Skuteczność do poprawki
Chojniczanka - Krajna 11:0 (3:0)
Krajna: P. Bąkowski (46' R. Mrugalski), Ł. Kozina (70' M. Pankau), S. Kosmela, M. Lipiński, P. Jurenczyk (46' R. Bogdanowicz), L. Majtczak (23' B. Pastwik, 72' B. Migawa), V. Erkvania (46' R. Wrzesiński), K. Dankowski (65' A. Jasiek), A. Dądela (60' M. Haliniak), T. Mrugalski, D. Nawrocki (72' A. Grochowski)
Środowe spotkanie z pierwszą drużyną Chojniczanki zostało rozegrane w ostatniej chwili, gdyż wcześniej nie było go w rozpisce gier kontrolnych obu drużyn. Będąca na ostatniej prostej przed startem rundy wiosennej Chojniczanka zagrała pełnym składem, chcąc pokazać się trenerowi z jak najlepszej strony.
W składzie chojnickiej drużyny wystąpił również świeżo pozyskany japoński piłkarz Kosuke Ikegami. Spotkanie późnym wieczorem oglądała spora grupa kibiców.
Gospodarze szybko, bo już w 3. min uzyskali prowadzenie. Po kilkudziesięciu sekundach bliscy byli podwyższenia, jednak strzał do pustej bramki zatrzymał się na słupku. Po pierwszych minutach wydawało się, że sępoleńska drużyna ulegnie bardzo wysoko. W kolejnych minutach gra toczyła się wprawdzie na połowie drużyny Krajny, jednak niewiele z tego wynikało. Druga bramka padła dopiero po kwadransie gry, a po kolejnych dwóch było już 3:0. Sępoleńska drużyna pierwszy raz pod bramkę rywali przedostała się w 22. min, kiedy to K. Dankowski dograł dobrą piłkę do T. Mrugalskiego. Próbę strzału napastnika Krajny wyślizgiem zablokował bramkarz. Nieco rozochocona Krajna po chwili ponownie zagroziła bramce rywala. D. Nawrocki ładnie zagrał do T. Mrugalskiego, który tym razem uderzył za słabo i futbolówkę pewnie złapał golkiper Chojniczanki. Przed przerwą jeszcze gospodarze wypracowali sobie trzy dobre sytuacje, z których obronną ręką wychodził P. Bąkowski. Wynik do przerwy nie był najgorszy, a sępoleńska drużyna dzielnie stawiała czoła dużo wyżej notowanemu rywalowi.
Na początku drugiej połowy kilkoma doskonałymi interwencjami popisał się grający po zmianie stron między słupkami R. Mrugalski. W 54. i 58. min Chojniczanka strzeliła dwa kolejne gole.
W ostatnich 20 min w obu drużynach doszło do szeregu zmian. Gospodarze nie stracili na jakości po wymianie piłkarzy. Niestety, w sępoleńskiej drużynie było odwrotnie i w końcówce pojedynku posypały się gole jeden za drugim.
Piast Człuchów - Krajna 5:2 (2:0)
Bramki: T. Mrugalski, V. Erkvania.
Krajna: S. Fac (46' P. Bąkowski), P. Jureńczyk, S. Kosmela, Ł. Kozina, B. Czerechowski,
L. Majtczak, M. Lipiński, V. Erkvania, K. Dankowski, T. Mrugalski, A. Dądela (75' K. Pestka)
W sobotę drużyna Krajny wczesnym rankiem zmierzyła się z Piastem Człuchów. Rywal z Człuchowa to solidny zespół, wicelider ligi okręgowej, pukający do bram IV ligi. Sępoleńska drużyna tymczasem na ten pojedynek wyjechała w bardzo okrojonym składzie z jednym zawodnikiem rezerwowym. Od początku jednak nadawała ton rywalizacji.
W 8. min doskonałą sytuację zmarnował L. Majtczak. Był to początek fatalnej serii zmarnowanych sytuacji drużyny Krajny. Rywale z Człuchowa pierwszy raz składną akcję przeprowadzili w 25. min i od razu trafili do siatki. Druga akcja Piasta po dwóch minutach przyniosła im drugiego gola. Zupełnie zdezorientowana Krajna próbowała zmienić niekorzystny rezultat. Skuteczność piłkarzy Krajny była w tym spotkaniu fatalna. Rozpoczął K. Dankowski, który będąc w sytuacji sam na sam, zamiast uderzyć mocno, to podał piłkę bramkarzowi. Po chwili T. Mrugalski z 5 metrów przeniósł piłkę głową nad poprzeczkę. Równie nieudany był strzał L. Majtczaka w 32. min, kiedy to z bliska trafił wprost w bramkarza. Przed przerwą jeszcze A. Dądela wyszedł na czystą pozycję, jednak za szybko oddał strzał i nic groźnego z tego nie wyszło. Podobnie było z uderzeniem T. Mrugalskiego, który zupełnie niepilnowany na 10. metrze strzelił mocno, trafiając wprost w golkipera rywali. W przerwie ogromnie zdenerwowany był trener S. Kosmela. Bardzo ostre słowa skierowane do piłkarzy, zwłaszcza za zmarnowanie tylu doskonałych sytuacji, słychać było chyba w obrębie kilkuset metrów.
Wydawało się, że po zmianie stron gra się zmieni i troszkę ożywi. Dobrym sygnałem ku temu była akcja z 47. min. W polu karnym A. Dądela ograł obrońcę, zagrał do T. Mrugalskiego, który jeszcze położył bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. W 54. min Krajna przeprowadziła kolejną szybką i składną akcje. Niestety, brak skuteczności powrócił i A. Dądela z bliska trafił wprost w bramkarza. Zamknięta na własnej połowie drużyna Piasta swojej szansy szukała tylko w groźnych kontrach i to udało im sięw 57. min, kiedy to trzeci raz trafili do sępoleńskiej siatki. W 68. min w polu karnym faulowany był V. Erkvania, który pewnym strzałem z jedenastu metrów ponownie zdobył gola kontaktowego. Ostatnie 20 min toczyło się pod absolutne dyktando piłkarzy Krajny, jednak niewiele z tego wynikało, a każda próba strzału kończyła się niepowodzeniem. Broniąca się drużyna z Człuchowa w końcówce wyprowadziła kilka groźnych kontr, z których dwie wykończyła celnym strzałem i troszkę niespodziewanie wysoko pokonała Krajnę 5:2.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.