Piłkarska liga powiatowa

Sosenka słabnie?

Piotr Pankanin, 09 listopad 2014, 19:11
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Sosenka Sośno - objawienie jesieni tylko w pierwszej połowie radziła sobie z Time Lubcza, by ostatecznie zremisować. W pozostałych meczach gospodarze nie mieli problemów.
Sosenka słabnie?

Sensacja wisiała w mglistym powietrzu. Ostatecznie ,,Ziemniaki" z HZ Zamarte poradzili sobie z LZS Lutowko.

Sosenka Sośno - Time Lubcza 3:3 (2:1)
O dużym szczęściu może mówić drużyna z Sosenki, rywalizująca w ostatniej kolejce rundy jesiennej Ligi Powiatowej. Lubcza stwarzała zdecydowanie więcej okazji, jednakże brak skuteczności i niewykorzystany rzut karny nie pozwoliły gościom na komplet punktów. Gospodarzom, kończącym mecz w dziesiątkę nie udało się przechylić szali na własną stronę.


HZ Zamarte - LZS Lutówko 4:2 (1:0)
Sensacja wisiała w powietrzu bowiem w 75. minucie meczu gospodarze remisowali ze znacznie niżej notowanym rywalem. Ostatni kwadrans należał jednak do miejscowych. Gole dla Zamartego strzelali: Arkadiusz Szulc, Michał Kowalik, Sławomir Metlicki i Błażej Odyja. Goście odpowiedzieli trafieniami Sławomira Borowicza i Łukasza Oelberga. Arcytrudna przeprawa mistrzów jesieni.



Victoria Orzełek - LZS Piaseczno 3:1 (0:0)
Osłabiona brakiem jednego zawodnika drużyna z Orzełka potrafiła przełamać opór gości i strzelić 3 bramki. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Wojtek Steinborn, arcyważną bramkę zdobył Krzysztof Myszkowski. Goście odpowiedzieli trafieniem Łukasza Krawczyka, który wyrasta na czołową postać swojej drużyny. Drużyna z Piaseczna pomimo liczebnej przewagi w drugiej połowie wyjechała z Orzełka bez punktu. Mecz był bardzo ostry. Zawodnicy obu drużyn walczyli na całej długości i szerokości boiska.  


Obrol Obkas - Fuks II Wielowicz 4:0 (2:0)
Mecz bez większej historii, ale za to w dobrym tempie i praktycznie bez fauli. Po dwie bramki dla gospodarzy strzelili Dawid Wierzchucki i Dominik Narloch. Goście mili dwie znakomite sytuacje do strzelenia bramki, ale ich nie wykorzystali. Obrol cały czas kontrolował przebieg meczu, a Fuks nie bronił się z a wszelką cenę, tylko prowadził otwarta grę.


Orzeł Seydak Dąbrowa - Fireman Zabartowo/Pęperzyn 4:2 (2:0)
Wielkie, ale zbyt późne przebudzenie najlepszego strzelca ligi poprzedniego sezonu, Kamila Rudzińskiego, który strzelił wszystkie bramki dla gospodarzy. Goście w drugiej połowie rzucili się do odrabiania strat i doprowadzili do stanu 2:3 i wtedy zostali skarceni czwarta bramką  


LZS Płocicz - WKS Wałdowo 3:1 ( 1:0)
Pierwsza połowa w całości należała do Płocicza. Dowodem na wyższość miejscowych była bramka, która padła już w pierwszych minutach spotkania. Jej autorem był Dawid Chmarzyński. Po przerwie Wałdowo otrząsnęło się z letargu i na czele z bardzo zwinnym bramkarzem walczyli o trzy punkty. Druga bramka to zasługa Jarosława Bettina. Kwadrans przed końcem spotkania Michał Olejnik zrehabilitował się za niewykorzystaną stuprocentową akcję i zdobył kontaktowego gola. Mimo ogromnych możliwości tuż przed ostatnim gwizdkiem Wałdowo nie uchroniło się przed utratą trzeciego gola. Końcowy wynik ustalił Dawid Chmarzyński. 


 

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...