Skarga na wójta i dyrektora ZGK
O tej sprawie już pisaliśmy, ale nie sądziliśmy, że ma ona drugie, a nawet trzecie dno. Od roku na ulicy Sępoleńskiej Zakład Gospodarki Komunalnej buduje kawałek kolektora sanitarnego do czterech nieruchomości. W trakcie budowy okazało się, że projektant popełnił kardynalny błąd i według jego koncepcji ścieki powinny samoistnie płynąć pod górkę. Błąd w rzędnej wynosił nawet metr. Projektant nikomu łaski nie robił i przeprojektował swoją partaninę, ale część inwestycji została już wykonana. W ziemi były rury i studnie.
W związku z tym w starostwie złożono projekt zamienny, ale we wrześniu ZGK popełnił falstart i wszedł na budowę bez zgody organu starosty. Komedia pomyłek czy głupota urzędników?
Sośno było kanalizowane jeszcze przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, z udziałem środków przedakcesyjnych, z programu SAPARD. Z jakiś nieznanych powodów nie wybudowano, ba, nawet nie zaprojektowano końcówek poszczególnych ulic. Dopiero w 2009 roku doprojektowano wszystkie końcówki.
– Pan Jasiński wystąpił z inicjatywą, że za własne pieniądze podłączy się do istniejącego kolektora. Przypomniałem wówczas wójtowi, że jest już gotowy projekt – mówi Marcin Grubicki, dyrektor ZGK w Sośnie, który realizuje inwestycję polegającą na podłączeniu do kanalizacji czterech posesji, w tym posesji Marcina Jasińskiego.
Po ujawnieniu błędu w projekcie ten sam projektant wykonał poprawki. Tym razem przyjął, że ścieki z dwóch posesji będą odprowadzane grawitacyjnie, a w dwóch przypadkach konieczne są przydomowe przepompownie. Niestety, wykonawca wyskoczył przed orkiestrę, czyli przed starostę, który jeszcze nie zdążył zapoznać się z dokumentami. Pan Jasiński od ponad roku przygląda się temu wszystkiemu i w końcu nie wytrzymał i stworzył stronę internetową www.lepszesosno.pl, na której dzieli się z czytelnikami swoimi wątpliwościami dotyczącymi budowy kanalizacji przy ulicy Sępoleńskiej. Stawia cały szereg pytań natury technicznej i ekonomicznej. W końcu zmarnowano czas, ludzką pracę i materiały. Czy doszło tutaj do niegospodarności?
Budowa w tej chwili stoi. – Wstrzymałem wydanie przez starostwo decyzji zamiennej. Projekt będzie poprawiony z uwzględnieniem wszystkich żądań pana Jasińskiego. Studnie zostaną zlikwidowane, a rury wyjęte. Rzeczywiście, zabraliśmy się do prac zbyt szybko. Myślałem, że podaliśmy sobie rękę i temat jest załatwiony – mówi wójt Leszek Stroiński.
Tymczasem Marcin Jasiński, który od początku do końca podpisuje się pod tym, co mówi, złożył oficjalną skargę na działania wójta i dyrektora ZGK. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, organem uprawnionym do rozpatrzenia takiej skargi jest rada gminy. Wcześniej rada musi zasięgnąć opinii komisji rewizyjnej. W trakcie dzisiejszej sesji (czwartek, 24 października) radni podejmą uchwały w sprawie zlecenia komisji rewizyjnej rozpatrzenia obu skarg. Później na wniosek komisji skargi zostaną uwzględnione lub uznane za bezzasadne.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.