł być piorun, który dzień wcześniej uderzył w spróchniałe drzewo. 

,,Przyczyną pożaru był najprawdopodobniej piorun, który podczas wczorajszej burzy uderzył w drzewo. Ulewny deszcz stłumił ogień, ale nie ugasił go zupełnie. Wysoka temperatura i lekki wiatr spowodowały ponowne rozniecenie ognia i o mały włos nie doszłoby do tragedii. Na szczęście mieszkanka pobliskiej wsi zauważyła dym i niezwłocznie zgłosiła to do straży pożarnej i do nadleśnictwa. W takich momentach czas jest bardzo ważny. Dziękujemy za czujność i szybkie działanie” - czytamy na Facebooku Nadleśnictwa Runowo.