Solidarnie po jednym punkcie

Tomasz Aderjahn, 28 kwiecień 2013, 03:00
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Zespoły Kamionki i Gromu zapisały na swoim koncie po jednym ligowym punkcie. Drużyna Gromu nie przestraszyła się rywala i zdołała strzelić pierwszą bramkę w rundzie wiosennej. Kamionka natomiast wyjechała z Koronowa z bezbramkowym remisem.
Solidarnie po jednym punkcie

Drużyna Gromu nie przestraszyła się rywala, a gola na wagę remisu strzelił R. Rodak. Fot. Tomasz Aderjahn

Grom - Sparta Przysiersk 1:1 (1:1)
 Bramka: R. Rodak.
 Grom: M. Soboń (86' J. Kamiński), Woj. Janicki, P. Piotrowski, P. Drobiński, P. Mucha, A. Wilczyński (50' M. Tuński), K. Łodziński, R. Rodak, K. Frankowski (72' M. Świnka), S. Pacek, A. Grochowski (78' Wal. Janicki).
Drużyna Gromu po przegranej
w derbach miała przed sobą zdecydowanie trudniejsze zadanie, gdyż na własnym boisku podejmowała Spartę Przysiersk. Goście plasują się w czołówce tabeli i cały czas mają realną szansę na włączenie się do walki o drugą lokatę dającą prawo gry w barażach. Początek w wykonaniu gości był bardzo mocny. Od pierwszego gwizdka ostro ruszyli na gospodarzy i w 6. min strata piłki przez więcborską obronę zakończyła się utratą pierwszego gola. To absolutnie nie załamało gospodarzy, którzy szukali możliwości do strzelenia gola na wagę remisu. W 10. min na 20. metrze faulowany był A. Wilczyński. Dobre uderzenie z rzutu wolnego P. Muchy zatrzymało się na poprzeczce. Niespełna 4 min później był już remis. Dobrą piłkę z boku boiska dograł do środka A. Grochowski. Pierwszy strzał R. Rodaka zdołał odbić bramkarz Sparty, jednak wobec dobitki był już bezradny. Po kilku minutach mocno, jednak minimalnie niecelnie uderzał P. Mucha. Ostatni kwadrans pierwszej połowy toczył się pod dyktando gospodarzy. Drużyna z Przysierska ograniczała się do bardzo groźnych kontrataków. Raz na posterunku był M. Soboń, raz strzał był minimalnie niecelny. Przed przerwą jeszcze z rzutu wolnego uderzał R. Rodak. Piłka kolejny raz minimalnie minęła światło bramki.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Goście nie zamierzali się już tylko bronić i zaczęli jeszcze groźniej atakować. Pierwsza akcja mogła przynieść im gola. Na szczęście uderzenie było minimalnie niecelne. W odpowiedzi A. Grochowski uderzał z dystansu. Piłka jeszcze odbiła się od murawy przed bramkarzem, który z największym trudem zdołał wybić ją poza boisko. W 60. min źle piłkę z własnego pola karnego wybił M. Soboń. Przejął ją zawodnik Sparty. Na szczęście bramkarz Gromu szybko naprawił swój błąd, broniąc strzał rywala. W kolejnych minutach obie drużyny wypracowały sobie po jednej dogodnej sytuacji. Najpierw A. Grochowski uderzał z linii pola karnego, piłka o centymetry minęła bramkę, a goście mając dogodną sytuację, trafili tylko w boczną siatkę. W końcówce zarówno Grom, jak i Sparta szukały możliwości strzelenia gola na wagę zwycięstwa. Bliski szczęścia był S. Pacek. Po dośrodkowaniu R. Rodaka uprzedził wprawdzie obrońców rywali, jednak strzelił niecelnie. Drużyna z Przysierska również zmarnowała doskonałą sytuację, strzelając tuż obok słupka. W ostatnich minutach jeden z piłkarzy Sparty, chcąc oddać strzał, kopnął w rękę bramkarza Gromu M. Sobonia, który natychmiast opuścił boisko, i jak się później okazało, zakończył spotkanie ze złamanym palcem. Na ostatnie kilka minut między słupkami pojawił się J. Kamiński. Wynik już nie uległ zmianie.
- Myślę, że jest to nasz taki mały sukces. Rywal był naprawdę dobry, a momentami nasza gra wyglądała już całkiem nieźle. Nie jest to jeszcze to, co powinno być, jednak już można dopatrzeć się dobrej gry. Ważne, że chłopacy po straconej bramce podjęli walkę i dążyli do wyrównania. Sam wynik, patrząc na klasę rywala jest dobrym rezultatem - mówił po meczu trener Gromu S. Trzósło.

Victoria Koronowo - Kamionka 0:0
 Kamionka: K. Sowiński, J. Prasał, M. Balcer, P. Krzyżanowski, M. Binger, A. Piasecki, A. Bukowski, D. Kobus, Sz. Tusznio (S. Gołąbek), D. Warmke (D. Betin), M. Haliniak (D. Spica).

Drużyna z Kamienia do Koronowa udała się po komplet punktów. Początek spotkania był wyrównany, jednak z każdą minutą przewagę zdobywali piłkarze Kamionki. Wypracowali sobie kilka sytuacji, jednak zabrakło skutecznego wykończenia. Wszystko zmieniło się w 30. min. Za niebezpieczny wślizg żółtą kartką ukarany został P. Krzyżanowski, a że już na swoim koncie miał jeden żółty kartonik, obejrzał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Do końca pierwszej połowy trwała jeszcze wyrównana walka.
W drugiej połowie Kamionka musiała skupić się głównie na obronie, szukając szansy w kontratakach. Gospodarze próbowali udokumentować swoją przewagę strzeleniem gola, na szczęście niewiele z tego wyszło i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
- Nie ukrywam, że jechaliśmy do Koronowa po zwycięstwo. Sporo zmieniło się po czerwonej kartce. O ile drugi faul Piotra kwalifikował się na żółtą kartkę, to pierwsza kartka została pokazana zdecydowanie zbyt pochopnie. Grając w osłabieniu, musieliśmy zmienić grę i szukać swojej szansy w kontratakach. Mieliśmy kilka szans na strzelenie gola. Gospodarz również mieli kilka dobrych sytuacji. W tym pojedynku nikomu nie udało się jednak trafić do siatki rywala. Zwycięstwa szukać będziemy w kolejnych spotkaniach - mówił po meczu trener Kamionki K. Radzio.

Pozostałe wyniki:
Czarni Nakło - Myśliwiec Gostycyn 4:0, Gwiazda Bydgoszcz - Zryw Wielki Lubień 1:1, KS Łochowo - BKS Bydgoszcz 2:3, Tor Laskowice - Wisła Nowe 2:5, Tucholanka Tuchola - LKS Dąbrowa Chełmińska 6:1.


 

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...